Mówi: | Stanisław Franczak |
Funkcja: | dyrektor ds. komercyjnych |
Firma: | Proteon Pharmaceuticals |
Polscy producenci drobiu walczą z rosnącym problemem salmonelli. Liczba zachorowań rośnie od dwóch lat
Zachorowania na salmonellozę stanowią coraz poważniejszy problem – ich liczba od dwóch lat systematycznie rośnie, przekraczając 10 tys. przypadków rocznie. Jednym z głównych źródeł zakażeń są jaja i drób, w którego produkcji Polska zajmuje pierwsze miejsce w UE. Budżet państwa traci co roku duże sumy na pokrywanie strat poniesionych przez producentów drobiu z powodu salmonelloz. Od kilku miesięcy obowiązują nowe zasady krajowego programu zwalczania salmonelloz, które kładą większy nacisk na profilaktykę, bioasekurację i skuteczną eliminację bakterii u źródła, przerzucając większą odpowiedzialność na hodowców.
W 2017 roku produkcja mięsa drobiowego w Polsce mogła wynieść ok. 3 mln ton, co przekłada się na pierwsze miejsce w UE oraz ósme na świecie. Polska jest również jednym z największych eksporterów mięsa drobiowego (czwarte miejsce na świecie) oraz jaj (szóste miejsce). Jednak – podobnie jak wszystkie inne kraje produkujące drób – walczy z zakażeniami wywołanymi bakteriami salmonella. Są one naturalną częścią mikrobiomu jelitowego drobiu, którego równowaga może zostać zachwiana przez różne czynniki (spadek odporności, leczenie, presja środowiska) i stać się zagrożeniem dla zdrowia zwierząt oraz ludzi. W ubiegłym roku w europejskim systemie RASFF pojawiły się aż 64 ostrzeżenia o salmonellozach wykrytych w jajach konsumpcyjnych i mięsie drobiowym z Polski, co stanowiło prawie połowę (48 proc.) wszystkich zeszłorocznych alertów.
– Salmonella spośród mnóstwa bakterii wydaje się najbardziej istotna z punktu widzenia zagrożenia dla zdrowia. Jest to najbardziej powszechnie występujące zakażenie bakteryjne wśród ludzi. Są jeszcze inne zakażenia bakteryjne, ale nie występują tak masowo. Zagrożenia ze strony salmonelli generalnie ograniczają się do chorób układu pokarmowego, ale obserwuje się w tej chwili coraz więcej zakażeń, które przenikają przez sferę jelitową i doprowadzają do form chorobowych zagrażających życiu. Notuje się nawet przypadki śmierci, co prawda pojedyncze, spowodowane zatruciami bakterią salmonella – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Stanisław Franczak, dyrektor ds. komercyjnych Proteon Pharmaceuticals, autora Białej Księgi ws. sytuacji w branży drobiarskiej związanej z zachorowaniami na salmonellozy.
Salmonella jest w tej chwili drugim pod względem częstości występowania patogenem bakteryjnym odpowiedzialnym za zakażenia przewodu pokarmowego u ludzi. W 2016 roku na terenie UE miało miejsce 128 zgonów spowodowanych zakażeniem tą bakterią. Według danych Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) od 2015 roku na terenie Unii Europejskiej obserwuje się tendencję wzrostową salmonelloz.
– Zagrożenie ze strony salmonelli wynika z globalnego, narastającego zjawiska antybiotykoodporności. Salmonella w swojej populacji ponad 60 proc. bakterii jest oporna na dostępne antybiotyki. Stąd istnieje prawny zakaz stosowania antybiotyków w leczeniu salmonelli, bo z jednej strony takie leczenie nie przynosi pozytywnego skutku, a z drugiej – zwiększa antybiotykoodporność. Jeżeli nie zostaną podjęte żadne odpowiednie działania ograniczające występowanie salmonelli, skala tego zjawiska będzie narastać. Przypadki zachorowań będą coraz częstsze i coraz trudniej będzie je wyleczyć. Jest to jeden z pilnych problemów dla zdrowia publicznego, którym należy się tym zająć – podkreśla Stanisław Franczak.
