Mówi: | Andrzej Szczęśniak |
Funkcja: | ekspert rynku paliw |
Wydobycie ropy w Polsce opłacalne nawet przy niskich cenach surowca na rynkach. Firmy petrochemiczne powinny w nie inwestować
Spadające ceny ropy zmniejszają przychody firm petrochemicznych. Szczególnie jeśli wydobywają one surowiec w miejscach, gdzie jest to kosztowne. Wydobycie z polskich złóż wciąż jest opłacalne – ze względu na niskie koszty tego procesu, ale problemem może być rozwój eksploatacji. Mniejsze przychody firm mogą przyczynić się bowiem do ograniczenia inwestycji.
– W Polsce wyzwanie związane z niskimi cenami nie jest tak poważne, ponieważ wydobycie jest opłacalne przy znacznie niższych cenach. Patrząc na dotychczasowe wydobycie, można powiedzieć, że w Polsce wydobycie baryłki ropy kosztuje około kilkunastu dolarów – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw.
Jego zdaniem nie ma ryzyka, że ceny ropy naftowej spadną do takiego poziomu. Cena jednej baryłki ropy Brent spadła w ciągu ostatnich 12 miesięcy o niemal 50 proc., z ponad 110 dolarów do obecnych ok. 56 dolarów. Zarówno Orlen, jak i Lotos poszukują nowych złóż surowców w Polsce.
Gdański koncern prowadzi prace wydobywcze na Bałtyku. Jak podkreślono w komunikacie, w ostatnim kwartale 2014 roku wydobycie LOTOS Petrobaltic w Polsce, Norwegii i na Litwie wyniosło prawie 14 tys. baryłek ekwiwalentu ropy dziennie i było najwyższe w historii. Spółka podkreśla, że mimo niższych cen ropy udało jej się uplasować na rynku większy wolumen wydobytej ropy naftowej i gazu ziemnego.
– Problemem jest to, czy Lotos stać na rozwój tych złóż w Polsce, ponieważ jest to dosyć kosztowne i wymaga dużych nakładów przed otrzymaniem pierwszej kropli ropy – mówi Szczęśniak.
Lotos w lutym br. poinformował, że niskie ceny ropy naftowej wpłynęły na modyfikację planów dotyczących modernizacji platformy Petrobaltic. Zapewnił jednak, że pozostałe działania związane z uruchomieniem wydobycia ze złoża B8 są realizowane zgodnie z harmonogramem. Testowa produkcja ma ruszyć jeszcze w tym roku, a docelowa – w połowie 2016 roku.
Jego zdaniem spółki petrochemiczne nieco zaniedbały wydobycie surowca w kraju.
– Osiem lat koniunktury na rynku ropy, kiedy kosztowała ona sto kilkadziesiąt dolarów, podczas gdy wydobycie w Polsce to koszt kilkunastu dolarów, zostało straconych – mówi ekspert. – Polskie rafinerie położyły bardzo duży nacisk na wydobycie, wiążąc z tym plany dochodowe, ale według mnie spadek cen całkowicie je zaskoczył – ocenia.
Zdaniem eksperta na ryzyko narażone są m.in. kanadyjskie inwestycje PKN Orlen. Poszukiwaniem i wydobyciem ropy w kanadyjskiej prowincji Alberta zajmuje się spółka TriOil Resources należąca do Grupy od listopada 2013 r. W połowie ubiegłego roku płocki koncern przejął także spółkę Birchill Exploration. W tym roku Orlen prognozuje zwiększenie średniego wydobycia w Kanadzie do poziomu 8,9 tys. baryłek ekwiwalentu ropy dziennie. Ich realizacja ma być jednak uzależniona od zmian cen na rynku ropy naftowej.
Spółka szuka złóż w Polsce – i choć zastrzega, że niskie ceny surowca mogą wpłynąć na inwestycje – zamierza przeznaczyć ok. 200 mln zł na poszukiwania w kraju.
– W Polsce nie ma praktycznie żadnych podatków od wydobycia ropy, czyli cały dochód trafia do danej spółki. Dzisiaj dochody będą dwa razy mniejsze, a koszty pozostaną takie same. Jeżeli zostaną wprowadzone wyższe podatki, ale to dopiero od 2020 roku, wtedy kalkulacja się całkowicie zmieni – mówi Andrzej Szczęśniak.
Czytaj także
- 2025-05-20: Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku
- 2025-05-26: Orlen stawia na produkcję syntetycznych paliw lotniczych i zeroemisyjny wodór. Szuka innowacji w tych obszarach
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-02-25: Polska systematycznie odchodzi od węgla. Unijny cel redukcji emisji do 2030 roku może się jednak nie udać
- 2024-10-14: UE i USA dążą do zażegnania konfliktu między Izraelem a Iranem. Próby te na razie nie przynoszą efektu
- 2024-07-09: Zielone aspekty będą zyskiwać w przyszłych przetargach infrastrukturalnych. Branża inwestuje w technologie asfaltowe wspierające dekarbonizację
- 2024-05-13: Po majówkowych promocjach ceny paliw na stacjach nie rosną drastycznie. Cenniki hurtowe idą w dół
- 2024-04-29: Trwają prace nad kolejnym pakietem sankcji UE wobec Rosji. Od determinacji Zachodu zależy uszczelnienie dotychczasowych restrykcji
- 2024-02-13: Sprzedaż surowców energetycznych wciąż finansuje rosyjską machinę wojenną. Eksport trafia głównie do Chin, Indii i Turcji
- 2024-01-26: Napięcia na Bliskim Wschodzie na razie bez większego wpływu na ceny ropy. Może o nich zdecydować sytuacja w Chinach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
Rozporządzenie PPWR stawia ambitne cele w zakresie wykorzystania recyklatów w poszczególnych rodzajach opakowań. To będzie oznaczało wzrost popytu na materiały wtórne pochodzące z recyklingu. Obecnie problemy branży recyklingu mogą spowodować, że popyt będzie zaspokajany głównie przez import. Dziś do dobrowolnego wykorzystania recyklatów nie zachęcają przede wszystkim ceny – surowiec pierwotny można kupić taniej niż ten z recyklingu.
Przemysł spożywczy
Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać

Rolnictwo i żywność, w tym rybołówstwo, są sektorami strategicznymi dla UE. System rolno-spożywczy, oparty na jednolitym rynku europejskim, wytwarza ponad 900 mld euro wartości dodanej. Jego konkurencyjność stoi jednak przed wieloma wyzwaniami – to przede wszystkim eksport z Ukrainy i niedługo także z krajów Mercosur, a także presja związana z oczekiwaniami konsumentów i Zielonym Ładem. Bez rekompensat rolnikom może być trudno tym wyzwaniom sprostać.
Transport
Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier

Liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wynosi dziś ok. 10 tys., a tempo wzrostu wynosi ok. 50 proc. r/r. Dynamika ta przez wiele miesięcy była wyższa niż wyniki samego rynku samochodów elektrycznych, na które w poprzednim roku wpływało zawieszenie rządowych dopłat do zakupu elektryka. Pierwszy kwartał br. zamknął się 22-proc. wzrostem liczby rejestracji w ujęciu rocznym, ale kwiecień przyniósł już wyraźne odbicie – o 100 proc.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.