Mówi: | Jerzy Wierzbicki |
Funkcja: | prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego |
Producenci wołowiny walczą o większą sprzedaż mięsa. Pomóc ma im nowy system znakowania według klasy jakości
Choć pandemia i związane z nią wyłączenie z działania gastronomii zakłóciły biznes producentów wołowiny, konsumenci nie stracili zaufania do tego mięsa. Prognozy mówią jednak o spadku spożycia. Większość polskiej wołowiny przeznaczana jest na eksport. Zdaniem prezesa Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego do wzrostu sprzedaży mogłoby się przyczynić wdrożenie systemu znakowania wołowiny według klasy jakości.
– Zakłócenia na rynku wynikały przede wszystkim z tego, że zamknęły się hotele, restauracje, catering. Najbardziej szlachetne części wołowiny – polędwica, antrykot, rostbef, niektóre mięśnie udźca – są sprzedawane głównie w tym kanale i tam uzyskują najwyższe ceny – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego
Zdecydowana większość polskiej wołowiny przeznaczana jest na eksport. Konsumenci nad Wisłą średnio zjadają rocznie ok. 2–3 kg mięsa wołowego, głównie z powodu jego wysokiej ceny. Dla porównania jej średnie spożycie w Unii Europejskiej prognozowane na ten rok to 10,4 kg per capita, a i tak jest to spadek wobec 2019 roku o 2,7 proc. Eksporterzy napotkali jednak na poważne utrudnienia w związku z pandemią, spowodowane m.in. ograniczeniami w transporcie na Zachód. To wywołało wahania cenowe na rynku. Jak podaje GUS za Międzynarodowym Funduszem Walutowym, w marcu globalne ceny wołowiny były niższe o 7 proc. niż w lutym i o 1 proc. niż w marcu 2019 roku.
– Problemy, które były związane z wahaniami cen, wynikały z mechanizmów rynkowych, a nie ze spadku zaufania. Konsumenci ufają wołowinie, ona jest zresztą postrzegana jako mięso produkowane w sposób ekologiczny, na pastwiskach, w małych i średnich gospodarstwach, gdzie rolnicy opiekują się zwierzętami. Jesteśmy na bardzo dobrej drodze, żeby budować coraz lepszą opinię dla polskiej wołowiny. Tak jest m.in. we Włoszech i Hiszpanii. Konsumpcja rośnie, więc myślę, że jesteśmy na dobrej drodze – podkreśla Jerzy Wierzbicki.
GUS wskazuje, że Polska jest piątym w UE eksporterem produktów wołowych. Polscy producenci mięsa sprzedali w ubiegłym roku za granicą mięso o wartości 6,2 mld euro, z czego za 25 proc. odpowiadały produkty wołowe. Dobry wynik osiągnięto mimo afery związanej z wykryciem nieprawidłowości w jednym z zakładów mięsnych w Polsce. To pociągnęło za sobą zmniejszenie popytu na polską wołowinę na zagranicznych rynkach i spadek cen żywca wołowego. Mimo to zainteresowanie konsumentów jest duże.
– Polska wołowina jest postrzegana na wielu rynkach europejskich bardzo dobrze. Przykładem są wypowiedzi włoskich importerów czy ekspertów, którzy podkreślają, że jest ona znakomitej jakości. Należy pamiętać, że Włosi mają specyficzny sposób kupowania ćwierci z Polski, w związku z czym zbudowali nam bardzo dobrą reputację – mówi prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. – Przed nami jest nauczenie przemysłu wołowego i zakładów przemysłowych w Polsce, aby opanowały również tę umiejętność i potrafiły oddzielnie sprzedawać te doskonałej jakości ćwierci, a oddzielnie sprzedawać te trochę niższej jakości.
Producenci proponują, by wyceniać wołowinę według jakości, różnicując również wynagrodzenie dla rolników i cenę na półce w zależności od klasy mięsa.
– Chodzi o to, żeby przekładać w systemach płacenia rolnikom premie za wyższej jakości ćwierci i trochę taniej płacić za mniej jakościowe, tak żeby rolnicy mogli się dostosowywać do wymagań konsumentów. Trzeba to także odpowiednio znakować na półce, żeby konsument miał jasny przekaz, że to jest wołowina wysokiej jakości, to jest wołowina trochę tańsza, ale też bardzo dobra. Z kolei taka, która nie jest akceptowana, powinna iść do przetwórstwa, a nie trafiać na półkę – mówi Jerzy Wierzbicki.
Jak podkreśla, tego typu systemy funkcjonują już m.in. w Australii i Stanach Zjednoczonych.
– W tę stronę chcemy podążać. „Strategia sektora wołowiny”, którą opracowaliśmy ponad dwa lata temu i która jest w analizach w resorcie rolnictwa, zawiera takie postulaty. Proponujemy w niej narzędzia dla zakładów, które pozwalałyby im robić to, co włoscy kupcy robią dzisiaj, czyli rozróżniać te lepsze ćwierci od tych słabszych, rozliczać się z rolnikami i odpowiednio to znakować na półce – wyjaśnia.
Według prognoz Komisji Europejskiej produkcja mięsa wołowego w Unii będzie w 2020 roku niższa o 1,7 proc. niż rok wcześniej. To głównie skutek pandemii, zamknięcia na kilka tygodni sektora gastronomicznego i suchej wiosny, która wpłynęła na mniejszą dostępność pasz i ubój zwierząt o niższej masie. W ubiegłym roku – jak wskazuje GUS – krajowa produkcja żywca wołowego łącznie z cielęcym w przeliczeniu na mięso wyniosła 566 tys. t i w porównaniu z 2018 rokiem była mniejsza o 1 proc. Z kolei skup żywca wołowego łącznie z cielęcym (617,1 tys. t) był mniejszy o 11,2 proc.

