Mówi: | Konstanty Radziwiłł |
Funkcja: | sekretarz |
Firma: | Naczelna Izba Lekarska |
W przyszłym roku rewolucja w przychodniach. Dokumentacja medyczna będzie elektroniczna
Informatyzacja w przychodniach wciąż jest połowiczna. Choć e-recepty są wypełniane na komputerze, to muszą być drukowane. Rewolucją w systemie ochrony zdrowia będzie dopiero uruchomienie Projektu P1, który umożliwi m.in. przesyłanie recept prosto do aptek.
– Elektroniczna dokumentacja jest bardziej przejrzysta, wszystko można w niej znaleźć. Ułatwia również szukanie danych z przeszłości. Niezwykle ważnym jej elementem jest pomoc w zakresie wystawiania recept. Mamy do czynienia z bardzo skomplikowanym systemem zapisywania leków na receptach, a także poszukiwania właściwych wskazań wynikających z charakterystyki produktu leczniczego i kwalifikacji określonego poziomu odpłatności. To wszystko będzie łatwiejsze w nowym systemie – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Konstanty Radziwiłł, sekretarz Naczelnej Izby Lekarskiej.
Przychodnia, w której pracuje Konstanty Radziwiłł, wprowadziła elektroniczną dokumentację medyczną już trzy lata temu. Początkowo personel medyczny na wszelki wypadek prowadził dokumentację medyczną także na papierze, jednak lekarze szybko przekonali się do zalet elektronicznego obiegu dokumentów – twierdzi sekretarz Naczelnej Izby Lekarskiej. W całym kraju z elektronicznej dokumentacji medycznej korzysta już blisko połowa placówek medycznych – szacuje Marcin Kędzierski, dyrektor Centrum Systemów Informatycznych Ochrony Zdrowia.
– W tej chwili komputer jest jedynym miejscem, w którym wpisuje się dane pacjentów. Jest to zmiana na lepsze. Na początku wprowadzenie systemu wiązało się z pewnym wysiłkiem, ale ocena lekarzy jest zdecydowanie pozytywna – uważa Radziwiłł.
Do zalet e-dokumentacji, w tym np. e-recept, nie trzeba przekonywać pacjentów. Dla większości z nich jest to ulga, bo nie muszą tracić czasu na ponowną wizytę z powodu nieczytelnej recepty lub błędu. Nie ma już także ryzyka zgubienia wyników badań, a więc konieczności ich powtarzania.
– Nie ma żadnych problemów w razie potrzeby otrzymania kopii dokumentacji. Program umożliwia bezproblemowe dotarcie do danych, które są w historii choroby. Poza tym często to, co piszemy ręcznie, jest po prostu nieczytelne – przyznaje sekretarz Naczelnej Izby Lekarskiej.
Klienci zinformatyzowanych przychodni mogą też w łatwy i szybki sposób przygotować się do wizyty u lekarza, przeglądając swoją historię choroby wraz z wcześniejszą dokumentacją. Podobnie internista lub specjalista mniej czasu poświęca na wywiad z pacjentem, ponieważ ma łatwy dostęp do historii choroby. To zwiększa trafność stawianych diagnoz i umożliwia szybsze podjęcie leczenia.
Dzięki temu pacjent nie musi być już pośrednikiem, odpowiedzialnym za wymianę informacji między różnymi specjalistami. Z punktu widzenia przychodni koszty wdrażania informatycznych systemów są konieczną inwestycją. W przeciwnym wypadku pacjenci szybko przenieśliby się do konkurencyjnych placówek.
– To jest kwestia jakości naszej pracy. Dzisiaj nie sposób uprawiać medycyny za pomocą wyłącznie relacji ustnej, własnych rąk i papieru. Te koszty po prostu trzeba ponieść, trudno na razie powiedzieć, czy one się zwracają. To jest pewien wymóg prowadzenia działalności, którą się zajmujemy – twierdzi sekretarz Naczelnej Izby Lekarskiej.
Skala korzyści z tytułu efektywniejszego wykorzystania czasu pracy lekarzy oraz poprawy zarządzania jest szczególnie widoczna w przypadku dużych placówek, takich jak szpitale. W przypadku całej publicznej służby zdrowia wielkość marnotrawionych środków jest szacowana nawet na 6 mld zł rocznie, czyli nawet 10 proc. rocznego budżetu NFZ. Rozwiązaniem tego problemu ma być Projekt P1, czyli państwowy system zbierania, udostępniania oraz przekazywania danych medycznych dotyczących pacjentów. Jego pełne wdrożenie wymaga jeszcze stworzenia przepływu informacji z innymi podmiotami, które współpracują ze służbą zdrowia, np. aptekami i ZUS. Według zapowiedzi Centrum Systemów Informatycznych Ochrony Zdrowia od 2015 r. wszyscy pacjenci w Polsce będą korzystać z elektronicznych recept i skierowań, a także będą mieć wgląd w historię choroby online.
– Wprawdzie recepta, którą dzisiaj wystawiam w komputerze, musi być jeszcze drukowana. Ale to już krótka droga do tego, żeby tę receptę wysłać do repozytorium, z którego ona następnie mogła być ściągnięta przez aptekę, do której pójdzie pacjent. Podobna sytuacja dotyczy zwolnień lekarskich. Dzisiaj mamy skomplikowany zusowski druk ZLA, którego wypełnianie jest udręką dla lekarzy – podsumowuje Radziwiłł.
Czytaj także
- 2025-04-17: Dramatyczna sytuacja w opiece długoterminowej. Kolejki oczekujących są coraz dłuższe [DEPESZA]
- 2025-04-18: Rzecznik MŚP: Obniżenie składki zdrowotnej to nie jest szczyt marzeń. Ideałem byłby powrót do tego, co było przed Polskim Ładem
- 2025-05-09: Wokół utylizacji odpadów medycznych narosło wiele mitów. Nowoczesne instalacje pozwalają wykorzystać ten proces do produkcji ciepła i energii
- 2025-05-06: Duże projekty fotowoltaiczne w Polsce mocno spowolnione. Największymi problemami nadmierna biurokracja i chaos interpretacyjny
- 2025-04-09: Sejmowa Komisja Zdrowia ciągle czeka na projekt ustawy o reformie szpitali. Po raz trzeci nie został zatwierdzony przez rząd
- 2025-04-04: Wykluczenie cyfrowe szczególnie dotyka generacji silver. T-Mobile wystartował z darmowymi kursami z obsługi smartfona
- 2025-04-07: Różnice w prawodawstwie państw UE hamują eksport i rozwój firm. Biznes apeluje o ujednolicenie przepisów
- 2025-04-11: Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł
- 2025-04-07: Młode pokolenie szczególnie narażone na choroby cywilizacyjne. Unijni ministrowie zdrowia chcą przemodelować kwestie profilaktyki
- 2025-03-24: Ministerstwo Zdrowia wraca do pomysłu zakazu sprzedaży aromatyzowanych saszetek nikotynowych. Według ekspertów oznacza to likwidację całego rynku
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.