Mówi: | Marcin Karpiński |
Funkcja: | wykładowca dydaktyki matematyki w Szkole Edukacji Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Uniwersytetu Warszawskiego |
Ponad połowa uczniów zgłasza problemy z matematyką. Winne są wadliwe metody nauczania
Polscy uczniowie mają z matematyką duże problemy, a w ocenie NIK winny jest wadliwy proces nauczania. – Nauczyciele są mocno przyzwyczajeni do tego, żeby uczyć dokładnie tak, jak oni byli uczeni. Widać bardzo niewielką chęć do zmiany albo wzbogacenia metod nauczania – wskazuje Marcin Karpiński, wykładowca dydaktyki matematyki. Z analiz NIK wynika też, że przed rozpoczęciem szkolnej edukacji więcej niż połowa polskich dzieci wykazuje się uzdolnieniami do nauki matematyki. Po kilku miesiącach nauki w szkole większość zatraca jednak swoje zdolności.
– Jakość nauczania matematyki jest w Polsce zróżnicowana. Mamy nauczycieli przygotowanych lepiej albo gorzej oraz takich, którzy są zmęczeni zawodem i właściwie nie są skłonni do tego, żeby zmieniać swoje metody nauczania. Fakt, że wszyscy nauczyciele matematyki są po wyższych studiach matematycznych z magisterium nic nie pomaga, bo to nie przesądza o tym, czy jest się dobrym nauczycielem i czy stosuje się odpowiednie metody nauczania – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Karpiński, wykładowca dydaktyki matematyki w Szkole Edukacji Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak ocenia, nauczyciele tego przedmiotu wykazują bardzo niewielką chęć do zmiany swoich metod nauczania. Potwierdzają to dane NIK, z których wynika, że w 85 proc. szkół nauczyciele – choć mieli takie prawo – nie skorzystali z możliwości opracowania własnych programów nauczania. Korzystali wyłącznie z programu zaproponowanego w podręcznikach przez wydawnictwa oświatowe.
– Ta dziedzina jest wyjątkowo oporna na wprowadzanie metod nauczania innych niż przed laty. Nauczyciele są mocno przyzwyczajeni do tego, żeby uczyć dokładnie tak, jak oni byli uczeni. Ponieważ oni sami świetnie się matematyki nauczyli, to uznają, że to są dobre metody. Zapominają, że one były dobre dla nich, a niekoniecznie dla ich kolegów, którzy nie wybrali zawodu nauczyciela matematyki – mówi Marcin Karpiński.
Dane z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej pokazują, że polscy uczniowie mają z matematyką większe problemy niż z innymi przedmiotami. Również w badaniach NIK 56 proc. uczniów oceniło, że tempo pracy na lekcji jest dla nich nieodpowiednie i nie nadążają ze zrozumieniem materiału, a 57 proc. uczniów zgłaszało rodzicom trudności ze zrozumieniem matematyki. W ocenie NIK główną przyczyną niepowodzeń uczniów jest wadliwy proces nauczania tego przedmiotu. Mimo że poziom uczniów jest zróżnicowany, klasy nie są dzielone na grupy pod względem umiejętności i wiedzy, podobnie jak ma to miejsce np. w przypadku nauki języków obcych.
– Matematyka skłania do tego, żeby ograniczyć nauczanie tylko do rozwiązywania kolejnych zadań. Często lekcje różnią się od siebie głównie tym, że zmieniają się zadania do rozwiązania. Poza tym one wyglądają identycznie, wobec czego uczeń nie ma żadnej motywacji i nie wkłada w to żadnych emocji. Jeśli lubi matematykę, to rozwiązuje, a jeśli nie rozumie, to nie robi nic. Nauczyciele najczęściej sądzą, że to uczniowie są słabi, a nie ich metody nauczania. Oczywiście są nauczyciele, którzy robią to świetnie, angażują uczniów, powodują, że wielu z nich interesuje się matematyką. Ale patrząc na stan ogólny, sposób nauczania matematyki w Polsce jest poniżej przeciętnego europejskiego poziomu – mówi Marcin Karpiński.
Z opinii przygotowanej na zlecenie NIK wynika, że przed rozpoczęciem szkolnej edukacji więcej niż połowa polskich dzieci wykazuje się uzdolnieniami do nauki matematyki. Co czwarte jest wysoce uzdolnione w tym kierunku. Po kilku miesiącach nauki w szkole większość dzieci jednak stopniowo zatraca swoje zdolności, czego powodem jest spychanie ich do poziomu przeciętnych uczniów. W kolejnych latach szkolnej edukacji ten proces się pogłębia i w efekcie tylko 2–3 uczniów na klasę wykazuje się uzdolnieniami matematycznymi. U pozostałych narastające zaległości zastępują początkową fascynację dziecka szkołą i przeradzają się w niezadowolenie, frustrację i na długo zakorzenioną niechęć do matematyki.
