Newsy

Inwestycje drogowe nabierają rozpędu. Korzystają na tym regiony położone przy nowych odcinkach

2022-10-18  |  06:25

– Jest jednoznaczna korelacja między dostępnością infrastruktury drogowej a rozwojem gospodarczym danego kraju i poszczególnych regionów – wskazuje Przemysław Panek z firmy doradczej Multiconsult Polska. Drogowe inwestycje zwiększą atrakcyjność obszarów położonych przy nowych odcinkach. Widać to m.in. na przykładzie Specjalnych Stref Ekonomicznych, powstających właśnie w sąsiedztwie nowo wybudowanej infrastruktury drogowej. Polska wciąż ma jednak w tym obszarze sporo do nadrobienia względem bardziej rozwiniętych państw Europy Zachodniej. Ukończenia wymaga m.in. część kluczowych inwestycji w ramach aktualnego programu drogowego. 

– Według założeń Programu Budowy Dróg Krajowych do wykonania było 99 projektów, z czego w tej chwili trwają prace budowlane na 50 inwestycjach. Pozostałych 31 czeka na tzw. ZRID, czyli pozwolenie na realizację, a w przypadku 18 inwestycji trwają prace projektowe. Można więc ocenić, że program jest dość mocno zaawansowany w realizacji. Chociaż zważywszy na okres, na jaki był zaplanowany – czyli do 2023 roku z perspektywą do 2025 roku – mógłby być faktycznie posunięty nieco dalej, ponieważ jesteśmy już przy końcu tej perspektywy – mówi agencji Newseria Biznes Przemysław Panek, kierownik Zespołu Analiz Strategicznych w Multiconsult Polska.

W projekcie budżetu na 2023 rok, który został już przyjęty przez rząd i trafił do Sejmu, wskazano, że na realizację Programu Budowy Dróg Krajowych na przyszły rok zaplanowano blisko 4,6 mld zł. Całkowity koszt realizacji zadań przewidzianych w tym programie wyniesie w latach 2014–2025 prawie 227,8 mld zł.

Prace nad ukończeniem kolejnych inwestycji w ramach PBDK są w toku. Wiosną 2023 roku ma zostać oddana do użytkowania w całości autostrada A1. W najbliższych latach zaplanowane jest też otwarcie drogi ekspresowej Via Carpatia – międzynarodowego szlaku, który powstaje wzdłuż wschodniej granicy Polski, oraz kolejnych fragmentów autostrady A2 – obecnie prowadzone są prace projektowe m.in. dla odcinka od węzła Siedlce Zachód do rejonu miejscowości Malinowiec.

– Obecnie mamy w użytku blisko 1,8 tys. km autostrad, a docelowo – według rządowych planów – ma być 2,1 tys. km. Wtedy będziemy mieli gotowy „ruszt autostradowy”, którego uzupełnieniem będą drogi szybkiego ruchu w całym kraju – mówi ekspert. – Do tych 2,1 tys. km autostrad brakuje nam niewiele, jesteśmy już na końcu tego planu inwestycyjnego.

Ekspert ocenia, że Polska – w porównaniu do innych krajów Europy – wciąż ma jednak w tym obszarze sporo do nadrobienia. Zwłaszcza w porównaniu do państw takich jak Francja czy Niemcy, gdzie sieć dróg o standardzie autostradowym liczy prawie 13 tys. km.

– Bliżej nam do krajów takich jak Włochy czy Holandia, przy czym Holandia jest zdecydowanie mniejsza i tutaj lepiej byłoby porównywać zagęszczenie dróg niż ich sumaryczną długość. Pod tym względem niestety znów wypadamy gorzej, ponieważ w Holandii zagęszczenie dróg szybkiego ruchu na jednostkę jest prawie dwukrotnie większe niż w Polsce. Tak więc zdecydowanie wciąż mamy sporo pracy – mówi Przemysław Panek.

Zgodnie z założeniami PBDK 2014–2025 po realizacji wszystkich zaplanowanych inwestycji gęstość dróg ekspresowych wzrośnie do 17,5 km na 1000 km kw., a gęstość autostrad i dróg ekspresowych – do 22,7 km na 1000 km kw. Z kolei nowy PBKD – zaplanowany do 2030 roku (z perspektywą do 2033 roku) – zakłada, że te wskaźniki będą wynosić odpowiednio 21 km i 27,9 km na 1000 km kw. Nowy Program Budowy Dróg Krajowych zakłada budowę ponad 2,5 tys. km nowych dróg szybkiego ruchu i ukończenie ponad 3,7 tys. km trwających inwestycji. Celem jest połączenie miast wojewódzkich spójną siecią autostrad i dróg szybkiego ruchu, która zapewni efektywne funkcjonowanie drogowego transportu osobowego i towarowego.

– Pomimo że w porównaniu do Europy Zachodniej, w szczególności do Niemiec, wciąż wyglądamy na niezbyt zaawansowany kraj w kontekście infrastruktury drogowej, to jednak jej stan – zarówno liczebny dróg szybkiego ruchu, jak i techniczny pozostałych dróg krajowych – zdecydowanie się poprawił w ostatnich 20 latach. Tutaj nie mamy się już czego wstydzić w porównaniu do krajów rozwiniętych. Fakt, że wciąż możemy tę sieć rozbudowywać i jesteśmy już blisko zakończenia tego podstawowego rusztu dróg szybkiego ruchu, to jest zdecydowanie pozytywna informacja – mówi ekspert Multiconsult Polska.

