Mówi: | Łukasz Bernatowicz |
Funkcja: | prezes Związku Pracodawców Business Centre Club przewodniczący Rady Dialogu Społecznego |
Przedsiębiorcy czekają na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Każdy miesiąc ich braku zmniejsza możliwość konkurowania z firmami z UE
Pierwsze kraje otrzymały pieniądze z KPO przeznaczone na odbudowę gospodarek po lockdownach już w sierpniu 2021 roku. Polska wciąż jeszcze nie złożyła nawet wniosku o ich wypłatę; ma to nastąpić po rozstrzygnięciu przez Trybunał Konstytucyjny zgodności z prawem nowelizacji o Sądzie Najwyższym. Zdaniem przedsiębiorców powoduje to narastanie dystansu między konkurencyjnością firm z Polski i z krajów korzystających ze środków na odbudowę. Oczekują więc od rządu pozytywnych rozstrzygnięć w tym obszarze. Ponadto apelują o poskromienie wydatków fiskalnych, uproszczenie procedur zatrudniania pracowników z dalszej zagranicy i wprowadzenia skutecznego programu prodemograficznego.
– Polski przedsiębiorca zawsze był bardzo kreatywny, miał gen przetrwania zakodowany w swoim DNA, natomiast nie można wykorzystywać go do granic jego możliwości, a to się w Polsce dzieje od wielu lat – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców Business Centre Club, przewodniczący Rady Dialogu Społecznego. – Wystarczy wspomnieć Polski Ład, który postawił polskie firmy w bardzo ciężkiej sytuacji, przedtem była pandemia, potem przyszła wojna w Ukrainie. Remedium na tę złą sytuację miały być środki z KPO. Pozbawieni ich polscy przedsiębiorcy mimo swojej niezwykłej żywotności, woli przetrwania i kreatywności tracą dystans do swoich konkurentów z zagranicy i to nie tylko do tych zachodnich, ale nawet do czeskich, słowackich czy z krajów bałtyckich, z którymi z powodzeniem do tej pory konkurowali. Nie da się brać udziału w wyścigu, kiedy konkurencja dostaje doping, a my biegniemy ostatkiem sił.
Pierwsze kraje otrzymały pieniądze z KPO i korzystają z nich od przeszło półtora roku. Inne, choć jeszcze nie złożyły wniosku (podobnie jak Polska), to otrzymały zaliczki i częściowo z tych funduszy korzystają. Jednak termin złożenia wniosku o taką zaliczkę minął wraz z końcem 2021 roku. Obecnie jedynie Polska, Holandia, Irlandia, Szwecja i Węgry nie złożyły jeszcze wniosku. Hiszpania otrzymała w marcu już trzecią transzę płatności, Czechy i Malta – pierwszą, Słowacja – drugą. Dwie wypłaty dostały już wcześniej Portugalia, Grecja, Chorwacja i Włochy, po jednej – Bułgaria, Cypr, Francja, Rumunia i Łotwa.
– To są też ogromne straty dla nas jako obywateli, bo nie możemy korzystać z tych środków. Traci też cała gospodarka, bo nie jest przestawiana na tory modernizacyjne. Pamiętajmy, że my się do tego dokładamy, czyli my wspólnie zaciągnęliśmy dług jako członek Unii Europejskiej na te środki, które pobierają wszystkie kraje, więc de facto finansujemy rozwój innych, nawet tych najbogatszych krajów unijnych, sami z tego nie korzystając – podkreśla ekspert BCC.
Tymczasem w Polsce nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym utknęła w Trybunale Konstytucyjnym. To właśnie ona ma być wypełnieniem najważniejszego „kamienia milowego” warunkującego otrzymanie środków z KPO, jednak niespodziewanie została w lutym odesłana do TK, w którym trwa pat związany z buntem kilku sędziów wobec prawomocności pełnienia przez przewodniczącą składu Julię Przyłębską funkcji prezesa. Ich zdaniem jej kadencja już upłynęła.
