Mówi: | Krzysztof Zdanowski |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Summa Linguae SA |
Zmiany na rynku tłumaczeń. Rośnie popularność egzotycznych języków i wymagania klientów
Rynek tłumaczeń ewoluuje. Rośnie zapotrzebowanie na tłumaczenia z języków afrykańskich i chińskiego, firmy notują też większe zainteresowanie językiem węgierskim i rumuńskim. W ubiegłym roku globalna wartość rynku tłumaczeń przekroczyła 40 mld dol., w Polsce szacuje się ją na 1 mld zł.
– W Polsce działa 1,5 tys. biur tłumaczeń, w znakomitej większości są to małe podmioty, jednoosobowe działalności, z przychodami rzędu kilkuset tysięcy złotych rocznie. Liczących się biur tłumaczeń jest 35. Natomiast GUS zarejestrował w Polskiej Klasyfikacji Działalności ponad 60 tys. podmiotów mających tłumaczenia – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Zdanowski, prezes zarządu Summa Linguae.
Branża tłumaczeniowa cały czas się rozwija. Raport Common Sense Advisory wskazuje, że w ubiegłym roku globalna wartość rynku tłumaczeń wyniosła 40 mld dolarów (wzrost o 5 mld w porównaniu z 2013 rokiem). Jak jednak podkreśla Zdanowski, ważne jest już nie tylko samo tłumaczenie, bo firmy szukają kompleksowej obsługi.
– Polska firma, która próbuje lokować swój produkt za granicą, potrzebuje już nie tylko przetłumaczyć stronę internetową czy broszurkę handlową, lecz także chce zlokalizować siebie i swoją markę za granicą. My w tym pomagamy. Ułatwiamy komunikację międzykulturową, próbujemy pomóc naszym klientom w zakresie strategii marketingowych, także pod kątem językowym – tłumaczy ekspert.
Rynek ewoluuje z tłumaczeń na lokalizację, czyli adaptację tłumaczeń na potrzeby rynku lokalnego. Teksty nie są dosłownie tłumaczone, ale dostosowane do określonej grupy odbiorców. Profesjonalne firmy odzwierciedlają w tekście różnice kulturowe, to m.in. odwołania historyczne i polityczne, przysłowia, wyjaśniają też regionalizmy.
Ekspert z Summa Linguae wskazuje, że szansą na rozwój branży są nowe technologie, które pozwalają na efektywniejsze tłumaczenia.
– Ogromne pamięci tłumaczeniowe, które kiedyś były nie do stworzenia, glosariusze, tzw. TM-y, to systemy, które sprawiają, że potrafimy przetłumaczyć bardzo dużo tekstów w bardzo krótkim czasie przez kilkanaście osób pracujących jednocześnie w zespole. Wówczas tekst jest spójny terminologicznie i składniowo – przekonuje Zdanowski.
Wciąż najwięcej tłumaczeń dotyczy języka angielskiego, czyli najważniejszego języka biznesowego. Popularne są także hiszpański i włoski, ale rośnie zapotrzebowanie na tłumaczenia z języków azjatyckich, przede wszystkim chińskiego i japońskiego. Można też zauważyć większe zainteresowanie językami afrykańskimi, a z języków europejskich – węgierskim i rumuńskim.
– Polskie firmy coraz częściej handlują z podmiotami właśnie z tych obszarów, a te z kolei coraz częściej lokują swoje biznesy w Polsce. Przede wszystkim jednak najważniejszy jest wciąż język angielski i to nie powinno się zmienić w najbliższych latach – przekonuje Krzysztof Zdanowski.
Czytaj także
- 2024-07-11: Farmaceuci z coraz większą rolą w opiece zdrowotnej. Apteki zasilają budżet olbrzymią kwotą [DEPESZA]
- 2024-07-15: Rynek znów wierzy w obniżki stóp w USA po wakacjach, w Polsce się na nie nie zanosi. To zwiastuje umocnienie złotego, osłabienie dolara i wzrost cen złota
- 2024-07-19: Investors TFI: Hossa na giełdach nie skończy się przed 2026 rokiem. Wszystko będzie zależeć od trendu na Wall Street
- 2024-07-19: Sztuczna inteligencja w nieodpowiednich rękach może stanowić poważne zagrożenie. Potrzebna jest większa świadomość twórców i użytkowników oraz twarde regulacje
- 2024-07-03: Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie
- 2024-07-22: Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
- 2024-07-02: Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur
- 2024-07-16: Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr
- 2024-06-18: Mimo wysokich cen mieszkań i stóp procentowych zainteresowanie kredytami hipotecznymi rośnie. Banki apelują o uproszczenie i ucyfrowienie procedur
- 2024-06-07: Fala zwolnień grupowych budzi obawy o konkurencyjność polskiego rynku. Spodziewana duża reorganizacja w działaniu firm
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em
Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Problemy społeczne
Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki
Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie, a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.
Ochrona środowiska
Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy
Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.