Mówi: | Dagmara Staniszewska, prezes zarządu Fundacji dla Dzieci z Cukrzycą Tomasz Borowy, prezes zarządu, Proglikemia |
Dzieci z cukrzycą w trudnej sytuacji z powodu pandemii. Pomóc im mogą systemy ciągłego monitorowania cukru
W Polsce jest około 20 tys. dzieci z cukrzycą typu I, która może prowadzić do ciężkich powikłań. – Sytuacja zrobiła się trudna, kiedy zaczął obowiązywać lockdown. Dzieci zostały w domu, a część rodziców nadal chodziła do pracy. Kłopot polega na tym, że dziecko chorujące na cukrzycę nie jest w stanie samo sobie z tą chorobą poradzić – wskazuje prezes Fundacji dla Dzieci z Cukrzycą, Dagmara Staniszewska. W tej chwili problemem jest też brak pielęgniarek w szkołach, przez co młodzi pacjenci diabetologiczni zostali bez profesjonalnej opieki. W kryzysowych warunkach alternatywą dla rodziców są systemy ciągłego monitorowania cukru, które pozwalają na bieżąco kontrolować stan zdrowia dziecka.
– Mówi się, że cukrzyca jest pandemią naszych czasów i zachorowań jest faktycznie bardzo wiele. W Polsce choruje na nią ok. 3,5 mln osób, przy czym zakłada się, że tylko 2,5 mln jest zdiagnozowanych. Cukrzyca rozwija się dość długo i zanim nastąpi stan kliniczny, który jesteśmy w stanie już zaobserwować i zdiagnozować, choroba pozostaje niewykryta – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Dagmara Staniszewska, prezes zarządu Fundacji dla Dzieci z Cukrzycą. – Cukrzyca typu II wynika z niezdrowego trybu życia – sposobu, w jaki się odżywiamy, tego, jak spędzamy czas i czy o siebie dbamy.
Zdecydowana większość Polaków choruje na cukrzycę typu II, której podstawowe czynniki ryzyka to m.in. nadwaga, otyłość i brak aktywności fizycznej. Nieleczona lub niewłaściwie kontrolowana cukrzyca prowadzi do wielu groźnych powikłań, wśród których są m.in. choroby sercowo-naczyniowe, udar mózgu i zawał serca, uszkodzenia nerek czy utrata wzroku (retinopatia cukrzycowa). Chorują na nią głównie osoby w wieku średnim i starszym.
Całkiem inne przyczyny, niezależne od stylu życia, ma cukrzyca typu I. Ta występuje głównie u dzieci i ma podłoże autoimmunologiczne. W Polsce choruje na nią ok. 20 tys. dzieci, a lekarze coraz częściej obserwują ją w młodszych grupach wiekowych. W przypadku cukrzycy typu I powikłania wynikające z ucukrzenia tkanek są równie poważne i wiążą się z uszkodzeniem czynności narządów, głównie oczu, nerek, serca i naczyń krwionośnych.
– Cukrzyca typu I nie wynika ze sposobu życia, jest to choroba autoimmunologiczna. Predyspozycje do niej się dziedziczy. Zapadają na nią zwykle dzieci małe, w wieku przedszkolnym i szkolnym, a choroba towarzyszy im już do końca życia. Nie jesteśmy jej w stanie ani zapobiec, ani wyleczyć – mówi prezes zarządu Fundacji dla Dzieci z Cukrzycą.
Podłożem choroby jest nieprawidłowa reakcja układu odpornościowego dziecka, który niszczy komórki produkujące insulinę. Ten hormon umożliwia dostarczenie glukozy do wszystkich komórek i jest niezbędny do życia. Dlatego jedynym sposobem leczenia cukrzycy typu I jest w tej chwili stała suplementacja insuliną, dostosowana do pory posiłków.
– Sytuacja zrobiła się trudna w momencie, kiedy zaczął obowiązywać lockdown. Dzieci zostały w domu, a część rodziców nadal chodziła do pracy. Kłopot polega na tym, że dziecko chorujące na cukrzycę nie jest w stanie samo sobie z tą chorobą poradzić. Jeżeli jest w szkole – to jest tam także osoba dorosła, która może mu pomóc. Natomiast takiego dziecka nie można pozostawić samego w domu bez opieki rodzica czy placówki – podkreśla Dagmara Staniszewska.
Dla dzieci chorych na cukrzycę typu I największym zagrożeniem są wahania glikemii, w szczególności niski cukier. To stan, który zagraża zdrowiu, a w skrajnych przypadkach nawet życiu. Przy zbyt niskim poziomie cukru we krwi dziecko może stracić przytomność, a jeżeli ten stan trwa dłuższy czas – może dojść nawet do śmierci mózgu.
