Mówi: | dr hab. Mariusz Kowalski |
Firma: | Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego |
Zapotrzebowanie na lokale dla imigrantów będzie rosnąć. Kwestie mieszkaniowe powinny być elementem polityki migracyjnej
– Dużym zadaniem dla państwa powinno być uregulowanie kwestii mieszkaniowych w ramach polityki migracyjnej – uważa dr hab. Mariusz Kowalski ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Tym bardziej że potrzeby pracodawców w zakresie zatrudniania cudzoziemców będą w najbliższych latach rosły. Dla osób z zagranicy przyjeżdżających do Polski do pracy mieszkanie jest kluczowym aspektem. Prawie połowa znalazła lokum przy pomocy pracodawcy lub agencji zatrudnienia i docenia tę pomoc. Kwatery pracownicze imigranci postrzegają jako rozwiązanie tymczasowe.
W Polsce pracuje 1,128 mln cudzoziemców zarejestrowanych w ZUS – wynika z badania sondażowego przeprowadzonego przez EWL Group, RentLito oraz Studium Europy Wschodniej UW „Pracownik zagraniczny. Zakwaterowanie w Polsce”. W tym gronie 759 tys. osób to obywatele Ukrainy, a 129 tys. – Białorusi. Liczby te stale rosną. Tylko w 2023 roku w systemie ZUS liczba cudzoziemców wzrosła o blisko 64,5 tys. Oznacza to wzrost o 6,1 proc. w porównaniu do 2022 roku. Specjaliści zajmujący się gospodarką i rynkiem pracy zwracają uwagę, że potrzeby związane z zatrudnianiem obcokrajowców będą w najbliższym czasie rosły, co wynika m.in. z trendów demograficznych. Tu pojawia się zagadnienie związane z kwaterami dla osób, które przyjeżdżają do pracy w Polsce.
– Kwestie mieszkaniowe są bardzo istotne i powinny być elementem polityki migracyjnej, ponieważ to, czy uda nam się przyciągnąć odpowiednią liczbę migrantów pracowniczych do Polski, w dużym stopniu również zależy od rynku mieszkań, czy ci ludzie będą mieli gdzie mieszkać, w jakiej cenie będą mieszkania, czy będą to mieszkania o odpowiednim komforcie dla nich – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. Mariusz Kowalski ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
Poważnym zadaniem państwa jest uregulowanie spraw związanych z zakwaterowaniem osób przybywających do Polski w celach zarobkowych.
– W budownictwie pracowniczym można pomyśleć o sposobie wpływania na ten rynek poprzez ulgi podatkowe dla inwestorów, którzy chcą takie hotele pracownicze budować, czy też w podobny sposób również wpływać na innych inwestorów, którzy mogliby tutaj łatwiej takie mieszkania budować i później udostępniać pracownikom z zagranicy – mówi ekspert.
Rynek kwater pracowniczych szacowany jest na ok. 180–350 tys. łóżek w nieruchomościach stałych lub sezonowych. W tę definicję eksperci wpisują hotele pracownicze oraz lokale z założenia budowane w tym celu. Trudniejsze do zakwalifikowania są mieszkania i domy na wynajem długoterminowy. Część z nich jest bowiem wykorzystywana jako kwatery pracownicze, stanowią więc część analizowanego rynku. Autorzy raportu szacują, że z kolei popyt na tego typu lokale zgłasza ok. 330–520 tys. osób.
Co istotne, niemal trzy czwarte cudzoziemców zatrudnionych w naszym kraju postrzega kwatery pracownicze jako rozwiązanie tymczasowe na początkowym etapie zatrudnienia w Polsce. Wraz z wydłużającym się pobytem oraz rosnącym poczuciem stabilności zawodowej migranci dążą do znalezienia własnego mieszkania. 42 proc. cudzoziemców pracujących w Polsce mieszka w blokach i kamienicach, co jest istotne z punktu widzenia integracji społecznej imigrantów. Co trzeci deklaruje zakwaterowanie w hotelu pracowniczym. Specjaliści spodziewają się, że ten wskaźnik będzie z roku na rok coraz niższy. Prognozowana tendencja ma związek z coraz głębszą adaptacją obcokrajowców na naszym rynku pracy.
Według raportu 47 proc. imigrantów skorzystało z pomocy pracodawcy lub agencji pracy przy zakwaterowaniu w Polsce.
– To pokazuje, że na starcie nie muszą oni tej kwatery szukać. Pracodawca im ją zapewnia i to jest bardzo istotny czynnik przyciągający pracownika do naszego kraju – tłumaczy ekspert Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. – Kiedy Polacy wyjeżdżali za granicę, to również mieli ten sam dylemat i bardzo często najpierw szukali kwater, a później rozglądali się za pracą. Myślę, że tutaj mamy bardzo podobny problem. Ciężko myśleć o pracy, jeżeli nie mamy gdzie mieszkać.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że miejsce zakwaterowania, które daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności, to dla cudzoziemców kluczowy czynnik w kontekście decyzji o podjęciu pracy. Wyniki badania pokazują, że prawie połowa imigrantów (43 proc.) w pierwszym kroku szuka kwatery, a dopiero później zatrudnienia w okolicy. Biorą przy tym pod uwagę jakość zakwaterowania oraz odległość od miejsca pracy.
Z uwagi na rosnące potrzeby polskiej gospodarki oraz obserwowane załamanie demograficzne, którego kumulacja będzie odczuwalna w kolejnych latach i dekadach, można się spodziewać bardzo dużych braków na rynku pracy. Zresztą są one odczuwalne również dziś. Jedną z form ich uzupełnienia jest migracja zagraniczna.
