Mówi: | Cezary Chybowski |
Funkcja: | prezes zarządu Reliance Polska, autor książki „Gra na giełdzie” |
Pierwsze tygodnie roku 2022 przyniosły światowym giełdom zmienność. Niepewność wpływa na decyzje inwestorów
Możliwość zbrojnego ataku Rosji na Ukrainę, która w lutym zaczęła wyglądać bardzo realnie, wciąż wisząca w powietrzu groźba inwazji Chin na Tajwan i niezakończona pandemia – to tylko część czynników stojących za spadkami, jakie w ostatnich tygodniach przetoczyły się przez globalne giełdy. To przekłada się na zachowania i decyzje inwestorów. Jednak zdaniem Cezarego Chybowskiego, autora książki „Gra na giełdzie”, w każdych warunkach da się zarabiać, trzeba tylko dobrze wybrać aktywa, które w danych warunkach powinny przyciągać pieniądze, a więc zyskiwać na wartości.
– Niepewność na rynkach może się jeszcze utrzymać przez jakiś czas. Ona wynika z kilku czynników, przede wszystkim z prawdopodobieństwa wystąpienia konfliktów zbrojnych, z tego, że co chwilę rządzący komunikują nam nową falę pandemii, ale również ze wzrostem cen surowców czy materiałów budowlanych oraz z kursem walut – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Cezary Chybowski, prezes zarządu Reliance Polska. – Możemy mówić o niepokoju inwestorów czy panice, czyli ludzie mogą obawiać się tego, że będzie działo się coś niedobrego za naszą wschodnią granicą, i wstrzymywać się z inwestycjami, mogą również wypłacać pieniądze z giełdy. To powoduje, że jest mniej pieniądza na giełdzie, są mniejsze obroty, więc są też gorsze nastroje.
Od początku 2022 roku amerykański indeks S&P 500 stracił ponad 7,5 proc., technologiczny Nasdaq spadł o przeszło 11 proc., a europejski Euro Stoxx 600 poszedł w dół o 5,5 proc. Na minusach były też warszawskie indeksy: WIG20 i WIG są o ok. 4,5 proc. niżej niż na początku roku, indeks średnich spółek stracił 5,8 proc., a sWIG 80 – 4 proc. Przede wszystkim jednak rzuca się w oczy bardzo duża zmienność w tym krótkim okresie.
W ostatnich dniach najpoważniejszym zagrożeniem stał się ewentualny atak wojsk rosyjskich na Ukrainę, co siłą rzeczy odstrasza globalnych inwestorów od rynków regionu i rynków wschodzących w ogóle. Zwłaszcza że w tej grupie są Chiny, które miałyby ochotę na aneksję Tajwanu.
– Musimy spojrzeć na polską giełdę i zastanowić się, na których spółkach mogą się odbić te konflikty. Ale też tragedia jednego jest szansą dla drugiego i może się okazać, że są spółki na polskiej giełdzie, które bardzo dobrze zarobią na tego typu działaniach zbrojnych albo które dobrze zachowają się w kryzysie. Tak było podczas pandemii COVID-19, kiedy niespodziewanie wystrzelił nam gaming i wszystkie firmy związane z grami komputerowymi zaczęły notować bardzo duże zyski – daje przykład Cezary Chybowski. – W kryzysie pieniądz nie wyparowuje, tylko zmienia właściciela i w myśl tej zasady musimy spojrzeć na to, która spółka na danym kryzysie może zarobić, i w taką powinniśmy zainwestować.
Przykładem mogą tu być indeksy sektorowe z GPW. Większość traciła, ale np. WIG-banki i WIG-nieruchomości są na poziomie z początku roku, a WIG-górnictwo wręcz zyskał. Ponadto doświadczeni inwestorzy kupują aktywa, gdy są tanie, a nie wówczas, gdy drożeją. Spadki mogą więc być okazją do zakupów. Jednak większość inwestorów w czasach niepewności i zagrożeń zwraca się w stronę tzw. bezpiecznych przystani, np. złota. Czyli nie akcji, ale aktywów, które w ich przekonaniu przechowają wartość pieniądza podczas zawirowań, a może nawet ją wzmocnią, zwłaszcza w obliczu globalnej inflacji.
– Złoto w ostatnim czasie dobrze się zachowuje, notowania rosną, natomiast musimy pamiętać, że może nastąpić taka sytuacja, jaka miała miejsce ponad 10 lat temu, gdy Grecja zaczęła wyprzedawać swoje rezerwy złota, wtedy ten kurs zaczął pikować – przypomina prezes Reliance Polska. – Nie wiemy, co się stanie, może za chwilę Ukraina również zacznie wyprzedawać swoje rezerwy złota i na ogólnoświatowy trend wpłynie to negatywnie.
Początek pandemii (marzec 2020 roku) przyniósł chwilowy spadek notowań złota do poziomu 1,5 tys. dol. za uncję. W ciągu kolejnego półrocza nastąpiło odbicie do ponad 2 tys. dol., ale także było ono chwilowe. Ostatnie 12 miesięcy przyniosło wzrost notowań o ponad 5 proc.