Tradycyjne metody walki z salmonellozą, w tym stosowanie antybiotyków, są ściśle regulowane przez Unię Europejską. Również konsumenci, coraz bardziej świadomi, domagają się zmniejszenia użycia antybiotyków w hodowli zwierząt. Choć oficjalnie istnieje zakaz używania antybiotyków w walce z bakteriami salmonella, wciąż odnotowuje się nowe przypadki antybiotykoopornych szczepów zarówno u zwierząt, jak i u ludzi.
Od początku tego roku w Polsce obowiązują nowe zasady krajowego programu zwalczania salmonelloz. Ich celem jest przede wszystkim poprawa standardów sanitarnych produkowanej żywności. Wynika to z epidemiologii – liczba zachorowań na salmonellę w Polsce rośnie, a według danych Państwowego Zakładu Higieny w ostatnich dwóch lat przekraczała ona 10 tys. przypadków rocznie.
– To bardzo duży wzrost w stosunku do wcześniejszych lat, kiedy liczba zachorowań była na poziomie 6–7 tys. rocznie. Trzeba podkreślić, że nie wszystkie zachorowania są odnotowane przez system. Można przypuszczać, posługując się danymi amerykańskimi, że realny problem może dotyczyć dwukrotnie większej liczby zachorowań – podkreśla Stanisław Franczak.
Konsumenci są narażeni na salmonellozę poprzez konsumpcję produktów pochodzenia zwierzęcego: jajek, mleka czy mięsa.
– Drugim źródłem zakażeń mogą być produkty pochodzenia roślinnego, jak sałata czy orzeszki ziemne – statystycznie jest to pół na pół zachorowań. Dla własnego bezpieczeństwa konsumenci powinni stosować domowe środki bioasekuracji, czyli myć te produkty, obrabiać termicznie i przede wszystkim kupować z bezpiecznych źródeł, gdzie prowadzona jest urzędowa kontrola salmonelli – radzi ekspert Proteon Pharmaceuticals.
Jak podkreśla, starty w gospodarce powodowane przez salmonellozy są liczone nawet w setkach milionów złotych. Są to zarówno koszty po stronie systemu służby zdrowia, koszty społeczne, jak i te ponoszone przez hodowców i producentów.
– Koszt leczenia jednego pacjenta w Polsce szacuje się na około 2 tys. zł. Z drugiej strony, nie szacuje się strat niezwiązanych z leczeniem, czyli absencji w pracy i innych strat ekonomicznych. Dla porównania w USA wyliczono, że gospodarka amerykańska traci rocznie ponad 2,5 mld dol. z tytułu zakażeń bakteriami salmonella – mówi Stanisław Franczak.
W 2016 roku w związku z wykrytymi w hodowlach bakteriami salmonella polscy hodowcy otrzymali z budżetu państwa odszkodowania w wysokości blisko 10 mln zł brutto dla kur hodowlanych oraz ponad 30 mln zł brutto dla kur niosek.
– Salmonellozy powodują istotne straty w rolnictwie, w hodowli zwierząt z tytułu obniżonej jakości artykułów spożywczych. Z drugiej strony powodują też bardzo duże straty ekonomiczne w produkcji. Wzrasta spożycie paszy powodowane biegunkami i wzrasta śmiertelność powodowana śmiertelnymi formami salmonelloz. Kolejnym elementem są straty po stronie budżetu państwa, który wydaje około 100 mln zł na program zwalczania salmonelli i odszkodowania, które musiał wypłacić farmerom za straty. Co istotne, bez większego pozytywnego wpływu, ponieważ notowana liczba salmonelloz od kilku lat rośnie. Dlatego wydaje się, że te pieniądze nie są najlepiej wydawane – ocenia Stanisław Franczak.
