Newsy

Przyszłoroczne budżety samorządów będą jednymi z najtrudniejszych w ostatnich latach. Lokalne władze szukają oszczędności i dodatkowych wpływów

2022-11-16  |  06:15
Mówi:Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta Łodzi, przewodniczący Komisji Skarbników Unii Metropolii Polskich
Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich, sekretarz Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego 
  • MP4
  • Kolejne obniżki podatku PIT oraz dynamiczny wzrost cen energii, obsługi długu i presji na wzrost wynagrodzeń spowodowały, że miastom, gminom i powiatom brakuje pieniędzy nie tylko na inwestycje, ale i na bieżące funkcjonowanie. Niepewne są wpływy z nowej perspektywy UE, a środki z subwencji rozwojowej na 2023 rok zostały jedynie przyspieszone. Nie ma też przepisów wspierających inicjatywy lokalnych władz np. w zakresie inwestycji w energetykę. Samorządy przygotowują się więc na trudny okres.

    – Rok 2023 to będzie jeden z najtrudniejszych budżetów w ostatnich latach. Wydaje się, że po raz pierwszy od wielu lat już na samym etapie projektu budżetu wiele samorządów prognozuje deficyt operacyjny, co oznacza, że wydatki bieżące będą wyższe aniżeli dochody bieżące – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta Łodzi, przewodniczący Komisji Skarbników Unii Metropolii Polskich.

    Od 2019 roku kurczą się dochody do budżetów, głównie z powodu obniżek podatku od osób fizycznych, czyli PIT. Najpierw od października 2019 roku został on obniżony do 17 proc. z wcześniejszych 18 proc., a następnie, w połowie 2022 roku, w ramach Polskiego Ładu – do 12 proc. W ten sposób samorządy zostały pozbawione części wpływów, których nie rekompensują wpływy z budżetu centralnego. Z drugiej strony rosną wydatki bieżące – koszty opału, energii, odsetek od obligacji, a także – przy 18-proc. inflacji – zwiększają się oczekiwania pracowników co do podwyżek wynagrodzeń.

    Z raportu BGK wynika, że mimo wyzwań samorządy w ostatnich latach zwiększały aktywność inwestycyjną i nadal planują ją zwiększać – 93 proc. respondentów twierdziło, że inwestycje w 2022 roku będą wyższe niż w roku poprzednim. Trudno jednak będzie planować kolejne bez środków z UE. Z danych Związku Miast Polskich wynika, że miasta w coraz mniejszym stopniu realizują inwestycje ze środków własnych. Jeszcze w 2019 roku przeznaczały na nie 40 proc. środków własnych, a od 2020 już tylko 30 proc.

    – Rok 2023 jest ostatnim rokiem, kiedy stara perspektywa finansowa Unii Europejskiej może być rozliczona, w związku z czym nastąpi kumulacja wydatków inwestycyjnych. W przypadku Łodzi wydatki na inwestycje będą rekordowe, bo to będzie w granicach 1,7 mld zł. Inwestycje w przyszłym roku więc będą, ale trzeba pamiętać, że to są inwestycje kontynuowane, nie będzie nowych zapisywanych dzisiaj w ramach nowej perspektywy finansowej – mówi Krzysztof Mączkowski. – Od 2024 roku inwestycje będą wygaszane, ponieważ nowe środki jeszcze nie przyszły, a samorządy nie są w stanie wygenerować wkładu własnego do tych projektów.

    Miasta, gminy i powiaty spodziewają się bardzo trudnego roku. Lokalne władze będą zmuszone podnosić opłaty takie jak podatek od nieruchomości, opłaty za żłobki, ceny biletów w komunikacji miejskiej czy wstępu do miejskich obiektów kulturalnych, sportowych czy muzealnych.

    – Samorządy będą dwutorowo próbowały zaradzić tej trudnej sytuacji budżetowej. Z jednej strony na pewno będzie wzrost obciążeń podatkowych dla mieszkańców, ale z drugiej strony oczywiście będzie poszukiwanie oszczędności w ramach wydatków bieżących – mówi przewodniczący Komisji Skarbników Unii Metropolii Polskich.

