Newsy

Polska z jednym z najniższych w Europie udziałów kobiet na rynku pracy. Potrzebne zachęty oraz wsparcie młodych matek i emerytek

2022-02-09  |  06:10
Mówi:Henryka Bochniarz
Funkcja:przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan, założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz
  • MP4
  • W Polsce wskaźnik zatrudnienia wśród kobiet odbiega na niekorzyść od unijnej średniej, zwłaszcza w dwóch grupach wiekowych: 25–29 lat, czyli młodych matek, oraz 60–64 lata, czyli kobiet decydujących się na emeryturę w pierwszym możliwym terminie. Oznacza to niewykorzystany potencjał, i to w sytuacji, gdy niedobór pracowników staje się coraz bardziej odczuwalny, a struktura demograficzna nie pozostawia złudzeń co do kierunku rozwoju rynku. Kolejnym problemem na rynku jest mały odsetek kobiet na wysokich stanowiskach.

    – Jesteśmy w czołówce krajów pod względem liczby kobiet, które są właścicielkami i zarządzającymi firmami, ale mówimy tutaj o małych firmach. Rzeczywiście wyglądamy nieźle w statystyce tam, gdzie Polki mogły się „wybić na niepodległość”, bo nie wymagało to wielkich pieniędzy, dawało możliwość łączenia pracy z domem, często zresztą to było wymuszone, bo po prostu nie miały innego wyjścia, tylko musiały to robić – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan, założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz. – Ale im wyżej, tym gorzej. Im większa firma, tym mniej jest kobiet w rolach zarządczych, wszystko jedno, czy w zarządach, czy w radach nadzorczych. I tu statystyki są bezlitosne.

    Z raportu Dun & Bradstreet wynika, że kobiety są właścicielkami 32,5 proc. wszystkich firm, ale ich odsetek spada. Podobnie jak odsetek kobiet na stanowiskach prezesów (z 23,5 proc. do 19,5 proc.) oraz członków zarządu (z 30 na 25 proc.). W 2021 roku w zaledwie 6 proc. spółek giełdowych funkcję prezesa sprawowała kobieta, czyli o jedną piątą mniej niż jeszcze w 2020 roku. Tymczasem zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego za III kwartał 2021 roku (wg BAEL) kobiety stanowiły 45,4 proc. osób pracujących.

    – Widać, że jest bardzo prosta zależność między tymi krajami, które stosują instrumenty w jakiś sposób zmuszające firmy do wprowadzania kwot, a tymi, które tego nie stosują. W tej pierwszej grupie mamy kilkanaście krajów, dość znaczących: Włochy, Francja i Niemcy, nie mówiąc o Norwegii, które mają kwoty, zwłaszcza w spółkach skarbu państwa, bo to dotyczy przede wszystkim dużych firm – podaje przykłady Henryka Bochniarz. – Są kraje, które stosują tzw. miękkie instrumenty i Polska też do nich należy. My mamy na giełdzie system monitorowania, w którym należy podawać, jaki procent kobiet jest w zarządach i radach nadzorczych. Jeżeli on jest bardzo niski, to firma musi określić, co ma zamiar zrobić, żeby to zmienić. I tu oczywiście wszystkie firmy obiecują, że to zmienią w świetlanej przyszłości. Natomiast jeżeli nie ma instrumentów, które wymuszają te zmiany, to ten proces bardzo długo trwa.

    W Polsce natomiast widać rosnącą bierność zawodową kobiet, spowodowaną najpierw obniżeniem ich wieku emerytalnego i transferami społecznymi (500+), a następnie pandemią COVID-19. I to mimo wyraźnych różnic w wyższym wykształceniu. Wśród osób pracujących ma je niespełna 28,5 proc. mężczyzn wobec 46,4 proc. kobiet. Mimo to dysproporcja w zarobkach i randze piastowanych stanowisk przemawia na niekorzyść pań.

    – To jest niewykorzystany potencjał. Rynek pracy w tej chwili poszukuje pracowników, a my w Polsce pozwalamy sobie na to, żeby mieć jeden z najniższych w Europie udział kobiet na rynku pracy i jeszcze do tego zaczynamy stosować coraz więcej instrumentów, które wypychają je z tego rynku – podkreśla założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz.

    W 2020 roku trwanie życia w zdrowiu wyniosło 59,2 roku dla mężczyzn i 63,1 roku dla kobiet, co oznacza spadek w stosunku do roku poprzedniego odpowiednio o 0,5 i 0,2 roku. W ten sposób średnio kobiety przechodzą na emeryturę w pełni sił, a mężczyźni pracują jeszcze przez niemal sześć lat po utracie pełnej zdolności do pracy. Skutkuje to dużo niższą emeryturą, ponieważ kobiety pracują pięć lat krócej (a w przypadku korzystania z urlopów wychowawczych nawet więcej), a wypracowanych pieniędzy musi im starczyć na dłużej.

    – One potem dostają właściwie głodową emeryturę, pozostając kompletnie zależne od systemu wsparcia albo od rodzin – mówi Henryka Bochniarz. – Oczywiście każda kobieta powinna mieć prawo wyboru i jeżeli chce zostać w domu i zajmować się dziećmi, to fantastycznie, natomiast niedobrze jest, jeżeli system wymusza właśnie tego typu zachowania. Bo wiemy doskonale, że jeżeli się wypadnie z rynku pracy, który jest tak dynamiczny, to bardzo ciężko jest wrócić. To widać w statystykach – udział kobiet, które mają więcej niż dwójkę dzieci, na rynku pracy spada jeszcze bardziej. I w większości to są kobiety stracone dla rynku pracy, bo przy tak szybkim wzroście nowej technologii nadrobić zaległości jest bardzo trudno.