– Drugą klasą aktywów są nieruchomości, natomiast w kryzysie zawsze najlepiej zachowują się nieruchomości ziemskie, czyli po prostu ziemia – mówi Cezary Chybowski.
Dodaje, że obecnie w Polsce najkorzystniejsze są zakupy gruntów na Mazurach, które mają największe dotacje unijne, dobrą komunikację z Warszawą (droga szybkiego ruchu), dofinansowanie rzek polskich na umożliwienie przepływu z Zegrza pod Warszawą na same Mazury czy niedawno wybudowane lotnisko w Olsztynie, które ma większą siatkę połączeń z Niemcami niż z Polską. Z kolei dzięki programowi Natura 2000 bardzo trudno będzie pozyskać nowe grunty pod zabudowę, więc wartość już istniejących będzie rosła. Podobnie jest z rynkiem diamentów.
– Niektóre kopalnie zostały już zamknięte, a teraz ponownie się je otwiera, bo cena diamentów tak poszybowała w górę, że znowu jest to opłacalne. Natomiast jeżeli mówimy o inwestycji, to skupiajmy się wyłącznie na diamentach kolorowych, których ilość jest ograniczona, a nie na diamentach białych, które są bardziej wyrobem biżuteryjnym – podkreśla autor książki „Gra na giełdzie”. – Jeżeli nie chcemy albo nie stać nas na to, aby kupować od razu sztabki złota czy działki na Mazurach, to skupmy się na giełdzie, gdzie możemy zainwestować w spółki, które zajmują się tym na co dzień, a zainwestowany kapitał może być dużo niższy niż setki tysięcy złotych.
Czytaj także
- 2025-06-24: Tegoroczne zmiany w podatku od nieruchomości budzą dużo pytań. Przedsiębiorcy apelują o doprecyzowanie przepisów
- 2025-06-13: Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym
- 2025-06-17: Zdaniem 80 proc. Polaków ceny nieruchomości są wysokie lub bardzo wysokie. Mimo to i tak wolimy posiadać na własność, niż wynajmować
- 2025-05-30: Konsumenci doceniają działania firm na rzecz środowiska i społeczeństwa. Dla przedsiębiorstw to szansa na rozwój
- 2025-06-09: Polacy odczuwają brak wiedzy na temat inwestowania. Może to sprzyjać podejmowaniu nieracjonalnych decyzji finansowych
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-11: Inwestorzy już odczuwają skutki wprowadzania ceł przez Donalda Trumpa. Finalnie najwięcej stracą na tej polityce Amerykanie
- 2025-03-26: Złoto przebiło barierę 3 tys. dol. za uncję. Sytuacja na świecie wskazuje na dalsze wzrosty cen
- 2025-03-04: Anna Dec: Za mówienie kontrowersyjnych rzeczy byłam karcona w szkole przez rówieśników. Teraz w pracy jestem za to doceniana
- 2025-02-06: OECD chwali Polskę za sprawne przejście przez kryzysy. Rekomenduje też rewizję podatków i wydatków budżetowych
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Unijne mechanizmy ułatwiają zwiększenie wydatków na obronność przez europejskie kraje NATO. Ważnym aspektem infrastruktura podwójnego zastosowania
Wydatki na obronność w krajach NATO mają wzrosnąć do 2035 roku do 5 proc. PKB. W dużej mierze będzie to możliwe dzięki Unii Europejskiej, która stworzyła ramy umożliwiające krajom członkowskim realizację celów NATO w zakresie obronności, nie tylko poprzez finansowanie i inwestycje, ale także poprzez elastyczność budżetową. – To pełna synergia, można powiedzieć, że Unia Europejska współfinansuje razem z państwami członkowskimi cele zdolnościowe NATO – ocenia Paweł Zalewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Ochrona środowiska
Rusza budowa lądowej infrastruktury dla projektów Bałtyk 2 i Bałtyk 3. Prąd z tych farm wiatrowych popłynie w 2027 roku

Ruszyła budowa lądowej infrastruktury dla morskich farm wiatrowych Bałtyk 2 i Bałtyk 3 rozwijanych przez Equinor i Grupę Polenergia. To przede wszystkim baza serwisowa w Łebie i dwie stacje elektroenergetyczne. Jednocześnie trwają przygotowania do rozpoczęcia prac na morzu. Pierwszy prąd z obu projektów popłynie w 2027 roku, a w kolejce czeka morska farma wiatrowa Bałtyk 1 – największy i najbardziej zaawansowany projekt II fazy rozwoju offshore.
Edukacja
Uczelnie zaczynają wspólnie walczyć ze zjawiskiem mobbingu i dyskryminacji. Ruszają badania nad skalą problemu

Szkoły wyższe chcą aktywniej walczyć ze zjawiskiem mobbingu i dyskryminacji zarówno wobec pracowników, jak i studentów. W ramach projektu Bezpieczna Uczelnia będą się wymieniać dobrymi praktykami w zakresie polityki antymobbingowej. Zostaną przeprowadzone także badania na temat obecnej sytuacji w środowisku akademickim. Dotychczasowe badania prowadzone przez Fundację Science Watch Polska wskazują, że mobbing to dość powszechne zjawisko na uczelniach, które przybiera charakterystyczne dla środowiska formy.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.