Newsy

Krajowa gospodarka mogłaby zyskać 50 mld zł na cyfryzacji administracji

2012-10-26  |  06:53
Mówi:Andrzej Sadowski
Funkcja:założyciel i wiceprezydent
Firma:Centrum im. Adama Smitha
  • MP4

    Polska gospodarka ma duże rezerwy. Tylko dzięki cyfryzacji administracji publicznej, a co za tym idzie pobudzeniu branży telekomunikacyjnej, możemy zyskać dodatkowe 50 mld zł rocznie - wynika z szacunków Centrum im. Adama Smitha.   Gdyby tylko polski rząd zlikwidował absurdalne przepisy, to mielibyśmy w ciągu najbliższych lat wzrost gospodarczy o około 14 proc większy. I to w sposób bezinwestycyjny, bez zabierania podatnikom jednej złotówki  mówi Andrzej Sadowski, założyciel i wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.

    Z raportu „Konkurencyjny rynek telekomunikacji – zablokowany potencjał”, przygotowanego przez ekspertów Centrum wynika, że do wzrostu gospodarczego w Polsce wystarczy zmiana nastawienia administracji publicznej. Krajowa gospodarka mogłaby zyskać wówczas nawet do 50 mld zł. To więcej niż roczne wpływy z podatku CIT.

    Jak podkreśla Andrzej Sadowski, konieczne w tym celu są równoległe działania w kilku obszarach.

     – Przywrócenie wolności gospodarczej, a za tym likwidacja większości niepotrzebnych obowiązków administracyjnych. Po drugie, przestawienie administracji, by urzędy funkcjonowały w dobie cyfrowej. A po trzecie: zadbanie, aby rynek telekomunikacyjny był konkurencyjny i świadczył więcej usług dodanych niż dzisiaj robi to w oparciu o dawny model biznesu, który polega na czerpaniu zysków przede wszystkim z transmisji głosowej, do której doszedł jeszcze internet – wymienia założyciel Centrum im. Adama Smitha.

    Jego zdaniem to właśnie koszty ponoszone przez przedsiębiorców, a związane z nadmierną biurokratyzacją, są w pierwszym przykładem straconych możliwości. 

     – Jeżeli dzisiaj polski rząd wyłącza w kolejnych województwach telewizję analogową, to należy jak najszybciej wyłączyć też "analogową" administrację, która opiera się na wysyłaniu masy różnego rodzaju papierowych sprawozdań i formularzy. Na tym skorzystałby każdy sektor, w tym sektor  telekomunikacyjny – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Andrzej Sadowski.

    Zgodnie z danymi Ministerstwa Gospodarki tylko w 2010 roku przedsiębiorcy wydali na obowiązki administracyjne łącznie 37,3 mld zł, co odpowiada blisko 3 proc. PKB. To  środki, które pozwoliłyby sfinansować wynagrodzenie blisko połowy bezrobotnych w kraju. 

     – Polskie urzędy, jak pokazała historia, nie są w stanie podołać normalnemu procesowi zamawiania aplikacji, które by ułatwiały życie obywatelom i urzędnikom, oszczędzałyby czas, a przede wszystkim pieniądze. Stąd pieniądze wydawane na informatykę przez rząd są pieniędzmi straconymi. Bez wątpienia zainwestuje w to sektor prywatny, jeżeli tylko rząd będzie postępował tak, jak normalna firma typu Google czy Facebook – mówi założyciel Centrum im. Adama Smitha.

    I tu jest szansa dla polskiej branży telekomów. Dziś rynek nowych technologii, telekomunikacji i mediów odpowiada za około 5 proc. PKB. Ale mogłoby to być więcej. Jak przekonują autorzy raportu, dodatkowy wzrost gospodarczy, w tym m.in. w sektorze telekomunikacyjnym, jest możliwy bez ponoszenia dodatkowych nakładów inwestycyjnych.

    Jednym z rozwiązań mogłoby być pobudzenie konkurencyjności w myśl zasady: rynek będzie tym bardziej konkurencyjny, im więcej podmiotów wzajemnie walczących o klienta będzie na nim mogło funkcjonować. 

     – Zwłaszcza, że pojawiają się nowe technologie, które już nie ograniczają się jedynie do oferowania internetu i usług telekomunikacyjnych typu głosowego, a dają coś znacznie więcej – przekonuje ekspert.
    To z kolei dałoby potężny impuls do długofalowego rozwoju nie tylko dostawców usług i oprogramowania, lecz również  innych sektorów.

    Pokazały to już wcześniejsze doświadczenia innych państw.

     – Są szacunki, które mówią, że bezrobocie w Stanach Zjednoczonych zaczęło maleć, kiedy sektor telekomunikacyjny stał się konkurencyjny. A dzisiaj amerykański rynek telekomunikacyjny jest jednym z wiodących na świecie i jednym z najbardziej konkurencyjnych, jeżeli chodzi o amerykańską część gospodarki – przekonuje Andrzej Sadowski. – Wszystko to jest przed nami. O ile oczywiście regulatorzy rządowi będą chcieli wykorzystać swoje kompetencje do tego, aby tego sektora nie betonować, tylko jeszcze bardziej urynkowić.

    Z ostatnich rankingów wynika, że Polska pnie się w rankingach konkurencyjności. W zestawieniu „Doing Business 2013" Banku Światowego zajmujemy 55. lokatę, czyli awansowaliśmy o siedem pozycji w porównaniu z zeszłorocznym rankingiem.

    Inne dane dotyczące konkurencyjności gospodarki przedstawiane przez Światowe Forum Ekonomiczne i IMD pokazują, że Polska utrzymała pozycję sprzed roku. Z kolei, jeśli mowa o rankingu dotyczącym wolności gospodarczej Fraser Institute, to spadliśmy o sześć oczek.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

    Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

    Infrastruktura

    Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

    W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

    Konsument

    Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

    Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.