Mówi: | Łukasz Gębski |
Firma: | SGH |
Ministerstwo Finansów chce wprowadzić limit kosztów pożyczki. Eksperci sceptyczni
Ministerstwo Finansów planuje wprowadzenie limitu kosztów pożyczek, by uchronić kredytobiorców przed wpadaniem w spiralę zadłużenia. Eksperci ostrzegają, że może to mieć odwrotny skutek – spowodować likwidację części firm pożyczkowych i skazać wielu Polaków na korzystanie tylko z lombardów. Z badań Homo Homini wynika, że problem może dotyczyć nawet 2,8 mln Polaków, bo już 10,7 proc. Polaków korzysta z firm pożyczkowych.
Blisko połowa Polaków uważa, że winę za nadmierne zadłużenie ponoszą sami kredytobiorcy, a nie banki czy instytucje finansowe – wynika z badania Homo Homini.
Resort finansów kończy prace nad regulacjami dotyczącymi rynku pożyczek pozabankowych. Proponuje m.in. wprowadzenie rejestru firm pożyczkowych, zwiększenie kar finansowych oraz pozbawienia wolności za prowadzenie działalności pożyczkowej bez wymaganego zezwolenia, zakaz zarządzania firmami pożyczkowymi przez osoby karane za przestępstwa finansowe oraz wpisywanie udzielonych pożyczek do zewnętrznych baz danych, co pozwoli kontrolować ich skalę.
Najwięcej dyskusji wywołuje ustalenie maksymalnego limitu kosztów pożyczki. Według propozycji Ministerstwa Finansów, całkowity koszt pożyczki nie będzie mógł przekroczyć 30 proc. kwoty udzielonej pożyczki. Eksperci sektora finansowego uważają, że to złe rozwiązanie i nie uchroni Polaków zaciągających pożyczki przez popadaniem w spiralę zadłużenia.
– Myślę, że wprowadzenie limitu nie rozwiąże problemu, który w zamyśle autorów zmian, miałby rozwiązać. Mówimy o mikropożyczkach. Nie wiem, jak duże musiałoby być oprocentowanie 500 zł pożyczki, żeby mogło ono stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa finansowego gospodarstwa domowego. Nie można tego porównywać do zagrożenia wynikającego np. z ryzyka wahań kursu przy kredycie hipotecznym we franku szwajcarskim – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Łukasz Gębski ze Szkoły Głównej Handlowej.
Wyniki badań Homo Homini pokazują m.in., że 45,9 proc. badanych odrzuca ideę limitu kosztów pożyczki, gdyby powodowałoby to ograniczenie możliwości wyboru źródeł finansowania. Jednocześnie ankietowani podkreślają, że każdy powinien mieć prawo decydowania o tym, gdzie weźmie
pożyczkę.
Ponadto limit ten nie jest postrzegany jako sposób walki z nadmiernym zadłużeniem, ponieważ jedynie 22 proc. badanych uważa, że winę za powstawanie nadmiernego zadłużenia ponoszą firmy pożyczkowe, SKOKi i banki. Aż 44,4 proc. respondentów Homo Homini jako winowajców wskazuje samych kredytobiorców. Polacy obawiają się też lombardów – ponad 77 proc. nie poleciłoby ich usług nikomu z bliskich.
Zdaniem eksperta, innym problemem jest obecna sytuacja rynkowa. Ustalenie dziś limitu na określonym poziomie może oznaczać konieczność jego zmian przy np. podnoszeniu stóp procentowych.
– Jesteśmy dziś w szczególnym momencie, kiedy mamy najniższe stopy procentowe. Limit, który dziś mógłby wydawać się racjonalny, za kilka lub kilkanaście miesięcy może okazać się nieadekwatny do sytuacji i będzie potrzeba jego korekty. A zaletą regulacji ustawowej powinno być to, że jest ona uniwersalna – uważa Łukasz Gębski.
Dodaje również, że na ryku firm pożyczkowych nie potrzeba rewolucji, a jedynie korekty przepisów, które źle funkcjonują w praktyce albo ich nie ma, a są potrzebne dla ochrony praw klientów.
