Newsy

Przed rozpoczęciem inwestycji, deweloper powinien wykonać badanie pod kątem skażenia gruntu. Zanieczyszczenia w glebie da się usunąć

2018-02-28  |  06:20
Mówi:dr hab. inż. Mariusz Czop, Akademia Górniczo-Hutnicza im. S. Staszica w Krakowie

dr inż. Sylwia Janiszewska, specjalista ds. remediacji, Menard Polska

  • MP4
  • Badanie przeprowadzone w ramach kampanii „Gruntownie badamy, zanim zamieszkamy” wskazuje, że wciąż niewiele osób wie, że deweloperzy powinni wykonywać badania gruntu pod kątem zanieczyszczeń chemicznych. Cześć zanieczyszczeń, np. metale ciężkie, może stanowić poważne zagrożenie dla środowiska, zdrowia i życia ludzi. Ich wykrycie nie dyskwalifikuje działki pod kątem inwestycyjnym, konieczna jest jednak remediacja, czyli oczyszczenie terenu i wód gruntowych. Koszt takiego procesu może znacząco podnieść koszt całej inwestycji. 

    Z badania „O co pytają Polacy, kupując mieszkanie”, przeprowadzonego przez agencję SW Research w ramach kampanii „Gruntownie badamy, zanim zamieszkamy”, wynika, że tylko co piąty kupujący mieszkanie sprawdzał, czy deweloper badał zanieczyszczenia powierzchni ziemi.

     W gruncie mogą się znajdować różnego rodzaju zanieczyszczenia związane z profilem produkcyjnym zakładu czy jakimś rodzajem aktywności, która była wcześniej realizowana na tym obszarze. Zanieczyszczenie działki nie dyskwalifikuje jej jako obszaru inwestycji, ale może ją znacząco utrudnić, gdyż musi ono zostać usunięte albo jego szkodliwość zniwelowana. Nie można dopuścić, żeby zanieczyszczony grunt w jakikolwiek sposób oddziaływał na ludzi przebywających na tej działce czy na mieszkańców budynku, który został na niej zbudowany – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. inż. Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej im. S. Staszica w Krakowie.

    Rozwój miast powoduje, że deweloperzy mają coraz większy problem z pozyskaniem atrakcyjnych terenów pod zabudowę. Coraz częściej realizują więc inwestycje na gruntach pełniących wcześniej funkcję przemysłową. Te, choć na ogół świetnie zlokalizowane, mogą też zawierać nadmierne stężenia szkodliwych substancji chemicznych.

     Badania Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska zidentyfikowały grupy zanieczyszczeń, które najczęściej występują w gruntach. Zdecydowaną przewagę mają metale ciężkie – to ok. 35 proc. przypadków. W 20 proc. przypadków w gruncie występują oleje mineralne, co jest związane z emisją wszelkiego rodzaju substancji ropopochodnych, jak benzyny i oleje napędowe. 10 proc. stanowią chlorowane rozpuszczalniki, fenole, węglowodory aromatyczne oraz wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Te związki organiczne stanowią około 2/3 całkowitego udziału zanieczyszczeń – wymienia dr hab. inż. Mariusz Czop.

    Zanim deweloper rozpocznie inwestycję, powinien wykonać specjalistyczne badanie ziemi pod kątem zanieczyszczeń chemicznych. Upoważnione do przeprowadzenia takiego badania są akredytowane laboratoria bądź certyfikowane jednostki badawcze. Jeżeli stężenie zanieczyszczeń okaże się nadmierne, konieczna jest remediacja, czyli usunięcie zanieczyszczeń powodujących zagrożenie dla ludzi lub środowiska.

    W świetle prawa nie ma obowiązku wykonania badań – istnieje natomiast obowiązek przeprowadzenia samego oczyszczenia gruntu, czyli remediacji. Świadomi inwestorzy powinni jednak wykonywać badania przed zakupem działki lub przed rozpoczęciem budowy nieruchomości. Do momentu wykonania badań nie wiemy, czy dana działka jest zanieczyszczona, jakimi związkami i w jakim stężeniu – mówi dr inż. Sylwia Janiszewska, specjalista ds. remediacji w Menard Polska.

    Badanie skażenia gruntu przed startem inwestycji może uchronić osoby kupujące działkę przed dodatkowymi kosztami. Obowiązek remediacji leży bowiem po stronie właściciela.

    – W celu zabezpieczenia się przed dodatkowymi kosztami związanymi z procesem remediacji, zaleca się wykonać badania przed transakcją zakupu działki albo wymóc takie badanie na sprzedającym. Dodatkowo, należy też sprawdzić, czy dana nieruchomość znajduje się w historycznym rejestrze zanieczyszczenia powierzchni albo w rejestrze szkód w środowisk [oba są udostępniane przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska – red.] – podkreśla dr inż. Sylwia Janiszewska.