– Kilkaset tysięcy miejsc pracy się zwalnia co roku w Polsce z uwagi na kryzys demograficzny. Kolejne kohorty wiekowe nie są tak liczne jak poprzednie, więc ratujemy się napływem pracowników z zagranicy. Bez tych pracowników nie mógłby być podtrzymywany wzrost gospodarczy w Polsce, taki jak obecnie obserwujemy – podsumowuje dr hab. Mariusz Kowalski.
Inną kwestią jest brak zadowolenia około 1/5 obcokrajowców ze standardów zakwaterowania. To oznacza, że konieczne jest dalsze doskonalenie oraz dostosowywanie oferowanych warunków bytowych do oczekiwań osób przybywających do naszego kraju z zagranicy. 68 proc. pracujących w Polsce imigrantów ocenia standard zakwaterowania w naszym kraju jako średni, a 13 proc. jako wysoki.
Czytaj także
- 2024-08-23: Maja Sablewska: Musieliśmy przeformatować mój program, bo zmienia się moda i społeczeństwo. Jest więcej tolerancji, a kobiety są bardziej odważne
- 2024-08-12: Cezary Pazura: Jedziemy z żoną na Sri Lankę, gdzie mamy program naszpikowany emocjami. Będziemy się poruszać pociągami, helikopterami i jeździć na słoniach
- 2024-08-14: Agnieszka Hyży i Maciej Rock: W tym roku nie wyjeżdżamy na wakacje, od świtu do nocy ciężko pracujemy. Chcemy, żeby poranki „Halo tu Polsat” były najlepsze na rynku
- 2024-08-22: Agnieszka Hyży: Maciek Dowbor i Piotr Gąsowski w pierwotnej wersji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” stworzyli wyrazisty i ciekawy duet. Będzie ciężko z tym rywalizować
- 2024-08-19: Natalia Nykiel: Dla mnie to jest bardzo szalony rok, ale ja uwielbiam, jak mam wypchany kalendarz. Wtedy czuję, że żyję i czerpię z tego bardzo dużo energii
- 2024-08-13: Ochrona sygnalistów wchodzi stopniowo w procedury firm i instytucji. Za brak przygotowania grożą im kary
- 2024-08-21: Rafał Zawierucha: Bardzo się ekscytuję udziałem w „Tańcu z gwiazdami” i już nie mogę się doczekać odcinków na żywo. Lubię tańce klasyczne, ale nieco obawiam się szybkich
- 2024-08-01: Polska marnuje potencjał bycia europejskim liderem w produkcji biometanu. Jak dotąd nie działa żadna taka instalacja
- 2024-07-30: Na budowę sieci światłowodowych w Polsce trafi z UE niespełna 7 mld zł. Inwestycje może jednak zahamować biurokracja
- 2024-08-08: Wysoka jakość snu w weekend pozytywnie wpływa na pracowników przez kolejny tydzień. Odsypianie „na zapas” utrudnia jednak powrót do obowiązków
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Bankowość
ePłatności z wykorzystaniem portfeli cyfrowych będą już wkrótce dostępne w mObywatelu. Do pilotażu usługi dołączy więcej urzędów
Ponad 50 gmin korzystających z ePłatności w mObywatelu i 82 tys. zrealizowanych transakcji – to dotychczasowy efekt pilotażu tej usługi prowadzonego od ubiegłego roku. Mieszkańcy uczestniczących w nim gmin mogą przez aplikację i portal płacić m.in. podatek od nieruchomości czy podatek rolny albo uiszczać opłaty za śmieci. Do opcji opłacania zobowiązań administracyjnych wkrótce dojdą także płatności z inicjatywy użytkownika, czyli np. opłaty skarbowe ponoszone przy okazji załatwiania różnych spraw urzędowych. Trwają także prace nad wdrożeniem kolejnych metod płatności – do BLIK-a właśnie dołączyły karty płatnicze, a następne będą cyfrowe portfele, czyli Google Pay i Apple Pay.
Ochrona środowiska
Kosmiczne śmieci są coraz większym problemem. Ich obecność na orbicie generuje znaczne koszty
Liczba kosmicznych odpadów stale rośnie. Ich źródłem są obiekty, które zostały wysłane w kosmos, zakończyły misję lub uległy rozpadowi. Krążące w przestrzeni kosmicznej fragmenty tych obiektów stwarzają ryzyko kolizji z tymi, które są obecnie eksploatowane. Unikanie takich zdarzeń wiąże się z koniecznością ponoszenia wydatków na monitoring zagrożeń czy zwiększeniem zużycia paliwa poprzez obieranie niekolizyjnych kursów. Jednym ze sposobów na zmniejszenie tego problemu jest wydłużenie eksploatacji obiektów poprzez ich tankowanie na orbicie. Polacy pracują nad taką technologią.
Ochrona środowiska
Beton z alg czy szkło fotowoltaiczne. Ekologiczne innowacje zmieniają sektor budowlany
Sektor budynków i budownictwa jest największym emitentem gazów cieplarnianych, odpowiadając za 37 proc. globalnych emisji – wynika z danych ONZ. Tradycyjne materiały budowlane, takie jak beton czy cegły, są stopniowo udoskonalane, aby jak najlepiej odpowiadać na wyzwania środowiskowe. – Większość producentów, szczególnie tych dużych, skupia się na tym, aby obniżać koszty ekologiczne produkcji materiałów, tak żeby konsumenci otrzymywali produkt bardziej zrównoważony – ocenia Tomasz Bojęć, partner zarządzający w ThinkCo. Z drugiej strony na rynek wchodzą innowacje, które stosowane w większej skali będą stopniowo zazieleniać budownictwo.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.