– Poziom ochrony konsumenckiej w Polsce jest relatywnie wysoki i jest zgodny ze standardami Unii Europejskiej i nie wydaje mi się, że potrzebne są wielkie zmiany. Rynek firm pożyczkowych sam proponuje pewne rozwiązania, jak np. rejestr tych firm, co pokazuje, że jest pełen zrozumienia dla potrzeby ochrony klientów – uważa Łukasz Gębski.
Wprowadzenie limitu kosztów pożyczki dotknęłoby działające legalnie firmy pożyczkowe. Nie zadziałałoby natomiast w przypadku firm, które od początku działają nielegalnie, jak niegdyś Amber Gold, i które narażają bezpieczeństwo finansów swoich klientów.
– Firmy pożyczkowe udzielają pożyczek ze środków własnych i to ich ma dotyczyć limit. Problem Amber Gold polegał na tym, że firma brała pieniądze od klientów, udając bank i te pieniądze przepadły. Limit, o którym rozmawiamy, w żaden sposób nie pasuje do tej sytuacji i nie jest żadnym antidotum na problem z parabankami, piramidami finansowymi. W świetle obowiązującego prawa działalność Amber Gold od początku do końca była nielegalna – podkreśla ekspert SGH.
Czytaj także
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-11: RPP zgodna co do potrzeby obniżania stóp procentowych. Trwają dyskusje dotyczące tempa tych decyzji
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-21: Dane statystyczne pomogą przyspieszyć rozwój turystyki. Posłużą również do promocji turystycznej Polski
- 2025-07-24: Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-07-04: Firmy będą mogły przetestować krótszy tydzień pracy z rządowym wsparciem. Nabór wniosków ruszy w sierpniu
- 2025-06-27: Komisja Europejska chce wprowadzić ujednolicone przepisy dotyczące wyrobów tytoniowych. Europosłowie mówią o kolejnej nadregulacji
- 2025-06-30: Kończą się konsultacje Planu Społeczno-Klimatycznego. 2,4 mld euro trafi na sektor transportu po 2026 roku
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Grupa nowych biednych emerytów stale się powiększa. Ich świadczenie jest znacznie poniżej minimalnej emerytury
Przybywa osób, które z powodu zbyt krótkiego czasu opłacania składek pobierają emeryturę niższą od minimalnej. Tak zwanych nowych biednych emerytów jest w Polsce ok. 430 tys., a zdecydowaną większość grupy stanowią kobiety – wskazują badania ekspertów Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. W ich przypadku krótszy okres składkowy zwykle wynika z konieczności opieki nad dziećmi lub innymi osobami w rodzinie. Wśród innych powodów, wymienianych zarówno przez panie, jak i panów, są także praca za granicą lub na czarno oraz zły stan zdrowia.
Media i PR
M. Wawrykiewicz (PO): Postępowanie z art. 7 przeciw Węgrom pokazało iluzoryczność tej sankcji. Unia wywiera naciski poprzez negocjacje nowego budżetu

Przykład Węgier pokazał, że procedura z artykułu 7 traktatu o UE o łamanie praworządności nie ma mocy prawnej z powodu braku większości, nie mówiąc o jednomyślności wśród pozostałych państw członkowskich. Negocjacje nowego budżetu UE to dobry pretekst do zmiany sposobu części finansowania z pominięciem rządu centralnego. Czerwcowy marsz Pride w Budapeszcie pokazał, że część społeczeństwa, głównie stolica, jest przeciwna rządom Viktora Orbána, ale i na prowincji świadomość konsekwencji działań Fideszu staje się coraz większa przed przyszłorocznymi wyborami.
Firma
Blockchain zmienia rynek pracy i edukacji. Poszukiwane są osoby posiadające wiedzę z różnych dziedzin

Zapotrzebowanie na specjalistów od technologii blockchain dynamicznie rośnie – nie tylko w obszarze IT, ale również w administracji, finansach czy logistyce. Coraz więcej uczelni wprowadza programy związane z rozproszonymi rejestrami, które wyposażają studentów w umiejętności odpowiadające wymogom rynku.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.