Mówi: | Ryszard Grobelny |
Funkcja: | Prezydent Poznania, Prezes Związku Miast Polskich |
Samorządowcy zbierają podpisy. Chcą "odzyskać" 8 mld zł
Do 5 października samorządowcy mają czas, by zebrać 100 tysięcy podpisów pod własnym projektem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Jak podkreślają, chcą powrotu do systemu obowiązującego do 2006 roku. Przez obecne przepisy, które obcinają dochody samorządów i nakładają na nie nowe obowiązki, w lokalnych kasach brakuje rocznie kilka miliardów złotych, co hamuje inwestycje i zwiększa ich zadłużenie.
8 mld zł – tyle rocznie tracą samorządy przez niekorzystne dla nich przepisy. Tylko zmiana ustawy o podatku dochodowym, która ogranicza wpływy z PIT do kas samorządów i dodatkowo wprowadza ulgę rodzinną, powoduje koszty na poziomie 6,8 mld zł.
– Zmiana stawek PIT to dobra zmiana, ale jej skutek powinien być w jakiś sposób zrekompensowany samorządom – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Ryszard Grobelny, prezydent Poznania, prezes zarządu Związku Miast Polskich. – Inna sprawa, i to już są poważniejsze konsekwencje, to nakładanie nowych zadań, bo każde zadanie można zlecić, a jak się nie da pieniędzy, to ono po prostu nie będzie zrealizowane.
Jak podkreślają przedstawiciele korporacji samorządowych, straty w budżetach samorządów powodują m.in. ustawa o opłacie skarbowej, o podatkach i opłatach lokalnych czy o podatku od czynności cywilno-prawnych. Wśród nowych zadań, na które nie zostały przeznaczone wystarczające środki z budżetu centralnego, wymieniają m.in. obowiązki wynikające z ustawy o efektywności energetycznej, o drogach publicznych i o infrastrukturze informacji przestrzennej.
Dlatego samorządowcy postulują powrót do poprzedniego systemu sprzed kilku lat.
– My twierdzimy, że dobry był system przygotowany w 2004 roku, który dobrze funkcjonował do 2006 roku. Potem zabrano nam 8 mld zł: nam, czyli wszystkim samorządom, wszystkim mieszkańcom każdego miasta i wsi, każdego powiatu i województwa w Polsce. My uważamy, że teraz powinniśmy wrócić do tego i trzeba nam te pieniądze oddać – postuluje Ryszard Grobelny.
Samorządowcy podkreślają, że deficyt w budżecie szkodzi przede wszystkim lokalnym społecznościom, bo cierpi na tym rozwój inwestycji.
– W każdym mieście, każdy burmistrz powie to samo. Po prostu trudniej jest zorganizować nowy żłobek, nowe przedszkole. Nie ma dodatkowych projektów związanych z osobami starszymi. Nie remontuje się tyle dróg, ile oczekują mieszkańcy. A w efekcie nie będzie także tych inwestycji, których mieszkańcy najbardziej oczekują, bo nie możemy się bardziej zadłużać – podkreśla prezydent Poznania.
Nie mogą, bo po pierwsze, limity zadłużenia regulowane są w ustawie, a poza tym, wzrost zadłużenia na nowe inwestycje powoduje błędne koło, bo samorządy zamiast inwestować będą musiały spłacać kredyty zaciągnięte na poprzednie projekty.
Zdaniem Związku Miast Polskich, za niedopracowane zmiany legislacyjne, które szkodzą samorządom, zapłaci również budżet centralny.
– Spadek inwestycji z 44 mld zł do 19 mld zł w ciągu najbliższych 3 lat – tak się stanie – to będzie 6 mld zł mniej VAT-u w budżecie ministra Rostowskiego. Ale także mniejszy PIT i CIT, bo będzie mniej pracy, jak będzie mniej inwestycji. Więc musimy wspólnie się nad tym pochylić, bo to jest decyzja o tym, jak ma się dalej rozwijać Polska – mówi Andrzej Porawski, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, Związek Miast Polskich.
Dlatego samorządowcy liczą, że złożoną pod koniec czerwca do Sejmu ustawę poprą, i parlamentarzyści, i rząd, zwłaszcza minister finansów.
– Jeśli będzie rozsądny, to będzie popierał naszą inicjatywę, bo jemu też na pewno zależy na rozwoju kraju. Ja w to głęboko wierzę – przekonuje Ryszard Grobelny. – Jeszcze raz powtórzę: my nie mówimy o tym, że chcemy dodatkowe pieniądze, my chcemy, żeby wróciły te pieniądze, które mieliśmy, których nie zabrał nam kryzys gospodarczy, a zabrały je nieprzemyślane decyzje.
Żeby obywatelskim projektem zajął się Sejm, potrzebne jest minimum 100 tysięcy podpisów poparcia. Samorządowcy chcą ich zdobyć dużo więcej. Podpisy wśród mieszkańców zbierają osobiście prezydenci, burmistrzowie, wójtowie i inni przedstawiciele władz. Projekt promuje kampania „Stawka większa niż 8 mld zł”.
Czytaj także
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-29: Dobrobyt Polski uzależniony od wiedzy społeczeństwa o ekonomii i finansach. Takiej edukacji wciąż za mało jest w szkołach
- 2025-07-16: Banki spółdzielcze coraz ważniejsze dla finansowania gospodarki. Współpraca z BGK ma pobudzić lokalne inwestycje
- 2025-07-02: Uczelnie zaczynają wspólnie walczyć ze zjawiskiem mobbingu i dyskryminacji. Ruszają badania nad skalą problemu
- 2025-07-07: Branża budowlana przygotowuje się na boom w inwestycjach infrastrukturalnych. Wyzwaniem może być dostęp do kadr i materiałów
- 2025-06-30: Kończą się konsultacje Planu Społeczno-Klimatycznego. 2,4 mld euro trafi na sektor transportu po 2026 roku
- 2025-06-12: Wakacje wyzwaniem dla operatorów komórkowych. W najpopularniejszych kurortach ruch w sieci rośnie nawet pięciokrotnie
- 2025-06-05: Już pięciolatki interesują się pieniędzmi. Wakacje to dobry moment na edukację finansową
- 2025-06-24: Qczaj: Po miesiącu w Tajlandii przeżywam jakieś przebudzenie. Ostatnio miałem w życiu dużo różnych trudności
- 2025-05-29: Trwają prace nad zmianami w finansowaniu kolei. Obecny system powoduje duże problemy branży i brak konkurencyjności transportu szynowego
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Problemy społeczne

