Mówi: | Michał Sutkowski |
Funkcja: | rzecznik prasowy |
Firma: | Stowarzyszenie Kolegium Lekarzy Rodzinnych |
Elektroniczne zwolnienia są już obowiązkowe. Lekarze mogą wystawiać tradycyjne L4 tylko w awaryjnych sytuacjach
Z początkiem grudnia zniknęły papierowe zwolnienia lekarskie. Obecnie lekarze zobowiązani są wystawiać takie zaświadczenia wyłącznie w formie elektronicznej. Mimo obaw lekarzy, ZUS podkreśla, że w awaryjnych sytuacjach pacjenci nie zostaną bez pomocy. W przypadku braku dostępu do komputera czy internetu lekarz może awaryjnie wystawić papierowe zwolnienie na wydruku z systemu. W ciągu trzech dni roboczych musi je jednak wprowadzić do elektronicznego systemu i przekazać niezbędne dane do ZUS.
Możliwość wystawiania e-ZLA została wprowadzona już w styczniu 2016 roku. Według danych ZUS do końca października zostało wystawionych prawie 7,4 mln e-zwolnień i blisko 61 mln papierowych zaświadczeń. W listopadzie e-ZLA stanowiły 53 proc. wszystkich zwolnień lekarskich. Profil na Platformie Usług Elektronicznych ZUS, który umożliwia wystawianie e-zwolnień, ma obecnie ok. 110 tys. uprawnionych do tego lekarzy.
– Na koniec listopada około 46 procent lekarzy wystawia elektroniczne zwolnienia lekarskie. Wygląda to różnie w poszczególnych województwach, np. w mazowieckim ten odsetek sięga 59 procent, w lubuskim tylko 33 procent. Część nie ma z tym kłopotu – zwłaszcza dla lekarzy pracujących w dużych miastach nie jest to problem. Natomiast w przypadku lekarzy, którzy pracują w małych ośrodkach miejskich albo jeżdżą na wizyty domowe, wygenerowanie takiego zwolnienia będzie trudne – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr Michał Sutkowski, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Kolegium Lekarzy Rodzinnych.
Jak podkreśla, jednym z największych zagrożeń dla nowego systemu będą przerwy w dostawach prądu, które dość często zdarzają się zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Bez działającego komputera i możliwości połączenia z serwerem lekarz nie będzie mógł wystawić elektronicznego zwolnienia. Biorąc pod uwagę, że statystyczny lekarz rodzinny wystawia około 2,6 tys. takich zaświadczeń w ciągu roku, będzie to oznaczać paraliż dla medyków, placówek i pacjentów.
– Zagrożenia związane z e-zwolnieniami wiążą się przede wszystkim z brakiem dobrej łączności internetowej, z niemożnością połączenia się z serwerem ZUS, brakiem przeszkolenia pracowników dodatkowych, jak asystenci medyczni, z niedziałającym systemu RAM, gdzie ci pracownicy medyczni są angażowani. To są problemy techniczne, to nie jest jakaś niechęć czy opór środowiska lekarskiego – podkreśla dr Michał Sutkowski.
Porozumienie Organizacji Lekarskich wydało stanowisko, w którym podkreśla, że wypisywanie e-zwolnień powinno być wprowadzone fakultatywnie i rozwijane w miarę uzyskiwania pełnej sprawności personelu, zabezpieczenia sprzętu i organizacji systemu informatycznego. W przeciwnym razie grozi to dezorganizacją systemu udzielania świadczeń zdrowotnych.
ZUS argumentuje z kolei, że większość lekarzy została już przeszkolona z obsługi systemu e-zwolnień. Medykom pomagać będą asystenci medyczni, których liczba cały czas wzrasta (obecnie jest zarejestrowanych ok. 1,5 tys.).
ZUS oraz MRPiPS zapewniają też, że w razie braku możliwości wystawienia e-ZLA (np. w przypadku braku dostępu do komputera czy internetu) lekarz może awaryjnie wystawić papierowe zwolnienie na wydruku z systemu. W ciągu trzech dni roboczych musi je jednak wprowadzić do elektronicznego systemu i przekazać niezbędne dane do ZUS. To zaś oznacza, że nawet w awaryjnych sytuacjach pacjenci nie będą pozbawieni zaświadczenia.
e-ZLA mają być też wygodą dla samych lekarzy, bo wystawienie takiego zaświadczenia trwa kilkanaście sekund, a system z automatu eliminuje możliwość jakiejkolwiek pomyłki. Po wpisaniu numeru PESEL lekarz będzie mieć dostęp do wszystkich danych – musi jedynie zaznaczyć kod choroby i podpisać dokument, który następnie automatycznie trafi do ZUS. Części lekarzy to jednak nie przekonuje.
– Czasem – zwłaszcza w przypadku starszych lekarzy – rzeczywiście jest jakaś niechęć do tej dokumentacji w firmie elektronicznej, co jest w pewnym sensie zrozumiałe. Natomiast takich lekarzy, którzy mają po 60-70 lat i są zdolni dalej pracować, mogą to robić, powinniśmy do tego zachęcać, a nie rugować i wypychać z systemu. Wydaje mi się, że fakultatywność e-zwolnień byłaby tu najlepszym rozwiązaniem – mówi dr Michał Sutkowski.
Zgodnie z danymi OECD, Polska już i tak zajmuje jedno z ostatnich miejsc pod względem liczby lekarzy przypadającej na tysiąc pacjentów (2,4 podczas gdy średnia europejska to 3,6). Rzecznik Stowarzyszenia Kolegium Lekarzy Rodzinnych podkreśla, że nawet medycy, którzy niekoniecznie nadążają za zmianami technologicznymi są dla systemu zbyt cenni, aby można było sobie pozwolić na zniechęcanie ich do dalszej praktyki.
Elektroniczne zwolnienia mają z jednej strony ułatwiać życie pacjentom i lekarzom, ale z drugiej strony pomogą uszczelnić system i pozwolić ZUS wyłapywać więcej sfałszowanych zaświadczeń o niezdolności do pracy. W ubiegłym roku Polacy spędzili na L4 łącznie 229 mln dni – o 9 mln więcej niż rok wcześniej. Wydatki z tytułu absencji chorobowej sięgnęły 17 mld zł, z czego pracodawcy wypłacili 6,3 mld zł, a dotacja z budżetu państwa do świadczeń chorobowych sięgnęła 8,1 mld zł. Ponad połowa (56 proc.) to zwolnienia lekarskie do 10 dni, które są praktycznie poza kontrolą ZUS i pracodawców.
Czytaj także
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-08-01: Grupa nowych biednych emerytów stale się powiększa. Ich świadczenie jest znacznie poniżej minimalnej emerytury
- 2025-07-21: Dane statystyczne pomogą przyspieszyć rozwój turystyki. Posłużą również do promocji turystycznej Polski
- 2025-07-03: Seniorzy zyskają na rencie wdowiej średnio 350 zł miesięcznie. Od 2027 roku świadczenie jeszcze wzrośnie
- 2025-07-18: Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu
- 2025-07-03: Grzyby rozkładające tekstylia nagrodzone w konkursie ING. 1 mln zł trafi na innowacyjne projekty dla zrównoważonych miast
- 2025-07-01: Gwiazdy: Stresują nas galerie, więc wolimy zakupy online. W sieci łatwiej też znaleźć dobre promocje
- 2025-07-04: Firmy będą mogły przetestować krótszy tydzień pracy z rządowym wsparciem. Nabór wniosków ruszy w sierpniu
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.