Mówi: | Sławomir Horbaczewski |
Funkcja: | ekonomista |
S. Horbaczewski: Programy wsparcia sztucznie ingerują w rynek nieruchomości. Rząd powinien przekierować te pieniądze na zwiększenie liczby dostępnych mieszkań
Choć na rynku nieruchomości widać już pierwsze, lekkie oznaki ożywienia, to wielu nabywców wstrzymuje się z decyzją o zakupie mieszkania, czekając na zapowiadany rządowy program wsparcia. Od lipca br. w ramach programu Pierwsze Mieszkanie będzie można uzyskać bezpieczny kredyt ze stałą stopą, do którego przez pierwsze 10 lat będzie dopłacać państwo. Zdaniem ekonomisty Sławomira Horbaczewskiego tego typu wsparcie na rynku nieruchomości kosztuje krocie i sztucznie zawyża popyt. Zamiast ingerować w ten sposób w sprawnie funkcjonujący rynek – jak postuluje ekspert – rząd powinien przekierować pieniądze na zwiększenie podaży na rynku mieszkań, m.in. zajmując się kwestią miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
– W ciągu ostatnich 10 lat w Polsce wydano z budżetu państwa ok. 15 mld zł na różnego rodzaju programy związane z mieszkalnictwem, w tym prawie 9 mld zł na programy wsparcia dla młodych osób, które nie mają własnego mieszkania. W całym tym okresie najmniej wydano w ciągu ostatnich trzech lat. Tak więc wsparcie maleje, a rynek miał się dotąd bardzo dobrze, przedsiębiorcy i deweloperzy też dobrze sobie radzili – mówi agencji Newseria Biznes ekonomista i ekspert rynku nieruchomości Sławomir Horbaczewski.
Po 1989 roku niemal wszystkie polskie rządy wdrażały kolejne instrumenty wsparcia na rynku mieszkaniowym: od ulg podatkowych, poprzez program Rodzina na Swoim i realizowane w latach 2014–2018 Mieszkanie dla Młodych, które cieszyło się ogromną popularnością, Fundusz Mieszkań na Wynajem i negatywnie oceniony przez Najwyższą Izbę Kontroli program Mieszkanie Plus, w ramach którego miało zostać wybudowanych 100 tys. mieszkań, aż po najnowszy pomysł rządu, czyli program Pierwsze Mieszkanie albo Bezpieczny Kredyt 2%.
Zgodnie z przyjętym 14 marca br. przez rząd projektem ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe program Pierwsze Mieszkanie ma obowiązywać od 1 lipca br. Bezpieczny kredyt – ze stałą stopą procentową i dopłatą państwa – będzie mogła otrzymać osoba do 45. roku życia, która nie miała i nie ma mieszkania. Będzie mogła pożyczyć do 500 tys. zł, a w przypadku małżeństw lub posiadania co najmniej jednego dziecka – do 600 tys. zł. Rząd będzie dopłacać do rat kredytu przez 10 lat. Program będzie kosztować przez ten czas ok. 16 mld zł.
– Programy wsparcia mają to do siebie, że w większości one towarzyszą finansowaniu dłużnemu w postaci kredytu, który potem trzeba spłacić. One mają kilka lat swojej aktywności, a po tym czasie kredytobiorcy bardzo często zostają sami z tymi kredytami, które stanowią już większe obciążenie. Dlatego trzeba być ostrożnym w ocenie ich oddziaływania – mówi Sławomir Horbaczewski.
Eksperci oceniają, że taka pomoc państwa dla kredytobiorców i młodych rodzin jest ważnym elementem polityki prorodzinnej, a przy tym generuje ruch na rynku nieruchomości i w sektorze budowlanym, uważanym za jeden z motorów całej gospodarki. Z drugiej strony ma też negatywne strony.
– Programy te sztucznie wpływają na ten rynek, powodują pewne sztuczne zachowania. Dlatego byłoby najlepiej, gdyby tych programów co do zasady nie było, gdyby rynek kierował się swoimi własnymi zasadami, a pieniądze, które są przeznaczane na programy wsparcia, zostały przekierowane na poprawę infrastruktury tego rynku – mówi ekonomista. – Gdyby w zamian za te programy, finansowane z budżetu państwa, przeznaczyć te kilkanaście miliardów złotych w ciągu ostatnich 10 lat, czyli ponad miliard złotych rocznie, na poprawę infrastruktury, chociażby większe nasycenie miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, to moim zdaniem wywarłoby zdecydowanie lepszy wpływ na stronę podażową, pojawiłoby się po prostu więcej mieszkań.
Jak podkreśla, przez brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w Polsce buduje się mieszkania w sposób dość chaotyczny – inwestorzy wybierają coraz bardziej oddalone od miasta tereny, zostawiając po drodze nieuregulowane tzw. białe plamy. Przez to rosną koszty związane z uzbrojeniem tych terenów pod zabudowę, czyli doprowadzenia tam mediów, np. kanalizacji, sieci elektrycznej czy ciepłowniczej.
– Bardzo często mamy w miastach takie białe plamy, na których nie budujemy, bo tam są jakieś problemy z planem, a budujemy poza miastami, gdzie trzeba doprowadzić tę infrastrukturę. Więc położyłbym większy nacisk na kwestie podażowe, czyli stworzenie sytuacji do budowy większej liczby mieszkań, mniejszy nacisk na kwestie popytowe, czyli mniejszy nacisk na różnego rodzaju programy wsparcia. Bo programy wsparcia miałyby sens wtedy, gdyby były adresowane do osób najbiedniejszych – ocenia Sławomir Horbaczewski.
Jak wskazuje, w ostatnich latach Polska i tak budowała najwięcej mieszkań w Europie w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Według raportu opublikowanego w 2020 roku przez ówczesne Ministerstwo Rozwoju w latach 2011–2019 liczba budowanych rocznie mieszkań wzrosła w Polsce o ponad 58 proc., a 2019 rok okazał się pod tym względem rekordowy (207,2 tys. nowo wybudowanych mieszkań, czyli ok. 5,4 na 1 tys. mieszkańców). Wcale nie oznacza to jednak, że jest ich wystarczająco dużo – według resortu na koniec 2019 roku na polskim rynku nadal brakowało ok. 641 tys. mieszkań, choć niektóre szacunki mówią o niedoborze sięgającym nawet 1,5–2 mln lokali.
W dodatku ostatnie miesiące przyniosły w tym zakresie znaczące spowolnienie, spowodowane m.in. skutkami pandemii COVID-19 i trudną sytuacją gospodarczą, przejawiającą się we wzroście inflacji i podwyżkach stóp procentowych, ale także rekomendacją Komisji Nadzoru Finansowego, która w ubiegłym roku narzuciła bankom zaostrzenie zasad dotyczących wyliczania zdolności kredytowej. To spowodowało, że zdolność kredytowa Polaków drastycznie spadła, a duża część potencjalnych nabywców musiała odłożyć decyzję o zaciągnięciu kredytu i zakupie własnego M.
– W Polsce mamy w tej chwili około 400 mieszkań na tysiąc mieszkańców, to jest bardzo mało, bo w Europie jest zdecydowanie więcej. Ewidentnie potrzebujemy więcej nowych mieszkań, dlatego że około 5 mln osób w Polsce mieszka w mieszkaniach substandardowych, czyli takich, które np. są w złym stanie technicznym, nie mają podstawowych urządzeń typu chociażby wodociąg czy kanalizacja sanitarna, i przede wszystkim są przeludnione, tzn. zbyt wiele osób mieszka na tzw. izbę mieszkalną, tudzież na metry kwadratowe mieszkania, bo to można oczywiście różnie liczyć – tłumaczy ekspert rynku nieruchomości.
Czytaj także
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-16: Banki spółdzielcze coraz ważniejsze dla finansowania gospodarki. Współpraca z BGK ma pobudzić lokalne inwestycje
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-10: Od lipca ułatwienia w dostępie do terapii dla osób z przewlekłą chorobą nerek. Eksperci apelują o włączenie dietetyków w proces leczenia
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-06-30: Do 2029 roku rynek pracy skurczy się o milion pracowników. Przedsiębiorcy wskazują, jak zaktywizować cztery wykluczone dotąd zawodowo grupy [DEPESZA]
- 2025-07-03: Grzyby rozkładające tekstylia nagrodzone w konkursie ING. 1 mln zł trafi na innowacyjne projekty dla zrównoważonych miast
- 2025-07-17: Dorota Szelągowska: Tęsknię za Darkiem „Stolarzem” przed kamerą. Ale mamy ze sobą kontakt i będziemy razem robić jakieś rzeczy youtube’owe
- 2025-07-16: Na horyzoncie nowe terapie w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni. Rosną wyzwania w opiece nad dorosłymi pacjentami w Polsce
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