Ślązacy wciąż nie są uznani za mniejszość etniczną. Temat języka śląskiego wraca do debaty publicznej i prac parlamentarnych
W Polsce 600 tys. osób deklaruje narodowość śląską, a 460 tys. mówi po śląsku. Kwestia uznania etnolektu śląskiego za język regionalny od lat wzbudza żywe dyskusje. Zwolennicy zmiany statusu języka śląskiego najbliżej celu byli w 2024 roku, ale nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych zablokowało prezydenckie weto. Ostatnio problem wybrzmiał podczas debaty w Parlamencie Europejskim, ale zdaniem Łukasza Kohuta z PO na forum UE również trudna jest walka o prawa mniejszości etnicznych i językowych.
Transport
Polacy z niejednoznacznymi opiniami na temat autonomicznych pojazdów. Wiedzą o korzyściach, ale zgłaszają też obawy

Polacy widzą w pojazdach autonomicznych szansę na poprawę bezpieczeństwa na drogach i zwiększenie mobilności osób starszych czy z niepełnosprawnościami. Jednocześnie rozwojowi technologii AV towarzyszą obawy, m.in. o utratę kontroli nad pojazdem czy o większą awaryjność niż w przypadku tradycyjnych aut – wynika z prowadzonych przez Łukasiewicz – PIMOT badań na temat akceptacji społecznej dla AV. Te obawy wskazują, że rozwojowi technologii powinna także towarzyszyć edukacja, zarówno kierowców, jak i pasażerów. Eksperci mówią także o konieczności transparentnego informowania o możliwościach i ograniczeniach AV.
Prawo
70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute

Ponad 70 proc. Polaków planuje wyjechać na urlop w sezonie letnim, czyli między końcem czerwca a końcem września – wynika z badania Polskiej Organizacji Turystycznej. 35 proc. zamierza wyjechać tylko raz, a 30 proc. – co najmniej dwa razy. Z grupy wyjeżdżających jedna trzecia wybierze się na wyjazd zagraniczny. Jak wskazuje Katarzyna Turosieńska z Polskiej Izby Turystyki, po kilku latach ponownie do łask wracają oferty last minute, a zagraniczne kierunki pozostają niezmienne – prym wiodą m.in. Grecja, Tunezja, Egipt czy Hiszpania.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.