Obowiązujące od stycznia nowe zasady krajowego programu zwalczania salmonelloz kładą większy nacisk na profilaktykę, bioasekurację i skuteczną eliminację bakterii salmonella u źródła. Główna odpowiedzialność w całym łańcuchu dostaw żywności została przeniesiona na hodowców, co z kolei wymaga od nich większych niż do tej pory nakładów finansowych. Producenci, którzy nie zastosują skutecznych (innych niż antybiotyki) form walki z bakteriami salmonella i odpowiednio dobranych programów kontroli salmonelloz w stadach, muszą się liczyć z kosztami. Pomimo początkowych kosztów w dłuższej perspektywie przełoży się to na pozytywne efekty ekonomiczne, m.in. dzięki ograniczeniu strat w produkcji.
Czytaj także
- 2025-03-04: Przedsiębiorcy apelują o deregulację i stabilny system podatkowy. Obecne przepisy są szczególnie uciążliwe dla małych i średnich firm
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-03-12: Dostęp do wysoko wykwalifikowanej kadry przyciąga do Polski inwestorów. Kluczowymi partnerami stają się firmy z Wielkiej Brytanii
- 2025-02-28: Branża AGD podnosi się po trudnym okresie. Liczy na wsparcie w walce z silną konkurencją z Chin
- 2025-03-11: Konkurencyjność przemysłu priorytetem dla Europy. Konieczne jest zwiększenie poziomu inwestycji firm w innowacje
- 2025-03-13: Ekonomiczna dostępność alkoholu rośnie. To zwiększa jego konsumpcję i prowadzi do uzależnień
- 2025-02-21: Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy
- 2025-02-25: Trwa nabór wniosków do programu dopłat do elektryków. Bez zmiany systemu podatków może być krótkotrwałym mechanizmem wsparcia rynku
- 2025-03-03: Polska uzależniona od leków z importu. To zagrożenie dla bezpieczeństwa lekowego kraju
- 2025-02-19: Polskie mleczarstwo przygotowuje się do silniejszej konkurencji na zagranicznych rynkach. Potrzebuje wsparcia systemowego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

S. Cichanouska: Białorusini żyją jak w gułagach z czasów stalinowskich. Jednak nie poddają się mimo represji i brutalności reżimu
Przedstawiciele białoruskiej opozycji podkreślają, sytuacja w kraju jest bardzo poważna. Z jednej strony od niemal pięciu lat ludzie na Białorusi żyją jak w gułagach z czasów stalinowskich, doświadczają represji, są codzienne zatrzymania. – Co najmniej pół miliona ludzi musiało uciec z kraju – mówi agencji informacyjnej Newseria Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, która w 2020 roku kandydowała na stanowisko prezydenta Białorusi.
Handel
Automatyzacja pomaga firmom budować przewagę nad konkurencją. Zwłaszcza wykorzystanie narzędzi sztucznej inteligencji

Firmy coraz chętniej inwestują w cyfryzację i automatyzację procesów, w tym z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (AI), co pozwala im oszczędzać czas, redukować koszty operacyjne i poprawiać jakość obsługi klienta. Nowoczesne narzędzia takie jak platforma FlowDog pozwalają relatywnie szybko i efektywnie kosztowo usprawniać procesy obsługi reklamacji, zleceń serwisowych czy analizę danych sprzedażowych. Eksperci podkreślają, że dobrze wdrożona automatyzacja może przynieść zwrot z inwestycji już w ciągu kilku miesięcy, zwiększając konkurencyjność firm na dynamicznie zmieniającym się rynku.
Handel
Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen

Komisja Europejska zapowiedziała nałożenie ceł na amerykańskie produkty w reakcji na wejście w życie ceł USA na stal i aluminium. Unijne cła o wartości 26 mld zł wejdą w życie 1 kwietnia, a w pełni zostaną wdrożone od 13 kwietnia. Donald Trump już zapowiada, że na to odpowie. – Wchodzimy w etap wojny handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi i na pewno będziemy świadkami wielu takich odwetów z każdej strony – ocenia europosłanka Anna Bryłka.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.