– Trudno jest nauczać matematyki w klasach 1–3. Tym, co nauczyciele zwykle chcą tam umieścić, jest matematyka dość techniczna, oparta na pewnych prostych umiejętnościach algorytmicznych. Na koniec trzeciej klasy oczekują, że uczniowie powinni znać właściwie tylko tabliczkę mnożenie. Tymczasem tam są jeszcze olbrzymie obszary związane z geometrią, wyobraźnią geometryczną, przestrzenną, mimo że w podstawie nie ma tego zbyt wiele. To są podwaliny pod naukę matematyki w kolejnych latach, których brakuje – podkreśla Marcin Karpiński.
Jak podkreśla, matematyka powinna odgrywać ważną rolę nie tylko w edukacji, lecz także w przygotowaniu do życia zawodowego. Specyficzne umiejętności matematyczne są potrzebne w wielu zawodach, jednak metodyka nauczania w tej chwili tego nie uwzględnia.
– W bardzo wielu zawodach – agenta ubezpieczeniowego, robotnika na taśmie w fabryce samochodów czy pielęgniarki – potrzebna jest matematyka, ale specyficzna. Wymagane są umiejętności związane z głębszym rozumieniem prostych zagadnień matematycznych, a nie rozwiązywaniem równań. Niestety, ćwiczy się akurat tę drugą część – mówi Marcin Karpiński. – Przykładowo pielęgniarka potrzebuje metody, która nazywa się rozumowaniem proporcjonalnym. Jeżeli ma przeliczyć odpowiednią dawkę leku, potrzebuje tego rozumowania na poziomie w miarę prostym, ale głębszym niż zwykle uczy się tego w szkole.
Czytaj także
- 2025-07-01: Rynek piwa kurczy się w I półroczu 2025 roku. Zła pogoda w maju przyniosła 12-proc. spadek sprzedaży
- 2025-06-18: Dzięki e-commerce rośnie eksport polskich małych i średnich przedsiębiorców. Wartość ich sprzedaży na Amazon przekracza rocznie 5 mld zł
- 2025-06-16: Dostępność antykoncepcji awaryjnej wzrosła, ale wiedza o niej nadal jest niewystarczająca. To w Polsce wciąż temat tabu
- 2025-06-05: Już pięciolatki interesują się pieniędzmi. Wakacje to dobry moment na edukację finansową
- 2025-06-09: Alicja Węgorzewska: Trzeba dbać o rozwój kulturalny młodego pokolenia. Chcę zachęcić młodzież do przychodzenia do opery na wielkie dzieła
- 2025-06-03: Wiedza Polaków o gospodarce i finansach niewystarczająca. To może się przekładać na błędne decyzje inwestycyjne
- 2025-05-14: 37 proc. Ukraińców nie wie, jak zaszczepić dziecko w Polsce. Potrzebna większa edukacja w tym zakresie
- 2025-05-06: Duże projekty fotowoltaiczne w Polsce mocno spowolnione. Największymi problemami nadmierna biurokracja i chaos interpretacyjny
- 2025-05-20: Brytyjski dyplom można zdobyć w Polsce. Studia w formacie ponadnarodowym zyskują na popularności
- 2025-04-08: Eliza Gwiazda: Polskie hotele to już nie są te sprzed 10-15 lat. Nie ma takiej zachcianki, której pięciogwiazdkowe obiekty by nie spełniły
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Proces deregulacji nie dotyczy branży tytoniowej. Jest propozycja kolejnej ustawy w ciągu kilku miesięcy
Najpierw wprowadzenie podatku akcyzowego na saszetki nikotynowe, potem propozycja przepisów, które zmierzają do wycofania tych produktów z rynku – przedstawiciele środowisk biznesowych podkreślają, że przygotowywane przez resort zdrowia przepisy wprowadzają chaos legislacyjny w branży tytoniowej. To tym bardziej dziwi przedsiębiorców, że stoi w opozycji do prowadzonego przez rząd procesu deregulacji w gospodarce. W dodatku może mieć negatywne skutki dla budżetu państwa i doprowadzić do skokowego wzrostu szarej strefy.
Bankowość
Grzyby rozkładające tekstylia nagrodzone w konkursie ING. 1 mln zł trafi na innowacyjne projekty dla zrównoważonych miast

Firma Myco Renew, która opracowała technologię rozkładającą tekstylia za pomocą grzybów, została laureatem siódmej edycji Programu Grantowego ING. Motywem przewodnim konkursu skierowanego do start-upów i młodych naukowców był tym razem zrównoważony rozwój miast i społeczności. Łącznie na nagrodzone innowacyjne projekty trafił 1 mln zł. Wśród nich są także bezzałogowe statki powietrzne dostarczające defibrylatory czy system do zbierania deszczówki w blokach.
Prawo
Trwają próby wzmocnienia dialogu społecznego. Niespokojne czasy wymuszają większe zaangażowanie społeczeństwa w podejmowanie decyzji

Według zapowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen głos partnerów społecznych i dialog społeczny będą stały w centrum procesu decyzyjnego w Europie. Taki jest cel podpisanego w marcu Paktu na rzecz europejskiego dialogu społecznego. Potrzeba wzmocnienia głosu społeczeństwa jest również podkreślana na forum krajowym. Rząd planuje reformę Rady Dialogu Społecznego, by usprawnić pracę tej instytucji, a przedsiębiorcy wzywają do rzetelnego konsultowania ze stroną społeczną ustaw, które wychodzą z rządu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.