Pytany o możliwy realny termin złożenia wniosku przez Polskę, minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział w Radiu Plus, że w optymistycznym scenariuszu TK może rozstrzygnąć sprawę na przełomie maja i czerwca. Jeśli rozstrzygnięcie będzie korzystne (ustawa zgodna z Konstytucją), to rząd mógłby złożyć wniosek w czerwcu, a pierwsze pieniądze spłynęłyby do Polski pod koniec wakacji.
– Jako przewodniczący Rady Dialogu Społecznego na każdym posiedzeniu plenarnym zadaję pytanie, co ze środkami z KPO dla polskich firm. Odpowiedzi zawsze są w zasadzie takie same, że te środki będą, ale nie wiemy kiedy – mówi dr Łukasz Bernatowicz. – Wierzymy, że one będą, bo trudno przyjąć do wiadomości, że miałoby ich definitywnie nie być, natomiast każdy kwartał, każdy miesiąc, każdy tydzień zwłoki odbija się bardzo negatywnie na naszej gospodarce i kondycji naszych firm, te środki powinny pracować już od dawna. Te środki sam premier zapowiadał jako ogromny impuls modernizacyjny naszej gospodarki i one są po prostu potrzebne.
Jak można przeczytać na rządowych stronach, Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform. „Wzmocni polską gospodarkę oraz sprawi, że będzie ona łatwiej znosić wszelkie kryzysy”. Nad Wisłę miałoby trafić 158,5 mld zł, w tym 106,9 mld zł w postaci dotacji i 51,6 mld zł w formie preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z celami UE rząd deklaruje przeznaczenie znacznej części budżetu na cele klimatyczne (42,7 proc.) oraz na transformację cyfrową (21,3 proc.), a także na rozwój gospodarki, innowacje, edukację i zdrowie.
Przedsiębiorcy oczekują także od rządu poskromienia inflacji i transferów socjalnych, choć zdają sobie sprawę z problematyczności tego drugiego postulatu w roku wyborczym. Inflacja z kolei, choć w marcu lekko wyhamowała, to wciąż jest wysoka. Ceny wzrosły o 16,2 proc. w ujęciu rocznym, ale były wyraźnie wyższe niż miesiąc wcześniej (o 1,1 proc.). Coraz wyższa jest też inflacja bazowa, czyli oczyszczona z cen energii i żywności, która według ekonomistów przekracza już 12 proc. Kolejnym problemem, z którym firmy muszą się borykać, jest brak pracowników.
– Kurczący się rynek pracy i zwiększająca się pula emerytów i rencistów są bardzo złym sygnałem dla gospodarki. PKB w Polsce jest bliskie zera w tej chwili, ciężko prognozować, kiedy wrócimy na ścieżkę szybkiego rozwoju, ale od czego my się chcemy odbić, kiedy nie mamy rąk do pracy? Częściowo ten deficyt był zaspokajany ze strony Ukrainy czy Białorusi, teraz jest to z oczywistych przyczyn bardzo utrudnione. Należy otworzyć polski rynek pracy szerzej dla pracowników z Azji. Pracodawcy sprowadzają tych pracowników, jednak biurokracja z tym związana jest szalenie krępująca i dzieje się to bardzo powoli – mówi prezes Związku Pracodawców Business Centre Club. – Trzeba wprowadzić programy, które zachęcą ludzi do posiadania dzieci. Programy, które były wcześniej wprowadzone i zdały swój egzamin, w tej chwili są niewystarczające, co pokazuje dramatycznie mała liczba narodzin. Inaczej po prostu kiedyś zbankrutujemy.
Czytaj także
- 2024-11-14: Ubóstwo menstruacyjne wciąż jest problemem w Polsce. Nowy program MEN ma z nim walczyć
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-11-06: 4 mld zł z KPO na e-zdrowie. Trafią m.in. na ucyfrowienie dokumentacji medycznej oraz narzędzia przyspieszające diagnostykę
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
- 2024-11-04: Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.