– Tak naprawdę grozi to po prostu śmiercią. I tutaj był dylemat rodziców, co zrobić, bo szkoły są zamknięte, przedszkola też są zamknięte, a rodzic musi iść do pracy. Powstało pytanie, kto w takim układzie ma się tym dzieckiem zająć, na to zupełnie nikt nie był przygotowany – mówi prezes zarządu Fundacji dla Dzieci z Cukrzycą. – Dostajemy telefony, że ze szkół podstawowych znikają pielęgniarki, które są zatrudniane przez POZ, a nie przez placówki szkolne. W tej chwili POZ wycofuje kadry w obawie, że pielęgniarka przyniesie COVID-19 ze szkoły do placówki zdrowotnej. Z kolei dzieciom z cukrzycą bez opieki pielęgniarskiej w szkole też ciężko funkcjonować.
Dzieci chore na cukrzycę typu I nawet przed pandemią stanowiły wyzwanie dla systemu edukacji. Pielęgniarki i nauczyciele w szkołach czy przedszkolach boją się takich uczniów, ponieważ wymagają specjalnej opieki. W przypadku spadku poziomu cukru nauczyciel musi podjąć interwencję, a mało kto wie, jak wykonać wkłucie i podać insulinę. Problemem była też kwestia monitorowania poziomu glukozy we krwi. Teraz, w warunkach pandemii COVID-19, na szkołach spoczywają dodatkowe obowiązki związane z utrzymaniem obostrzeń sanitarnych, przez co opieka nad dziećmi z cukrzycą typu I jest jeszcze trudniejsza.
– Zapewnienie im bezpiecznego funkcjonowania to w tej chwili wyzwanie. Niezależnie od tego, czy uczestniczą w zajęciach w szkole, czy edukacja odbywa się już zdalnie – cały czas nad tym dzieckiem powinien czuwać ktoś z dorosłych. Jeśli jest to niemożliwe, mamy też sprzymierzeńca w postaci nowych technologii, są systemy ciągłego monitoringu – wskazuje Dagmara Staniszewska.
Taki system pozwala na bieżąco monitorować poziom cukru we krwi i mieć dostęp do wyników. Poprzez chmurę dane z aplikacji w telefonie komórkowym dziecka są przesyłane na telefon rodzica, dzięki czemu od razu widzi on wynik pomiaru.
– Zyskujemy poczucie bezpieczeństwa, bo oprócz tego, że widzimy ten cukier, takie systemy są wyposażone w alarmy. Czyli rodzic nie musi cały czas spoglądać na telefon, czuwać i co chwila sprawdzać wyniki. W przypadku kiedy poziom cukru nagle wzrasta albo spada, po prostu włącza się alarm i jesteśmy w stanie skontaktować się czy z opieką w szkole, czy bezpośrednio z dzieckiem – mówi prezes zarządu Fundacji dla Dzieci z Cukrzycą.
– System ciągłego monitorowania glikemii – w skrócie CGM – składa się z małego czujnika, który mierzy glikemię pacjenta pod skórą, i nadajnika, który wysyła te odczyty np. na telefon za pomocą technologii Bluetooth. Telefon wyświetla wyniki, ale pozwala też ustawiać alarmy na nieprawidłowe wartości glikemii oraz tzw. alarmy predykcyjne, które pozwalają zareagować, zanim jeszcze z glikemią pacjenta zadzieje się coś złego – dodaje Tomasz Borowy, prezes Proglikemii, oficjalnego dystrybutora Dexcom.
Jednym z dostępnych na rynku rozwiązań tego typu jest Dexcom 6. Urządzenie zakłada się na przedramieniu albo w okolicach podbrzusza, a niewielka sonda stale monitoruje poziom glukozy we krwi. System pozwala również lekarzowi na dostęp do szczegółowych raportów dotyczących pomiarów cukru we krwi pacjenta, co ułatwia proces konsultacji i leczenia. Co istotne, dla dzieci i osób przed 26. rokiem życia urządzenie jest objęte refundacją NFZ.
– Polska jest na etapie przejściowym pomiędzy Wschodem i Zachodem, system CGM jest u nas refundowany częściowo – dla osób, które są leczone za pomocą pompy insulinowej, które nie wyczuwają hipoglikemii i są poniżej 26. roku życia. Wszyscy pozostali pacjenci, którzy mogliby skorzystać z tego urządzenia, niestety muszą je kupić pełnopłatnie – mówi Tomasz Borowy,
Jak podkreśla, w tej chwili w leczeniu cukrzycy zachodzi technologiczna rewolucja, a nowoczesne systemy CGM zaczynają wypierać technologię pasków testowych i powszechnie znane glukometry.
– W ciągu ostatnich kilku lat pojawił się szereg badań, które pokazują, że monitoring glikemii CGM w czasie rzeczywistym wpływa na wyrównanie glikemiczne pacjentów, na obniżenie ich HbA1c i na zmniejszenie częstotliwości zdarzeń hipoglikemicznych, które są wyjątkowo dotkliwym powikłaniem. Poprawia też ich jakość życia i poczucie kontroli, pozwala dzielić się danymi i statystykami wyrównania glikemicznego ze swoim lekarzem prowadzącym – i to bez konieczności fizycznego odwiedzania tego lekarza, co jest istotne zwłaszcza w takich czasach jak teraz – mówi prezes Proglikemii.

