Mówi: | Marcin Schirmer, prezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute |
Wątpliwości co do projektu ustawy reprywatyzacyjnej. Rodziny dawnych właścicieli majątków ziemskich apelują o kompromis
Dawni właściciele majątków ziemskich i ich spadkobiercy apelują do Ministerstwa Sprawiedliwości o wypracowanie nowego projektu ustawy reprywatyzacyjnej, który będzie uwzględniał wszystkie grupy społeczne poszkodowane przez dekrety nacjonalizacyjne po II wojnie światowej. Aktualny projekt, który resort zaprezentował w październiku, wyklucza kilka grup właścicieli z prawa do rekompensaty za zagarnięte przed laty mienie.
– W momencie, w którym został opublikowany projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej, okazało się, że jest radykalnie inny niż wcześniejsze zapowiedzi. Dlatego mamy szereg wątpliwości i uwag dotyczących tego projektu, który w naszym przekonaniu jest po pierwsze niesprawiedliwy, a po drugie w wielu miejscach sprzeczny z prawem – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marcin Schirmer, prezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego.
Projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej Ministerstwo Sprawiedliwości zaprezentowało w październiku. To pierwszy po 1989 roku projekt przepisów, które mają ukrócić tzw. dziką reprywatyzację i uregulować status nieruchomości przejętych przez władze komunistyczne.
Resort zaproponował m.in.: wypłatę odszkodowań do 20 proc. wartości nieruchomości w chwili nacjonalizacji (z potrąceniem długów hipotecznych), które można zamienić na 25 proc. w obligacjach oraz zakaz zwrotów w naturze. Jak podkreślił w trakcie prezentacji projektu minister Patryk Jaki, obejmuje to też bezwzględny zakaz zwrotu kamienic wraz z lokatorami. Spadkobiercy będą mieli rok na złożenie roszczeń, które po tym czasie automatycznie wygasną (w tej chwili są bezterminowe). Projekt zakłada też zakaz handlu roszczeniami, likwidację dekretu Bieruta i przyznaje prawo do rekompensaty tylko dawnym właścicielom, ich małżonkom albo spadkobiercom w pierwszej linii.
– Duża ustawa reprywatyzacyjna miała zadośćuczynić wszystkim poszkodowanym grupom, w wysokości podobnej, jak to miało miejsce w przypadku Zabużan. Okazało się, że projekt eliminuje pewne grupy społeczne, nie umożliwiając im nawet odszkodowania w wysokości tych 20 proc. Są to m.in. osoby poszkodowane z tytułu dekretu o reformie rolnej, czyli ziemianie nie mogą się ubiegać ani o rekompensatę, ani o zwrot mienia w naturze, co jest z naszego punktu widzenia bardzo ważne – mówi Marcin Schirmer.
Projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej wymienia szereg wyjątków – grup wyłączonych z prawa do rekompensaty, którym nie będzie przysługiwać żadna forma odszkodowania za znacjonalizowane mienie. Są to właściciele i ich spadkobiercy, którym majątki zabrano na podstawie dekretów dotyczących zdrajców narodu, wrogiego elementu, volksdeutschów oraz reformy rolnej z 1944 roku, na podstawie której właścicielom ziemskim odebrano i rozparcelowano ok. 3,5 mln hektarów ziemi.
– Nie można pozwolić na to, żeby rodziny albo grupy zostały pozbawione własności prywatnej tylko dlatego, że byli albo za bogaci, bo tak uznało państwo, albo dlatego, że byli ze względów ideologicznych czy politycznych uznawani za wrogów poprzedniego reżimu. Jednym z fundamentalnych praw własności prywatnej jest to, że każdy ma prawo do swoich nieruchomości, które nabył, stworzył lub zbudował – niezależnie od poglądów politycznych, od tego, do jakiej partii należy i jakie miejsce do życia wybrał, w Polsce czy za granicą. Osoby, których rodziny już nie przebywają w Polsce, też powinny mieć święte prawo do przynajmniej częściowej rekompensaty – ocenia Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute, think tanku Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Pozbawianie prawa do rekompensaty osób, które nie mają polskiego obywatelstwa, a ich rodziny mieszkały przez wiele lat za granicą – to kolejne założenie do ustawy reprywatyzacyjnej, które wzbudza wątpliwości i kontrowersje. Polskie Towarzystwo Ziemiańskie zauważa, że po II wojnie światowej wielu przedstawicieli ich środowiska pozostało na emigracji ze względu na represje komunistyczne. Ich potomkowie bez polskiego obywatelstwa nie będą mogli się ubiegać o rekompensatę za zagarniętą przed laty własność.