    Problem w tym, że w Polsce większość obowiązków związanych z domem, opieką nad dziećmi, ale również nad starzejącymi się rodzicami spada na kobiety.

    – Możemy narzekać na system, na to, że mamy bardzo niski wiek emerytalny, że stosowane są instrumenty takie jak 500+, które zachęcają do tego, żeby jednak zostać w domu i nie startować na rynek pracy, ale też jest wiele rzeczy, które są zależne od kobiet. Myślę, że jest bardzo dużo do zrobienia, żeby je przekonać, żeby one same uznały, że mogą, potrafią i sobie świetnie dadzą radę – wyjaśnia przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan. – To wymaga oczywiście wysiłku, to jest kwestia podjęcia ryzyka, większej odpowiedzialności, to na pewno jest kwestia zmiany całego otoczenia, bo jednak jesteśmy bardzo konserwatywnym pod tym względem krajem.

    Bardzo dobrze obrazują to dane dotyczące okresu pandemii. W III kwartale 2021 roku z powodu obowiązków rodzinnych związanych z prowadzeniem domu w bierności zawodowej pozostawało 1,3 proc. niepracujących mężczyzn i 13,3 proc. – 10 razy więcej – kobiet. Często okazuje się, że pogodzenie pracy zawodowej i życia rodzinnego jest dla kobiet zbyt trudne, ze szkodą dla tego pierwszego obszaru. W tym zakresie także brakuje systemowych rozwiązań. Chodzi nie tylko o miejsca w żłobkach czy przedszkolach, ale też np. ulgi przy zatrudnianiu opiekunów, propagowanie elastycznych modeli pracy, zaangażowanie ojców w opiece nad dziećmi. Zwłaszcza że im więcej dzieci w rodzinie, tym trudniejszy powrót do pracy. O ile przy jednym dziecku Polki radzą sobie lepiej niż średnio Europejki, o tyle już przy dwójce dzieci, zwłaszcza poniżej sześciu lat, jak i w większości przy trójce wskaźnik zatrudnienia jest przeważnie niższy.

    – W związku z tym potrzebna jest długoterminowa strategia. Tutaj się niczego nie da zrobić w ciągu miesiąca. Albo zobaczymy, jak to wygląda w innych krajach, gdzie rzeczywiście ta dzietność jest dużo wyższa niż w Polsce i zaczniemy to stosować, albo za chwilę będziemy mieli niesamowite problemy na rynku pracy – tłumaczy założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz. – Dla mnie to jest w tej chwili wielkie wyzwanie, żeby spowodować, żeby kobiety właśnie miały prawo wyboru, i stworzyć takie warunki, żeby to były ich decyzje, a nie jakieś ideologiczne nakazy.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Media i PR

    Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje marketing. Narzędzia AI dają drugie życie tradycyjnym formom reklamy

    Z badań GroupM wynika, że już w najbliższym czasie połowa inwestycji w media będzie oparta na decyzjach wspomaganych przez sztuczną inteligencję, a do 2028 roku będą to już dwie na trzy transakcje. Prawie 9 na 10 przedstawicieli branży wskazuje AI jako technologię, która będzie mieć w najbliższym czasie największy wpływ na marketing. Debata o potencjale tej technologii rozgrzewa branżę, a możliwości jej wykorzystania wciąż przybywa – od planowania i optymalizowania kampanii reklamowych, przez influencer marketing, po media postrzegane jako tradycyjne, które dzięki innowacjom zyskują „drugie życie”.

    Farmacja

    Polscy naukowcy pracują nad personalizowaną terapią raka płuca. Faza badań klinicznych coraz bliżej

    Zespół naukowców z Międzynarodowego Centrum Badań nad Szczepionkami Przeciwnowotworowymi (ICCVS) na Uniwersytecie Gdańskim prowadzi zaawansowane badania nad nową terapią  raka płuca, w której rolę leku będą pełnić limfocyty wyizolowane z krwi chorego. – To terapia szyta na miarę. Dla każdego z pacjentów wybieramy inny rodzaj komórek – mówi prof. dr hab. Natalia Marek-Trzonkowska. Jak wskazuje, projekt SWIFT jest już coraz bliżej rozpoczęcia fazy badań klinicznych. Jego realizację umożliwiły środki unijne w ramach działania Międzynarodowe Agendy Badawcze (MAB) z programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG) przyznane przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej.

    Edukacja

    RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów

    Rzecznik Praw Dziecka zapowiada walkę z mającymi miejsce w szkołach i innych placówkach przypadkami nieuzasadnionego przytrzymywania dzieci i młodzieży w spektrum autyzmu i z niepełnosprawnościami sprzężonymi. Trwają prace nad powołaniem interdyscyplinarnego zespołu, który zajmie się m.in. zaostrzeniem kar za tego typu nieuzasadnione przypadki. O takich sytuacjach młodzi ludzie sami informują Biuro RPD. Jego przedstawiciele apelują nie tylko o zmianę przepisów, ale też edukację dyrektorów szkół.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.