Wzrost zachorowań na cukrzycę. Nawet milion Polaków może być niezdiagnozowanych, a w dobie pandemii coraz trudniej dostać się do lekarza

Aktywność fizyczna wzmacnia odporność. Zmniejsza ryzyko wystąpienia infekcji górnych dróg oddechowych o 30 proc.

700 tys. Polaków ma migotanie przedsionków. To tykająca bomba grożąca udarem mózgu i niepełnosprawnością

Epigenetyka przyczyni się do lepszego zrozumienia mechanizmów powstawania chorób cywilizacyjnych. Już za kilka lat pozwoli opracować skuteczniejsze leki

Polacy spożywają coraz więcej cukru. Winne są nie tylko złe nawyki, lecz także praktyki producentów żywności
Czytaj także
- 2025-02-20: Ubóstwo dotyka prawie miliona dzieci w Polsce. Głód i niedożywienie jednym z najpoważniejszych objawów
- 2025-02-14: Dzieci mają zbyt łatwy dostęp do pornografii i patostreamingu. Rzecznik Praw Dziecka apeluje o zaostrzenie prawa
- 2025-02-12: Polska z wydatkami na zdrowie zbliża się do średniej krajów OECD. Wyzwaniem jest efektywne wykorzystywanie tych funduszy
- 2025-02-04: Rząd planuje podwójnie opodatkować e-papierosy. To zmusi palaczy do powrotu do tradycyjnych papierosów
- 2025-02-05: Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa
- 2025-01-31: Kompetencje STEM wchodzą szerzej do edukacji. Inicjatywa edukacyjna Amazon objęła już pół miliona dzieci w Polsce
- 2025-02-20: Przyszłość centrów zdrowia psychicznego nadal nie jest znana. Pilotaż kończy się w lipcu
- 2025-02-04: Lekarze będą lepiej przygotowani do pracy w obliczu działań militarnych. Powstał nowy model kształcenia lekarzy cywilnych i wojskowych
- 2025-02-07: Nowoczesne formy podania leków pozwalają uniknąć hospitalizacji. To duże ułatwienie dla pacjentów z chorobami przewlekłymi
- 2025-01-23: Rośnie pokolenie osób otyłych i z nadwagą. To duże obciążenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Polska systematycznie odchodzi od węgla. Unijny cel redukcji emisji do 2030 roku może się jednak nie udać
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) ocenia, że mimo starań Polsce nie uda się osiągnąć redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 roku. Mamy wprawdzie rekordowy poziom 30 proc. energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych, ale polska gospodarka w dalszym ciągu jest wysokoemisyjna ze względu na spory udział węgla. OECD zaleca przyspieszenie dekarbonizacji i uproszczenie systemu wydawania pozwoleń dla nowych instalacji OZE. Rekomenduje także reformę podatków w transporcie.
Problemy społeczne
Wzrost udziału kobiet we władzach spółek z WIG140 rozczarowująco niski. Co piąta firma ma zarząd i radę nadzorczą w męskim składzie

18,4 proc. – taki udział w radach nadzorczych i zarządach 140 spółek giełdowych miały kobiety na koniec 2024 roku. Z badania 30% Club Poland wynika, że odsetek ten wzrósł zaledwie o 0,4 proc. w porównaniu do sytuacji rok wcześniej. Spadki zanotowali dotychczasowi liderzy, czyli m.in. sektor finansowy i spółki z indeksu WIG20, za to solidny progres zrobiły średnie spółki z mWIG40. Autorzy badania podkreślają, że rozczarowujące rezultaty wskazują na potrzebę podjęcia różnorodnych działań, by wspierać różnorodność we władzach firm.
Transport
Trwa nabór wniosków do programu dopłat do elektryków. Bez zmiany systemu podatków może być krótkotrwałym mechanizmem wsparcia rynku

Z początkiem lutego ruszył program NaszEauto, w ramach którego na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych trafi łącznie 1,6 mld zł. Maksymalna kwota wsparcia wynosi 40 tys. zł, a mogą z niego skorzystać wyłącznie osoby fizyczne i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Eksperci przestrzegają, że wyłączenie z niego firm może spowodować, że nie przyniesie on spodziewanych efektów. – Dopłaty powinny być mechanizmem towarzyszącym szerszym zmianom systemowym opartym przede wszystkim na zmianie przepisów podatkowych – ocenia Aleksander Szałański z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.