    Koszt wykonania takich badań gruntu zależy od powierzchni działki oraz od warunków geologicznych. Jest on jednak niewielki w porównaniu z ewentualnym kosztem samej remediacji.

    – Koszty oczyszczania działki są bardzo wysokie. Czasami może się okazać, że doprowadzenie działki do wysokich standardów użyteczności może okazać się niekonkurencyjne albo przekroczyć koszty inwestycyjne – mówi dr hab. inż. Mariusz Czop.

    Remediację gruntu można przeprowadzić wieloma technikami. Najprostszą jest całkowita wymiana – zanieczyszczony grunt trzeba wyseparować, wywieźć i zutylizować, a w to miejsce nawieźć nowy, który będzie spełniał wysokie standardy jakościowe.

    – Jeżeli grunt jest zanieczyszczony w niewielkim stopniu, można przeprowadzić różne działania w celu usunięcia z niego masy zanieczyszczeń. Można tłoczyć do gruntu ciecz, która będzie wypłukiwać te zanieczyszczenia albo wykorzystać organizmy bakteryjne, które je skonsumują. To metoda popularna w przypadku zanieczyszczeń organicznych. Można też podejmować działania, które pozwolą natlenić grunt, a przez dostęp tlenu nastąpi naturalny rozkład tych wszystkich związków, które go zanieczyszczają. Jest wiele różnych technik w zależności od stopnia zanieczyszczenia gruntu, które charakteryzują różne koszty – mówi dr hab. inż. Mariusz Czop.

    Ekspert krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej podkreśla, że skażony grunt – jeśli nie zostanie wcześniej oczyszczony – może stanowić bardzo duże zagrożenie dla środowiska oraz życia i zdrowia ludzi. Część zanieczyszczeń ma udowodniony charakter rakotwórczy czy mutagenny, powodujący zmiany genetyczne. Niektóre grupy zanieczyszczeń mają określone dawki śmiertelne.

    – Polskie prawo niejasno reguluje kwestie wykonania badań gruntu. Jest luka prawna, którą deweloperzy wykorzystują i nie przeprowadzają takich badań. Dlatego osoby kupujące mieszkanie powinny koniecznie o to pytać, aby dowiedzieć się, czy będą mieszkać na czystym terenie – przypomina dr inż. Sylwia Janiszewska.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Ochrona środowiska

    Zmiany w ustawie wiatrakowej przełożą się na dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Do 2030 roku sięgnąć mogą one 935 mln zł

    Nowelizacja ustawy wiatrakowej, a szczególnie zmniejszenie wymaganej odległości farm od zabudowań, może zwiększyć potencjał polskiej energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie. Przychody z podatków od takich instalacji mogą wynieść w każdej z gmin nawet kilka milionów złotych rocznie. Na turbinach wiatrowych w gminie zyskają również sami mieszkańcy, ponieważ 10 proc. łącznej mocy zainstalowanej będzie możliwe do objęcia przez mieszkańców na zasadzie tzw. wirtualnego prosumenta. – Wokół energetyki wiatrowej krąży jednak wiele mitów. Konieczna jest edukacja społeczeństwa – podkreśla Anna Kosińska z Res Global Investment.

    Problemy społeczne

    Ukraińscy uchodźcy w Polsce mają coraz lepszy dostęp do opieki zdrowotnej. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi

    Uchodźcy z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce, mają coraz lepszy dostęp do polskiego systemu opieki zdrowotnej i coraz lepiej rozumieją, jak się w nim poruszać. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi, blisko co piąty korzysta z usług stomatologicznych, a wśród dzieci obserwowany jest wzrost poziomu wyszczepienia. Statystyki zebrane przez GUS i Światową Organizację Zdrowia pokazują też, że wyzwania, z którymi wciąż się mierzą – jak długie kolejki do specjalistów, duże koszty konsultacji i leczenia czy wysokie ceny leków – pokrywają się z tymi, z którymi boryka się również polskie społeczeństwo.

    Ochrona środowiska

    Średnie i małe firmy mogą mieć problem z gromadzeniem danych do raportów zrównoważonego rozwoju. Bez nich grozi im utrata partnerów biznesowych

    Duże podmioty już w 2025 roku będą musiały opublikować swoje raporty zrównoważonego rozwoju w zgodzie z wymogami unijnej dyrektywy CSDR. To pociągnie za sobą zmiany w całym łańcuchu wartości i wpłynie również na MŚP. Ich więksi partnerzy biznesowi zaczną bowiem wymagać od nich dostarczania określonych danych – dotyczących m.in. ich emisji gazów cieplarnianych i wpływu na środowisko – aby móc je uwzględnić w swoich sprawozdaniach. – Mniejsze firmy, które są partnerami czy podwykonawcami dużych koncernów, będą musiały ten wymóg spełnić – podkreśla Dariusz Brzeziński z Meritoros. Jego zdaniem w praktyce mogą jednak mieć z tym duży problem.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.