PTZ podkreśla też, że dla byłych właścicieli i ich rodzin szczególnie dotkliwy jest zakaz zwrotów w naturze, który oznacza, że nie będą mogli się ubiegać o odzyskanie historycznych domów czy pałacyków, które pozostawały w ich posiadaniu przez wiele pokoleń, a dziś w wielu przypadkach niszczeją.
– Osoby, które prowadzą w tej chwili postępowania sądowe, na mocy tej ustawy zostaną wyeliminowane z gry. Projekt zakłada wygaszenie roszczeń i zamknięcie ścieżki prawnej. To jest sprzeczne z prawem i budzi nasze wątpliwości. Nie można zamykać ludziom ścieżki prawnej, szczególnie że część z nich prowadzi już swoje sprawy na drodze administracyjnej czy cywilnej od wielu lat, a niektórzy z nich są już bliscy finału. Powinni mieć możliwość dokończenia tych spraw tak, aby uzyskać pełne zadośćuczynienie, co w niektórych wypadkach jest wciąż możliwe – podkreśla Marcin Schirmer.
Prezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego zwraca uwagę na to, że wszystkie dotychczasowe propozycje ustaw reprywatyzacyjnych zakładały pewien dualizm – osoby, które chciały skorzystać z ustawy, miały do tego prawo. Natomiast te, które wolały prowadzić swoje sprawy na drodze sądowej bądź administracyjnej – również miały taką szansę. Najnowszy projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej zakłada obowiązkowe – a nie dobrowolne – umarzanie toczących się w tej chwili postępowań reprywatyzacyjnych w sądach.
– Apelujemy o wprowadzenie ustawy reprywatyzacyjnej, ale uważamy, że powinna ona być wynikiem szerokiego kompromisu między administracją rządową a poszkodowanymi. Dlatego apelujemy, aby przystąpić do rozmów i na drodze kompromisu wypracować taki projekt, który z jednej strony będzie akceptowalny dla wszystkich stron tego porozumienia, a z drugiej – możliwy do zrealizowania, sprawiedliwy i zgodny z prawem. Powinien on równo traktować wszystkie grupy poszkodowane, wszystkie dekrety nacjonalizacyjne po II wojnie światowej powinny być w nim ujęte. To podstawowy element – podkreśla Marcin Schirmer.
Projekt ustawy reprywatyzacyjnej zakłada, że rekompensaty dla właścicieli i spadkobierców będą wypłacane sukcesywnie, „z uwzględnieniem możliwości finansowych państwa”. Nie precyzuje ani konkretnych terminów, ani obciążeń finansowych, które z tego tytułu poniesie budżet państwa – co zdaniem większości ekspertów jest głównym mankamentem. W ocenie Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego dowolność w tym zakresie spowoduje, że wypłaty odszkodowań będą się ciągnąć całymi latami.
– Własność prywatna jest święta i należy to honorować. To jest fundament każdej demokracji i funkcjonowania każdego państwa. Im bardziej ona była rozkradana czy przejmowana, tym bardziej należy dołożyć wszelkich starań, żeby te nieruchomości zostały zwrócone. Nie tylko dlatego, że tym ludziom się to należy, ale po to, żeby pokazać skutki wszystkim tym, którym kiedykolwiek w przyszłości przyszedłby do głowy pomysł kradzieży nieruchomości, czyli podważania prawa do własności prywatnej. Powinni widzieć, jakie są tego konsekwencje, choćby nawet po 50–60 latach – podkreśla Tomasz Wróblewski.
Czytaj także
- 2024-12-05: Saszetki nikotynowe dodane na finiszu prac do ustawy tytoniowej. Pracodawcy RP: to kontrowersyjna wrzutka legislacyjna
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-12-03: W rządowym planie na rzecz energii i klimatu zabrakło konkretów o finansowaniu transformacji. Bez tego trudno będzie ją przeprowadzić
- 2024-11-22: Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-11-27: Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-20: Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.