Mówi: | Andrzej Person |
Funkcja: | Senator PO, wieloletni dziennikarz sportowy |
Tylko 4 na 10 Polaków wydaje pieniądze na sport
Zaledwie 41 proc. polskich gospodarstw domowych przeznacza jakiekolwiek środki finansowe na sport i rekreację – wynika z badania GUS-u. To znacznie mniej niż w Skandynawii, krajach Beneluksu czy nawet Czechach, choć i tak więcej niż parę lat temu. Senator Andrzej Person podkreśla, że aktywność Polaków powinny wspierać przede wszystkim samorządy.
– Za sport obywatela powinna płacić jego dzielnica czy osiedle. Powinny gdzieś wygenerować te środki. Tak jest na całym świecie. Fantastycznym wzorem jest Ameryka, która ma najlepiej skonstruowany system wychowania poprzez sport w szkole i na uczelni. Wtedy samorząd się w to włącza, bo szkoła sama też by tego nie udźwignęła – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Andrzej Person, senator Platformy Obywatelskiej i wieloletni dziennikarz sportowy.
Andrzej Person zauważa, że powszechny sport to nie tylko rozrywka. Dla budżetu państwa oznacza bardzo duże oszczędności. Stosunkowo niewielkie dotacje do aktywności fizycznej wszystkich Polaków, od dzieci po emerytów, znacznie zmniejszają koszty opieki medycznej. Dlatego, według senatora, o promocji sportu nie można myśleć tylko w kategorii bezpośrednich korzyści finansowych, co często robią samorządy, traktując np. hale sportowe jako źródło przychodu.
Zachęty ze strony samorządów są niezbędne, bo w Polsce wciąż bardzo niewiele osób uprawia sport. Dane opublikowane przez GUS wskazują, że jedynie 41,1 proc. polskich gospodarstw domowych wydaje jakiekolwiek pieniądze na cele sportowo-rekreacyjne, a tylko połowa z nich decyduje się na kupno lub wypożyczenie sprzętu (najczęściej jest to rower lub piłki do gier zespołowych).
Nieco ponad połowa Polaków określiła w badaniu swoją sprawność fizyczną jako dobrą lub bardzo dobrą, a ok. 46 proc. uczestniczyło w zajęciach sportowych lub sportowo-rekreacyjnych. Jednak tylko 20 proc. robiło to regularnie.
– Ostatnie kilkanaście lat uruchomiło nasz naród fizycznie, ale daleko nam jeszcze do Czechów, nie mówiąc o Skandynawii czy Holandii, gdzie liczba wydających cokolwiek na sport oscyluje w granicach nawet 75 proc. W niektórych dochodzi do 90 proc., a u nas jeszcze niedawno było tylko 10 proc. To było dramatyczne – zauważa Andrzej Person. – Jeżeli marzymy o tym, żeby osiągnąć średnią wieku np. Skandynawii, musimy to diametralnie zmienić.
Według niego ciężar zachęcania Polaków do sportu powinien spoczywać przede wszystkim na samorządach. Tak jest np. w Danii, gdzie emeryci korzystają z dofinansowań, dzięki którym dłużej utrzymują sprawność fizyczną. Wielu z nich decyduje się na przyjazd do Polski, by ze wsparciem finansowym rządu np. grać w golfa w Międzyzdrojach.
– Państwo tam już dawno zrozumiało, podobnie jak w Szwecji, że lepiej dać wędkę niż rybę, czyli lepiej, gdy obywatel sobie pouprawia tenis czy pojeździ na rowerze, niż leczyć go z ciężkiej przypadłości cukrzycowej, onkologicznej czy innej – tłumaczy Person.
Proponuje również inne rozwiązania przeniesione ze Skandynawii, takie jak poważniejsze traktowanie zajęć z wychowania fizycznego w szkole, łącznie z obowiązkiem powtarzania klasy w przypadku ich niezaliczenia. Podkreśla, że radni nie powinni walczyć o głosy mieszkańców rozbudowując tylko infrastrukturę drogową, lecz także sportową. Wybudowane boiska piłkarskie, tzw. orliki, oraz hale sportowe muszą być długo otwarte i łatwo dostępne. Tam, gdzie wciąż brakuje infrastruktury sportowej, radni powinni ją jak najszybciej wybudować, co obniży koszty dostępu i przyczyni się do wzrostu aktywności Polaków.
Czytaj także
- 2024-04-17: Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]
- 2024-04-11: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski: Regularne badania profilaktyczne stawiamy sobie za punkt honoru. Chcemy być zdrowi i aktywni
- 2024-04-18: Prawie 60 proc. Polaków podejmowało próby odchudzania. U większości efekty były krótkotrwałe i powodowały problemy zdrowotne
- 2024-04-09: Samorządy mogą wreszcie ubiegać się o pożyczki z KPO. Do pozyskania jest w sumie 40 mld zł na zielone inwestycje
- 2024-04-08: Całkowity zakaz sprzedaży e-papierosów jednorazowych może mieć skutek odwrotny do zamierzonego. Konsekwencje będą zarówno ekonomiczne, jak i zdrowotne
- 2024-04-03: Klimat i energetyka zdominowały dyskusje przed wyborami samorządowymi. Wyborcy oczekują zielonych zmian i taniej energii [DEPESZA]
- 2024-03-28: Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie
- 2024-03-29: Zorganizowane grupy cyberprzestępcze sięgają po coraz bardziej zaawansowane narzędzia sztucznej inteligencji. Często celem ataków jest infrastruktura krytyczna
- 2024-04-05: Dostęp do badań profilaktycznych i skutecznych terapii największymi wyzwaniami systemu ochrony zdrowia. Polska prezydencja w UE może być okazją do zmian w tym zakresie
- 2024-04-12: Doświadczenie gnębienia w dzieciństwie rzutuje na zdrowie w całym życiu. Naukowcy alarmują, że osoby gnębione mogą żyć krócej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.