Newsy

Polskie miasta chcą być inteligentne. Nadrabiają zaległości w stosunku do Europy Zachodniej

2013-05-13  |  06:55
Mówi:Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji; Marek Cywiński, dyrektor generalny Kapsch Telematic Services
  • MP4
  • Polskie miasta chcą stać się „smart cities”, czyli inteligentnymi miastami. Nowoczesne systemy zarządzania transportem oznaczają upłynnienie ruchu, a przede wszystkim zmniejszenie go w centrum. W konsekwencji spadną wydatki na utrzymanie infrastruktury i poprawi się jakość powietrza. Według ostrożnych szacunków, w ciągu najbliższych kilku lat 33 polskie miasta i gminy wydadzą na inteligentne rozwiązania transportowe co najmniej 1,2 mld zł.

    - Inteligentne miasto daje większe szanse ludziom, żeby im się żyło lepiej – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji. -Myślę, że jesteśmy w takim czasie, gdzie w ciągu 3 do 5 lat te różne zaległości odrobimy i właściwie będziemy na takim samym poziomie życia w dużych miastach, jaki mają mieszkańcy dużych miast w innych krajach europejskich.

    Przykładem miasta, które na szeroką skalę wprowadza model „smart city” jest Londyn. Jak podkreśla Marek Cywiński, dyrektor generalny Kapsch Telematic Services, po wprowadzenia stref ograniczonego dostępu w centrum miasta średnia prędkość pojazdów wzrosła o 15-20 proc., a opóźnienia komunikacji publicznej zmalały o 30 proc. Do tego koszt wprowadzenia inteligentnych rozwiązań zwrócił się już po półtora roku, m.in. z uwagi na opłaty za wjazd do określonych stref.

    - Bez wątpienia jest to właściwa droga, dlatego że możliwości rozwoju miasta i jego infrastruktury poprzez budowę kolejnego mostu, kolejnego skrzyżowania, kolejnego tunelu, kolejnego pasa drogi są ograniczone. Po drugie, inwestycje w tzw. „twardą” infrastrukturę są bardzo kosztowne i uciążliwe w trakcie realizacji – dodaje Marek Cywiński, dyrektor generalny Kapsch Telematic Services.

    Według ministra administracji i cyfryzacji, inteligentne miasta przynoszą dwie podstawowe korzyści – wzrasta jakość życia, a równocześnie spadają jego koszty.

    - Przy nowoczesnym zarządzaniu energią możemy płacić mniejsze rachunki, a mieć wysokiej jakości energię, czystą wodę, płacąc za nią mniejsze rachunki, lepszy transport publiczny tam, gdzie chcemy się dostać za odpowiednią cenę, która niebędzie przerastała naszych możliwości – wylicza Michał Boni.

    Marek Cywiński podkreśla znaczenie telematyki w rozwoju „smart cities”. Według niego polskie miasta przekonały się w ciągu ostatnich lat, że rozbudowa infrastruktury drogowej nie rozwiązuje problemów. Dzięki nowym inwestycjom do centrów miast wjeżdża jeszcze więcej samochodów, co przekłada się na wzrost zanieczyszczenia i powstawanie uciążliwych korków. Dlatego ważne są nowoczesne technologie, a także zachęta ze strony miasta dla osób przesiadających się do komunikacji publicznej.

    - Mieszkańcy chcieliby korzystać z infrastruktury, nie tkwić w korkach, móc polegać na komunikacji miejskiej, która ich dowiezie na czas i w dobrej cenie. Chcieliby mieć również informacje, jak mogą się przemieszczać i jakie wybrać środki komunikacji, żeby dostać się z punktu A do punktu B – mówi Cywiński.

    Według Boniego państwo wspiera rozwój inteligentnych miast, choć najważniejszą rolę mają samorządy. Poszczególne miasta powoli zmierzają w tę stronę, choć do pełnej realizacji „smart city” jeszcze długa droga. Na razie np. w Szczecinie pojawiają się duże tablice informująca o utrudnieniach w ruchu i sugerujące objazdy.

    - Państwo wspiera projekty infrastrukturalne, które mają już nowoczesny charakter. Państwo wspiera rozwój dostępu do Internetu, bo to jest także WiFi w każdym miejscu. Państwo wspiera w taki sposób myślenie o rozwoju miast, który właśnie na takie potrzeby odpowiada. Oczywiście główną rolę odgrywają tutaj władze samorządowe, ale te ramy finansowe, inwestycyjne, infrastrukturalne muszą być tworzone wspólnie – mówi minister administracji i cyfryzacji.

    Boni dodaje, że wciąż jesteśmy w tyle za Europą Zachodnią, ale dystans szybko się zmniejsza. Uważa, że gdyby nie blokada rozwoju miast w PRL-u, Warszawa byłaby znacznie większym miastem, a jakość życia w polskich metropoliach nie różniłaby się od innych krajów.

    Cywiński dodaje, że wprowadzanie „smart cities” wymaga współpracy wielu podmiotów i budowy spójnego systemu. Zagrożeniem może być nadmierna fragmentaryzacja rynku.

    - Ustawodawstwo krajowe, a wcześniej UE, przewidziało sytuację, z jaką mamy do czynienia obecnie: realizowane są projekty fragmentaryczne, które będą miały sens tylko, jeśli będą stanowiły elementy pewnej współpracującej ze sobą całości. Stąd powstały wytyczne albo oczekiwania mówiące o tym, jak powinny być konstruowane poszczególne elementy z zakresu ITS, aby zapewnić ich interoperacyjność – mówi dyrektor generalny Kapsch Telematic Services.

    Według niego szczególną rolę ma współpraca inteligentnych systemów transportowych w poszczególnych miastach z systemem krajowym. Ponadto ważne jest dobre i przyjazne dla obywateli wykorzystanie informacji dostarczanych np. na smartfony i tablety.

    Tematyka ITS w miastach cieszy się coraz większym zainteresowaniem władz samorządowych. Poświęcona jej była Konferencja Europolis,w najbliższym czasie rozwiązania z zakresu „smart cities” będą omawiane także na VI Polskim Kongresie ITS oraz podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

    Więcej na temat
    Regionalne - Mazowieckie Warszawa inwestuje, by być inteligentnym miastem Wszystkie newsy
    2013-05-16 | 06:05

    Warszawa inwestuje, by być inteligentnym miastem

    Warszawa zamierza współpracować z uczelniami wyższymi, by stać się inteligentnym miastem. Mają w tym pomóc nie tylko europejskie, ale i światowe granty. Stolica
    Samorządy Ponad miliard złotych na inteligentne systemy transportowe w polskich miastach
    2013-04-03 | 06:40

    Ponad miliard złotych na inteligentne systemy transportowe w polskich miastach

    W ciągu najbliższych kilku lat 33 polskie miasta i gminy wydadzą na inteligentne systemy transportowe (ITS) co najmniej 1,2 mld zł. Inwestycja w nowoczesne systemy zarządzania
    Samorządy Gdańsk chce być inteligentnym miastem. Za setki milionów złotych
    2013-03-08 | 06:35

    Gdańsk chce być inteligentnym miastem. Za setki milionów złotych

    Gdańsk chciałby stać się tzw. smart city, czyli miastem inteligentnym. Ma to oznaczać lepsze, oszczędniejsze i bardziej przyjazne dla środowiska zarządzanie miastem. Wdrożenie

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

    Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

    Przemysł

    Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

    Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

    Prawo

    Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

    Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.