Mówi: | dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektorka Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego Artur Białkowski, członek zarządu, dyrektor zarządzający Pionu Usług Biznesowych, Medicover |
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
– Świadomość polskich pracodawców co do roli kapitału zdrowia i kondycji zdrowotnej ich pracowników jest dzisiaj bardzo wysoka – mówi agencji Newseria Biznes dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego, dyrektorka Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. – Polska już od wielu lat może się pochwalić jednym z najniższych wskaźników bezrobocia, co powoduje, że bardzo wielu pracodawców musi dziś zabiegać o ręce do pracy. Dlatego nie ma innego wyjścia, jak pochylić się nad tym, aby pracownicy, którzy już dla nas pracują, mogli cieszyć się dobrostanem zarówno fizycznym, jak i psychicznym. A to wymaga odpowiedzialnych, długoterminowych, sukcesywnych inwestycji w warunki pracy i działania, które mogą zmniejszyć oddziaływanie czynników ryzyka.
Standardem na rynku pracy stało się zapewnianie pracownikom dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego i opieki medycznej, ale też wzmacnianie w środowisku pracy innych aktywności, które mogą pomóc im zadbać o zdrowie.
– Na przestrzeni lat widzimy, że pracodawcy coraz chętniej inwestują w benefity pracownicze, co jest oczywiście wymuszone przez rynek pracy. Firmy – żeby dzisiaj pozyskać i utrzymać dobrego pracownika – muszą zapewnić dobre benefity pracownicze. A opieka zdrowotna od lat pozostaje najbardziej cenionym benefitem – dodaje Artur Białkowski, członek zarządu i dyrektor zarządzający Pionu Usług Biznesowych Medicover.
Jak podkreśla, inwestycja w taką dodatkową opiekę zdrowotną dla pracowników ma wymierny zwrot w postaci realnych oszczędności dla pracodawcy. Wyliczenia zawarte w raporcie „Praca. Zdrowie. Ekonomia. Perspektywa 2023” pokazują, że zwolnienia lekarskie osób objętych opieką Medicover są o ponad 50 proc. krótsze niż w publicznej ochronie zdrowia. To m.in. efekt szybkiego dostępu do ścieżki diagnostyczno-leczniczej, co pozwala skrócić czas leczenia w ramach L4.
– Zadbanie o zdrowie pracowników przekłada się na oszczędności rzędu 1462 zł rocznie w przeliczeniu na każdą osobę pracującą. Jeśli przemnożymy to przez liczbę wszystkich osób zatrudnionych w polskiej gospodarce, czyli ponad 17 mln, to potencjalna oszczędność dla gospodarki jest ogromna, bo to jest ponad 24,5 mld zł – podkreśla Artur Białkowski.
– Jest o co walczyć, wymierność inwestycji w zdrowie pracownika, wymierność inwestycji w model kompleksowej, profilaktycznej opieki zdrowotnej to jest absolutnie inwestycja dająca bardzo wysoką stopę zwrotu na poziomie nie tylko jednostki, ale również samego państwa – podkreśla dyrektorka Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
Choroba pracownika każdorazowo generuje koszty – zarówno dla pracodawcy, jak i całej gospodarki – których głównym źródłem jest nieobecność spowodowana przebywaniem na zwolnieniu lekarskim albo nieefektywna obecność w pracy, tzw. prezenteizm, czyli przychodzenie do pracy pomimo złego stanu zdrowia, które wiąże się z niższą wydajnością i pogorszeniem jakości pracy.
– Polskie społeczeństwo jest w słabej kondycji zdrowotnej, co wyraża się w dużej liczbie zwolnień lekarskich, których liczba rośnie systematycznie już od wielu lat. Wzrasta również średnia długość zwolnienia lekarskiego odnotowywana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych – mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.
Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w 2022 roku w Polsce wystawiono łącznie 27 mln zwolnień lekarskich dotyczących czasowej niezdolności do pracy na łączną liczbę 288,8 mln dni. Statystycznie najdłużej przebywały na zwolnieniu osoby w wieku 30–39 lat, czyli w szczycie aktywności zawodowej.
– Absencja jest, nie ukrywajmy, sporym kosztem, a im dłuższa, tym ten koszt większy. Pracodawca musi zapewnić ciągłość działania swojej organizacji, a jeżeli pracownicy chorują, to jej wydajność spada – mówi Artur Białkowski. – Porównaliśmy dane medyczne naszych pacjentów, którzy korzystają ze skoordynowanej, wysokojakościowej opieki medycznej, z danymi ogólnymi. Na tej podstawie zauważyliśmy, że średnia absencja chorobowa w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, natomiast w populacji pacjentów Medicover – 4,5 dnia. I to jest oczywiście duża oszczędność dla pracodawcy.
Z raportu „Praca. Zdrowie. Ekonomia. Perspektywa 2023” wynika, że dolegliwością, która generuje najwięcej kosztów chorobowych związanych z absencją i prezenteizmem, są infekcje dróg oddechowych. Te koszty różnią się jednak w zależności od modelu opieki – infekcje dróg oddechowych generują aż 1299 zł rocznie w przeliczeniu na pracownika w publicznym systemie ochrony zdrowia, natomiast w przypadku opieki prywatnej ten koszt spada już do 826 zł. Na drugim miejscu znajdują się bóle pleców, generujące 1023,7 zł w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego i 296,5 zł kosztów na jednego pracownika w ramach opieki prywatnej. To wyraźniej pokazuje ogromną różnicę na rzecz opieki prywatnej.