60 proc. młodych Europejczyków jest optymistycznie nastawionych do przyszłości UE. Chcą mieć udział w kształtowaniu jej polityk
Tegoroczny Eurobarometr wskazuje, że sześciu na 10 młodych Europejczyków jest optymistycznie nastawionych do przyszłości UE i uważa, że ich kraje korzystają z obecności w Unii. Doceniają przede wszystkim swobodę podróżowania bez granic i paszportów. Jednocześnie deklarują chęć większego wpływu na kierunek, w którym rozwijana jest wspólnota, i wskazują na nowe wyzwania, przed którymi stoi ich pokolenie i którymi UE powinna się zająć.
Konsument
Branża pomp ciepła w Polsce odczuwa konsekwencje dezinformacji. Krążące mity zniechęcają do tej technologii

Przedstawiciele branży pomp ciepła biją na alarm: mity i dezinformacja krążące w przestrzeni publicznej, brak wystarczającego wsparcia informacyjnego rządu i nieprawidłowości w działalności nieuczciwych firm w poprzedniej edycji programu Czyste Powietrze – to główne przyczyny pogorszenia wizerunku tej technologii. Branża walczy z dezinformacją i stara się wzmacniać świadomość społeczną w zakresie ekologicznych i ekonomicznych korzyści z instalacji pomp ciepła. Jednocześnie podkreśla potrzebę kompleksowych działań ze wsparciem rządu.
Handel
W UE trwa dyskusja o większej kontroli przesyłek e-commerce o wartości poniżej 150 euro. Zwolnienie z cła jest nadużywane

Do Europy w ubiegłym roku trafiło ok. 4,5 mld przesyłek e-commerce o niskiej wartości, czyli poniżej progu 150 euro, który zwalnia z cła. To dwa razy więcej niż w 2023 roku. W 65 proc. przypadków wartość przesyłki jest zaniżana właśnie z uwagi na politykę celną, co zdaniem instytucji unijnych jest naruszeniem uczciwej konkurencji. W dodatku wiele z tych produktów nie spełnia norm bezpieczeństwa czy norm środowiskowych wymaganych w Europie. Dlatego trwa dyskusja nad tym, jak zwiększyć kontrolę nad wpływającymi z zagranicy paczkami.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.