Mówi: | Katarzyna Ostaszewska |
Firma: | BSS Kancelaria Baurska Senkowska Szczęsna i Partnerzy |
Od dzisiaj zmiany w prawie alimentacyjnym. Nowe regulacje utrudnią życie zalegającym z alimentami
Od 1 lipca dane o dłużnikach, których wyręcza fundusz alimentacyjny, będą trafiać do wszystkich rejestrów dłużników prowadzonych przez biura informacji gospodarczych. Szerszy dostęp do informacji o zaległościach alimentacyjnych sprawi, że dłużnikom trudniej będzie zaciągnąć kredyt czy kupić coś na raty. Zyskają także gminy, bo obecnie blisko 329 tys. dzieci alimenty zamiast od rodzica dostaje od państwa. Największe zaległości mają dłużnicy z województwa mazowieckiego, gdzie 18 tys. osób nie płaci alimentów.
– 1 lipca wchodzi w życie nowelizacja kodeksu karnego oraz niektórych innych ustaw, która zmienia m.in. ustawę o udostępnianiu informacji gospodarczych oraz wymianie danych gospodarczych. Wprowadza ona zmianę dotyczącą umieszczania dłużników alimentacyjnych w biurach informacji gospodarczych – mówi agencji Newseria Biznes Katarzyna Ostaszewska z Kancelarii Radców Prawnych Baurska, Senkowska, Szczęsna i Partnerzy.
Gminy będą miały obowiązek umieszczać informacje o dłużnikach we wszystkich czterech działających w Polsce rejestrów. Taki obowiązek został wprowadzony już w 2008 roku, ale dotychczas wystarczało zgłoszenie dłużnika tylko do jednego rejestru. Zmiana znacznie utrudni życie tym, których wyręcza fundusz alimentacyjny.
– W przypadku chęci zaciągnięcia przez takie osoby kredytu, pożyczki czy kupienia czegoś na raty, instytucje, które zajmują się finansowaniem takich świadczeń, skorzystają z informacji zawartych w biurach informacji gospodarczych. Częstotliwość i prawdopodobieństwo, że przyszły kredytodawca dowie się o tym, że jego potencjalny kredytobiorca zalega z alimentami na rzecz dzieci, będzie teraz większa niż w dotychczas funkcjonującym prawie – przekonuje Katarzyna Ostaszewska.
To może spowodować, że zalegający z alimentami będą chcieli to zmienić. Na tym z kolei skorzystają również gminy, które wyręczały dłużników i sięgały po pieniądze z funduszu alimentacyjnego. Z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w 2013 roku alimenty od państwa zamiast od rodzica dostało blisko 329 tys. dzieci, a gminy domagały się zwrotu od 243 tys osób. W ubiegłym roku udało się odzyskać zaledwie 13,9 proc. wartości kwoty dłużników. W podawanych przez BIG InfoMonitor szacunkach Centrum Praw Kobiet, uwzględniających zarówno alimenty z funduszu, jak i pozostałe, ściągalność jest nieco wyższa, na poziomie 16-17 proc. Należy pamiętać o tym, że koniecznym do spełnienia warunkiem, aby sięgnąć po pomoc do funduszu alimentacyjnego, jest dochód nieprzekraczający 725 zł na osobę.
Jak wynika z danych BIG InfoMonitor, największe zadłużenie alimentacyjne jest w województwie mazowieckim (18 tys. osób i 507,4 mln zł).
– Na Mazowsze przypada około 12 proc. całkowitej wartości długów alimentacyjnych. Następne są województwo śląskie (15 tys. osób i 355 mln zł zaległości) i łódzkie (14 tys. osób i 391 mln zł) – wskazuje Ostaszewska.
Po zmianach prostsze ma być również zarządzanie bazą danych. Dotychczas, aby móc zamieścić informacje o dłużnikach w danym biurze, należało mieć z nim podpisaną umowę. Teraz nie będzie ona konieczna, a wszystkie wcześniej umowy zawarte między gminami a biurami informacji wygasną z końcem lipca, czyli 30 dni od wejścia w życie nowelizacji.
– Minister gospodarki zamieści w Biuletynie Informacji Publicznej wykaz wszystkich istniejących na terenie Polski biur informacji gospodarczej. Będzie miał też obowiązek aktualizacji biur tak, żeby każdy z potencjalnych wierzycieli miał wiedzę, na jaki adres należy to zgłaszać. Należy jednak pamiętać o tym, że dotyczy to wyłącznie dłużników alimentacyjnych. W przypadku innych dłużników zostanie zachowana taka sama procedura, jaka obowiązywała dotychczas – tłumaczy ekspertka.
Czytaj także
- 2025-04-30: W Centralnym Rejestrze Umów znajdą się wydatki publiczne powyżej 10 tys. zł. Z powodu tak wysokiego progu wiele umów pozostanie niejawnych
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-03-25: Katarzyna Dowbor: Od 30 lat uczę się pielęgnacji ogrodu. Zieleń wycisza, uspokaja i ja to uwielbiam
- 2025-04-30: Katarzyna Dowbor: Jak najszybciej muszę się zaszczepić przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. Do tej pory zabezpieczałam przed tymi pasożytami tylko moje zwierzęta
- 2025-04-18: UE lepiej przygotowana na reagowanie na klęski żywiołowe. Od czasu powodzi w Polsce pojawiło się wiele usprawnień
- 2025-03-31: Coraz więcej dronów dzieli przestrzeń powietrzną z załogowymi statkami powietrznymi. Powstaje system do koordynacji lotów
- 2025-01-17: UE uszczelnia ochronę konsumentów. Producenci i sprzedawcy będą ponosić większą odpowiedzialność za wadliwe i niebezpieczne produkty
- 2024-12-17: Polscy badacze pracują nad kwantowym przetwarzaniem sygnału. To rozwiązanie pomoże zapewnić superbezpieczną łączność
- 2024-11-08: Katarzyna Ankudowicz: Jestem zdruzgotana i przerażona, że Donald Trump został prezydentem. On przecież się chwali, że Putin to jego najlepszy kumpel
- 2024-11-20: Katarzyna Ankudowicz: Jestem z przemocowego domu. Dużo kosztowało mnie, żeby wyjść z tego i zacząć funkcjonować bez piętna bycia totalnie gorszą
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.