Dlatego eksperci podkreślają, że zapewnienie pracownikom szybkiego dostępu do efektywnej opieki w trakcie choroby może mieć wpływ na ograniczenie kosztów związanych z absenteizmem i prezenteizmem poprzez skrócenie liczby dni zwolnienia lekarskiego i szybszą poprawę stanu zdrowia pracownika, ograniczającą nieefektywną obecność w pracy.
– Analizując dane z raportu, można wysnuć wniosek, że dobra, skoordynowana opieka medyczna generalnie poprawia kondycję zdrowotną pracowników, a to przekłada się na krótsze absencje – mówi członek zarządu Medicover.
Z raportu Medicover wynika, że najczęstszym powodem zwolnień lekarskich w 2022 roku – z wyłączeniem ciąży i połogu – były choroby układu oddechowego (25,9 proc.), choroby układu ruchu (10,5 proc.), w tym głównie bóle pleców, oraz urazy i zatrucia pokarmowe (7,9 proc.). Natomiast biorąc pod uwagę dynamikę z lat 2020–2022, w tym czasie spadła liczba dni zwolnień lekarskich z powodu dolegliwości układu ruchu, co może być spowodowane końcem pandemii COVID-19 i powrotem pracowników do codziennej aktywności. Z drugiej strony znacząco wzrosła w tym czasie liczba L4 wystawianych ze względu na choroby układu oddechowego (wzrost o 21 proc.) oraz zaburzenia psychiczne (wzrost o 23 proc.), czego przyczyną statystycznie najczęściej była reakcja na ciężki stres, zaburzenia lękowe i epizody depresyjne.
Według ekspertów pokazuje to konieczność intensyfikacji działań w obszarze profilaktyki infekcji dróg oddechowych, np. poprzez promocję szczepień ochronnych, oraz w obszarze zaburzeń psychicznych, ponieważ ich efektywne leczenie jest kluczem do normalnego funkcjonowania społecznego i zawodowego, bez konieczności pozostawania na zwolnieniu lekarskim pracowników.
– Poza opieką zdrowotną są też inne benefity, na które pracownicy bardzo liczą, a pracodawcy coraz chętniej w nie inwestują, jak chociażby dostęp do obiektów sportowych. Aktywność fizyczna też przekłada się na zdrowie i lepszą kondycję pracowników, a tym samym większe zaangażowanie w pracę – podkreśla Artur Białkowski. – Wiemy też, że coraz większym problemem społecznym jest zdrowie psychiczne i pracodawcy również są tego świadomi. Obserwujemy, że i w tym obszarze coraz częściej inwestują w to, żeby zapewnić pracownikom wsparcie m.in. poprzez spotkania, webinary, konsultacje, ale także dostęp do kwalifikowanej opieki medycznej w tym zakresie.
– Inwestycje w zdrowie zawsze mają bardzo wysoką stopę zwrotu, wyrażają się przede wszystkim w tym, że możemy w ciągu naszego życia i aktywności zawodowej pracować w sposób niezachwiany i niezburzony stanami chorobowymi. Dzisiaj ponad 12 mln Polaków jest biernych zawodowo, pomimo że w niektórych przypadkach są jeszcze w wieku produkcyjnym. Milion osób, które jeszcze nie osiągnęły wieku emerytalnego, są dzisiaj poza rynkiem pracy ze względu na stan zdrowia, 800 tys. osób jest poza rynkiem pracy ze względu na obowiązki związane z opieką nad innymi członkami rodziny, zatem istnieje potencjał do tego, żebyśmy poprawiali tę kondycję zdrowotną – uważa dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.
To już dziewiąta edycja raportu „Praca. Zdrowie. Ekonomia. Perspektywa 2023”, który pokazuje profil zdrowotny pracujących Polaków, charakteryzując poszczególne grupy zawodowe pod kątem najczęstszych problemów ze zdrowiem i głównych przyczyn absencji chorobowej. Raport przedstawia statystyki z lat 2020–2022 i został opracowany na podstawie danych medycznych grupy 500 tys. osób – od pracowników biurowych, przez stanowiska decyzyjne, po pracowników fizycznych reprezentujących wszystkie branże w Polsce.
Czytaj także
- 2025-08-04: Cezary Pazura: Siatkówka to nasz sport narodowy, bo naprawdę nam wychodzi. Podczas studiów byłem mistrzem w tej dyscyplinie
- 2025-07-18: Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-15: Sukces gospodarczy Polski może zachęcić do powrotów Polaków mieszkających za granicą. Nowa rządowa strategia ma w tym pomóc
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-31: Dostęp do danych kluczowy dla dobrego funkcjonowania rynku kredytowego. Wymianę informacji można jeszcze poprawić
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-24: Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-07-21: Zwalczanie mobbingu wciąż bardzo trudne. Prawo jest nieprecyzyjne, a inspektorzy pracy nie mają wystarczających narzędzi
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.