Ministerstwo Rolnictwa chce zwiększyć popyt na polską żywność. Od końca września łatwiej będzie rozpoznać w sklepie mięso krajowej produkcji

Minister rolnictwa: Wspólną politykę rolną czeka duży wstrząs. Nowa strategia UE dla rolnictwa może ograniczyć produkcję o 20 proc.

Warszawska giełda będzie promować handel na Platformie Żywnościowej. Rozważa wprowadzenie na nią kolejnych produktów rolnych
Czytaj także
- 2025-05-23: Gminne komisje szacują już straty w uprawach spowodowane przez majowe przymrozki. Najbardziej poszkodowani są sadownicy
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-05-26: W lipcu ma być gotowy projekt wspólnej polityki rolnej po 2027 roku. Rolnicy obawiają się niekorzystnych zmian w finansowaniu
- 2025-05-13: Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-04-30: Rolnicy z Wielkopolski i Opolszczyzny protestują przeciwko likwidacji ich miejsc pracy. Minister rolnictwa deklaruje szukanie rozwiązań
- 2025-05-06: Duże projekty fotowoltaiczne w Polsce mocno spowolnione. Największymi problemami nadmierna biurokracja i chaos interpretacyjny
- 2025-04-18: Konsumpcja jaj w Polsce rośnie. Przy zakupie Polacy zwracają uwagę na to, z jakiego chowu pochodzą
- 2025-04-08: Przedsiębiorcy czują się pomijani w pracach nad przepisami. Narzekają na zawrotne tempo prac legislacyjnych
- 2025-04-08: Eliza Gwiazda: Polskie hotele to już nie są te sprzed 10-15 lat. Nie ma takiej zachcianki, której pięciogwiazdkowe obiekty by nie spełniły
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Motoryzacja

UE dąży do większej samodzielności w dostępie do surowców krytycznych. Częściowo pozyska je z recyklingu baterii
Zgodnie z aktem o surowcach krytycznych władze unijne dążą do zwiększenia niezależności w zakresie ich dostaw od Chin i innych krajów trzecich. Do 2030 roku ze źródeł zewnętrznych ma pochodzić nie więcej niż 65 proc. rocznego zużycia każdego z surowców. Z kolei 25 proc. ma pochodzić z recyklingu. – Te cele nie są nadambitne, bo recykling to relatywnie młoda część gospodarki, więc legislacja, która narzuca te poziomy odzysku i recyklingu to jedno, a realia to drugie – mówi Paweł Jarski, prezes zarządu Elemental Holding. Podkreśla jednak, że Europa ma duży potencjał w zwiększeniu odzysku i przetwarzania cennych surowców
Konsument
Konsumenci doceniają działania firm na rzecz środowiska i społeczeństwa. Dla przedsiębiorstw to szansa na rozwój

Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem strategii biznesowych firm. Podmioty wdrażające długofalową strategię ESG mogą liczyć na korzyści finansowe, większe zainteresowanie inwestorów oraz poprawę klimatu i społecznej akceptacji. Spółki i przedsiębiorcy, którzy realizują inwestycje zgodnie z najwyższymi standardami środowiskowymi i społecznymi otrzymali Diamenty Zrównoważonej Gospodarki podczas konferencji Sustainable Economy Summit.
Edukacja
Poziom kompetencji cyfrowych Polaków na bardzo niskim poziomie. Spowalnia to cyfryzację gospodarki i firm

Na tle mieszkańców innych państw UE poziom kompetencji cyfrowych Polaków utrzymuje się na bardzo niskim poziomie – wynika z ostatnich danych Eurostat. Niecała połowa deklaruje posiadanie przynajmniej podstawowych umiejętności cyfrowych, a 20 proc. – więcej niż podstawowe. Staje to na drodze do cyfryzacji gospodarki i zwiększenia produktywności przedsiębiorstw.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.