Nowy PBDK będzie największym w historii Polski programem drogowym, na który rząd planuje wydać w sumie ponad 291 mld zł (z Krajowego Funduszu Drogowego, zasilanego m.in. środkami UE), w tym ok. 187 mld zł na nowe projekty i ok. 105 mld zł na projekty kontynuowane. Jak wskazuje Ministerstwo Infrastruktury, ten limit finansowy powinien pozwolić na ukończenie praktycznie całej zaplanowanej sieci autostrad i dróg ekspresowych.

– Budowa dróg szybkiego ruchu już wpłynęła na atrakcyjność Polski w porównaniu z innymi krajami Europy i naszego regionu. Przełożyła się na większą dostępność, co spowodowało chociażby lokowanie inwestycji zagranicznych – mówi Przemysław Panek. – Można to zauważyć np. w okolicach Rzeszowa, bo oddanie autostrady A4 zdecydowanie pozytywnie wpłynęło na stymulację gospodarczą tego regionu. Powstała tam m.in. Dolina Lotnicza i nastąpił rozwój przemysłu lotniczego, produkcja silników, podzespołów etc.

Ekspert podkreśla, że występuje jednoznaczna korelacja między dostępem do infrastruktury transportowej a rozwojem gospodarczym danego kraju i poszczególnych regionów. Ten czynnik wpływa na ich konkurencyjność i atrakcyjność inwestycyjną, decyduje też o szybkości przepływu towarów czy mobilności mieszkańców, stymulując rynek pracy i niwelując nierówności ekonomiczne i społeczne.

– Analizując dotychczasowe inwestycje i to, jak zmieniły się poszczególne regiony po oddaniu do użytku autostrad czy dróg ekspresowych, widać jednoznacznie, że jest to warunek konieczny do rozwoju. Dla przykładu po oddaniu autostrady A1 zdecydowanie zauważalny jest rozwój Trójmiasta i portów w Gdańsku i Gdyni – wymienia ekspert. – Korelację między tymi dwoma elementami można też zaobserwować w przemyśle turystycznym. Budując drogę, oczywiście nie stworzymy nowego obszaru atrakcyjnego turystycznie, ale możemy poprawić dostępność, sprawić, że więcej turystów przyjedzie w dane miejsce, co pociągnie za sobą rozwój bazy turystycznej.

Jak wskazuje, w przypadku regionów o tradycjach przemysłowych możliwość szybkiego transportu np. komponentów do produkcji może też wpłynąć na rozwój już istniejących albo powstawanie nowych ośrodków biznesowych. Dobrze widać to na przykładzie Specjalnych Stref Ekonomicznych, których wiele powstało właśnie w sąsiedztwie nowo wybudowanej infrastruktury drogowej.

Ma to również bezpośredni związek z bardzo szybkim rozwojem sektora logistycznego, który nastąpił w Polsce ostatnimi laty. Dzięki magazynom i sortowniom, budowanym zwykle na przecięciu głównych szlaków transportowych, Polska w krótkim czasie stała się istotnym graczem w tym sektorze. Jednocześnie branża oferuje tysiące miejsc pracy, nierzadko w znacznym oddaleniu od dużych miast, co stymuluje lokalne rynki pracy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Coraz więcej głosów za przesunięciem systemu kaucyjnego na 2026 rok. Pospieszne zmiany mogą wywołać problemy w gminach

System kaucyjny w Polsce, zgodnie z ustawą, powinien zacząć działać od 2025 roku. To sposób na motywowanie konsumentów do zwrotu zużytych butelek i puszek, by zwiększyć poziom recyklingu. Zmniejszy się w ten sposób także ilość zmieszanych odpadów komunalnych odbieranych przez gminy. Zdaniem ekspertów bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) nowe przepisy mogą oznaczać jednak poważne reperkusje dla gmin. – Odpady pochodzące z systemu kaucyjnego mogą wyciągnąć ze strumieni gminnych ok. 30 proc. najbardziej przychodowego surowca – ocenia  Klaudia Subutkiewicz, dyrektorka Wydziału Gospodarki Odpadami w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.

Finanse

Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty

W ostatni piątek, kiedy światowe media zdominował temat planowanego irańskiego ataku na Izrael, ceny złota pobiły kolejny rekord, docierając do poziomu 2,4 tys. dol. za uncję. Inwestorzy, obawiając się o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, będą bardzo chętnie trzymać ten kruszec w swoich portfelach, co raczej nie wskazuje na możliwość korekty notowań. Podobnie jak zapowiadane obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, i to mimo wyższego od oczekiwań odczytu inflacji w marcu. – Bazowym scenariuszem jest łagodzenie polityki monetarnej, a niskie stopy zazwyczaj sprzyjają wyższym cenom złota – mówi Dorota Sierakowska, analityczka surowcowa z DM BOŚ.

Infrastruktura

Szybko rośnie udział odnawialnych źródeł w krajowym miksie energetycznym. Potrzebne przyspieszenie w inwestycjach w sieci przesyłowe

W ubiegłym roku odnawialne źródła energii stanowiły już ponad 40 proc. mocy zainstalowanej w krajowym miksie energetycznym i odpowiadały za 27 proc. całkowitej produkcji energii. Tym samym Polska pobiła kolejne rekordy, ale w kontekście rozwoju OZE na rodzimym rynku wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Eksperci i branża wskazują m.in. na konieczność aktualizacji strategicznych dokumentów wyznaczających kierunki polityki energetycznej, szerszego wdrożenia magazynów energii, a przede wszystkim – pilną potrzebę rozwoju systemu przesyłowego i dystrybucyjnego oraz regulacji sprzyjających inwestorom. – Zielona energia potrzebuje przede wszystkim stabilności regulacyjnej i niskiego kosztu kapitału. To kluczowe elementy, które definiują ryzyko i tempo, w jakim możemy budować nowe źródła – mówi Piotr Maciołek, członek zarządu Polenergii.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.