Mówi: | Jeremi Mordasewicz |
Firma: | Konfederacja Lewiatan |
Przez niepewne prawo firmy nadal mało inwestują. Wolą zatrudniać nowych pracowników, ale jest to coraz trudniejsze
Bez przyspieszenia inwestycji trudno będzie utrzymać wysokie tempo rozwoju gospodarczego w długim okresie – podkreślają ekonomiści. Firmy hamuje jednak niepewne otoczenie legislacyjne. Zamiast inwestować, wolą zatrudnić dodatkowych pracowników, z którymi ewentualnie w momencie pogorszenia koniunktury można będzie się rozstać. Ze względu na historycznie niskie bezrobocie, mają z tym jednak coraz większy problem.
– Mamy doskonałą koniunkturę gospodarczą. Rozwijamy się – i przyszłym roku również tak będzie – w tempie powyżej 4 proc. Firmy wykorzystują moce produkcyjne w ponad 80 proc., nigdy nie zdarzyło nam się przekroczyć granicy 85 proc. Jest presja płacowa, pracownicy oczekują wyższych wynagrodzeń. To wszystko powinno skłaniać przedsiębiorców do realizacji inwestycji, które zmniejszą pracochłonność produkcji i zwiększą konkurencyjność, ale niestety tak się nie dzieje – mówi agencji Newseria Biznes Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Jak wynika z danych GUS, po trzech kwartałach nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw spadły o 1 proc. rok do roku, do poziomu 80,2 mld zł. Mimo że przychody średnich i dużych przedsiębiorstw wzrosły w tym samym czasie o 9,4 proc. rdr., a płynność finansowa utrzymuje się na dobrym poziomie. Największe wyhamowanie inwestycji miało miejsce w ubiegłym roku.
– Przedsiębiorcy wstrzymują się z inwestycjami, ponieważ spływa na nich lawina nowych regulacji, które niosą różnego rodzaju ryzyko. To nie sprzyja podejmowaniu inwestycji, szczególnie tych o długim okresie zwrotu, z których nie będzie można się wycofać. Dlatego przedsiębiorstwa raczej starają się zatrudnić dodatkowych pracowników, z którymi ewentualnie w przyszłości, w momencie pogorszenia koniunktury, można będzie się rozstać – mówi Jeremi Mordasewicz.
Ekspert Konfederacji Lewiatan prognozuje, że w przyszłym roku ta tendencja raczej się nie zmieni. Oczekiwane jest ożywienie w inwestycjach samorządowych i infrastrukturalnych finansowanych ze środków unijnych, ale nic nie zapowiada, żeby sektor prywatny wyraźnie zwiększył inwestycje.
– Jest to zła wiadomość o tyle, że upajamy się wzrostem gospodarczym w tym i kolejnym roku, ale jednocześnie nie budujemy potencjału wzrostu w kolejnych latach. Bez inwestycji nie da się zwiększyć produktywności polskiej gospodarki – podkreśla Jeremi Mordasewicz.
Wzrost gospodarczy w Polsce napędza dobra koniunktura w Unii Europejskiej, szczególnie w Niemczech, gdzie trafia gros polskiego eksportu, oraz krajowa konsumpcja. Na ożywiony popyt w kraju złożyły się z kolei trzy czynniki: wzrost zatrudnienia w przedsiębiorstwach o blisko 5 proc., ponad 6-procentowy wzrost wynagrodzeń oraz wzrost świadczeń socjalnych.
– W przyszłym roku nie da się już sfinansować kolejnych programów takich jak Rodzina 500 plus, świadczenia socjalne nie będą już rosły tak szybko. Owszem, będą rosły wynagrodzenia, ale nie spodziewam się, żeby szybko rosło zatrudnienie. Są dwa powody: po pierwsze, żeby ludzie mieli pracę, firmy muszą inwestować, np. w nowe linie technologiczne, przy których mogą pracować nowo zatrudnione osoby, po drugie, przedsiębiorcom brakuje na rynku fachowców o odpowiednich kompetencjach – mówi Jeremi Mordasewicz.
Ekspert Konfederacji Lewiatan zwraca uwagę na to, że obok historycznie niskiego bezrobocia (6,5 proc. na koniec listopada według GUS) w Polsce jest też bardzo duża skala bierności zawodowej. To zjawisko jeszcze się pogłębi, ponieważ w tym roku z możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę chce skorzystać około 400 tys. uprawnionych.
– Około 160 tys. osób to ci, którzy zrezygnowali z pracy. W przyszłym roku będziemy mieć podobną sytuację, na wczesną emeryturę odejdzie około 180 tys. To duże uderzenie w rynek pracy. Z drugiej strony nie spodziewamy się, żeby raptownie wyhamowała emigracja młodzieży, czyli osób najbardziej mobilnych. Dlatego w krótkim okresie pozostaje tylko jedno – umożliwić przedsiębiorcom zatrudnianie obcokrajowców. Nie chodzi tylko o ludzi, którzy przyjadą wykonać prace dorywcze i sezonowe, lecz także o pracowników, którzy przyjechaliby do Polski z poszukiwanymi przez nas kwalifikacjami i osiedlili się tu na stałe – mówi Jeremi Mordasewicz.
Według danych GUS na koniec 2016 roku na emigracji przebywało ponad 2,5 mln Polaków, czyli o 4,7 proc. (118 tys. osób) więcej niż rok wcześniej. Polacy wciąż wyjeżdżają za granicę za pracą, co – w połączeniu z niedawną reformą systemu emerytalnego – stanowi jeden z czynników pogłębiających lukę na rynku pracy. To z kolei może zahamować rozwój przedsiębiorstw, dlatego coraz więcej firm ma w planach rekrutację kadr ze Wschodu.
Czytaj także
- 2025-01-07: Kupujący nieruchomości mogą jeszcze liczyć na rabaty. Zwłaszcza w przypadku nowych inwestycji deweloperskich
- 2025-01-02: Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej wchodzi w życie. Najważniejszym zadaniem przygotowanie społeczeństwa na zagrożenia
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2024-12-19: Polska centralna przyciąga coraz więcej inwestycji. W Łodzi powstaje nowe centrum dystrybucyjne dla Della
- 2025-01-08: Coraz więcej inwestorów stawia na budownictwo modułowe. Kolejne dwa lata powinny przynieść duże wzrosty
- 2025-01-03: Dobre prognozy dla rynku kredytów mieszkaniowych. Mimo braku rządowego programu wsparcia
- 2024-12-20: Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
- 2024-12-11: Kobiety nie wierzą w swoje kompetencje dotyczące inwestowania. Niska samoocena często przeszkadza w podjęciu pierwszych kroków
- 2024-12-02: Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
Fundusze unijne
Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.