    Samorządowcy podkreślają, że w obecnej sytuacji gospodarczej potrzebne jest nie tylko doraźne wsparcie dla sytuacji finansowej jednostek samorządu terytorialnego (JST), ale też długoterminowa zmiana modelu finansowania.

    – Proponujemy od lat różnego rodzaju zmiany w prawodawstwie, począwszy od podatku PIT, czyli podatku dochodowego od osób fizycznych, który stanowi największe źródło dochodów miasta, ponad 20 proc. – wyjaśnia Krzysztof Mączkowski. – Proponowaliśmy, by zwiększyć udział podatkowy dla jednostek samorządu terytorialnego, aby można było te dochody zrekompensować w pełni. To jest kluczowa zmiana, o jaką nam chodzi. Oczywiście chcemy również udziału w zryczałtowanym podatku dochodowym. Dzisiaj, biorąc pod uwagę zmiany w Polskim Ładzie, część podatników zamiast rozliczać się na zasadzie ogólnej, gdzie jednostki samorządu terytorialnego mają swój udział, przeszło na zryczałtowany podatek dochodowy. Tutaj niestety miasta czy gminy swojego udziału nie mają.

    Związek Miast Polskich monitoruje ubytki, jakie w budżetach samorządów spowodowały wprowadzone zmiany w podatku PIT, uwzględniając także rekompensaty z budżetu centralnego. Z tych wyliczeń wynika, że 351 miast członkowskich ma wynik ujemny, a tylko trzy – dodatni. Łącznie utracą one z PIT-u do końca roku 2023 kwotę ponad 27,7 mld zł, z czego najwięcej miasta na prawach powiatu – blisko 21 mld zł, gminy miejskie – niecałe 4,1 mld, a miejsko-wiejskie – 2,65 mld zł. Łączny ubytek JST w dochodach z udziałów w PIT w latach 2019–2023 ZMP wylicza na 64,4 mld zł. 

    ZMP wskazuje, że rekompensaty – otrzymane z kwoty 8 mld zł w grudniu 2021 roku i zapowiedziane przez rząd z kwoty 13,7 mld zł – nie pokrywają tych ubytków. Jak podkreślają, ta ostatnia pula nie stanowi zresztą dodatkowych środków, lecz jest jednorazowym przesunięciem o kilka miesięcy wypłaty – likwidowanej równocześnie – przyszłorocznej subwencji rozwojowej. 10 listopada Ministerstwo Finansów przekazało drugą ratę z tej kwoty (ponad 4,5 mld zł), kolejna trafi do samorządów jeszcze przed końcem roku.

    Samorządowcy podkreślają, że w inwestycjach wsparciem ze strony rządu jest dla nich jedynie realizowany przez BGK Program Inwestycji Strategicznych prowadzony w latach 2021–2022. Dofinansowanie przyznano 99 proc. samorządów w Polsce, a jego łączna wartość wyniosła 58,4 mld zł.

    – Wciąż liczymy na to, że Krajowy Program Odbudowy przyniesie nam środki, że przyspieszą rozmowy z Unią Europejską i środki z polityki spójności do nas trafią nie później niż w 2023 roku – mówi Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich, sekretarz Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. – Na razie jest tylko ten program BGK i dzięki temu możemy realizować ważne dla nas inwestycje.

    Samorządy najwięcej środków przeznaczyły do tej pory na budowę dróg, kanalizacji, a także infrastruktury sportowej, edukacyjnej i społecznej.

    – Trzeba premiować projekty, które są przyszłością, dotyczące energii elektrycznej, energii odnawialnej, ciepła, gospodarki odpadami. Do tego potrzebne są pieniądze, ale również zmiana przepisów – podkreśla Marek Wójcik. – Jak mam zbudować klaster energetyczny, skoro przepisy tak naprawdę mnie hamują, nie premiują tego, że chcę go lokalnie zorganizować. Nie mogę wybudować np. sieci przesyłowych, mam trudności z pozyskiwaniem środków i realizacją magazynów energii w skali lokalnej, żeby moi mieszkańcy, przedsiębiorcy, instytucje publiczne mogły z tego korzystać. Tak że z jednej strony środki, a z drugiej strony przepisy, które ułatwią nam realizację ważnych projektów, także tych, które będą dotyczyły tworzenia nowych miejsc pracy.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

    Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

    Przemysł

    Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

    Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

    Prawo

    Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

    Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.