Newsy

Szczęśniak: tylko w ramach konsorcjum możliwe jest poszukiwanie gazu

2012-07-04  |  15:08
Mówi:Andrzej Szczęśniak
Funkcja:Ekspert rynku paliw
  • MP4

     – Ta umowa jest konieczna dla PGNiG, ponieważ ma dzisiaj odcięte dochody. Zaniżone taryfy przez Urząd Regulacji Energetyki sprawiły, że traci na handlu gazem – tak Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw, komentuje powody powołania „łupkowego sojuszu” składającego się z firm: ENEA, PGNiG, KGHM, PGE i TAURON. Cześć z nich na co dzień konkuruje ze sobą.

    Żeby inwestować w kosztowne poszukiwania gazu z łupków trzeba mieć duży kapitał, dlatego Ministerstwo Skarbu Państwa tworzy konsorcjum, które się na to złoży. Szacowane nakłady na poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie gazu w ramach pierwszych trzech lokalizacji padów: Kochanowo, Częstkowo i Tępcz mają wynieść 1,72 mld zł.

     – PGNiG ma potężne aktywa, czyli złoże, które daje duże szanse na wydobycie, ale nie ma środków, żeby to intensywnie, szybko w ciągu najbliższych kilku lat zrobić. W związku z tym konsorcjum z firmami, które potrzebują gazu w mniejszym bądź większym stopniu, jest dobrym pomysłem – tłumaczy Agencji
    Informacyjnej Newseria Andrzej Szczęśniak.

    Bez powołania tego sojuszu, zdaniem eksperta, PGNiG nie byłoby samo w stanie tego dokonać.

     – Jest to dobre skupienie sił. Pojawia się jednak pytanie, jakie będą konkretne podziały ryzyka i korzyści, bo tego dzisiaj nie wiemy i wydaje się, że to nie jest jeszcze wynegocjowane – mówi Szczęśniak.

    Zdradzając kulisy zawierania tego typu umów, wyjaśnia, że są one codzienną praktyką w Stanach Zjednoczonych.

     – Na przykład firmy chemiczne chętnie uczestniczą w takich konsorcjach, ponieważ ponosząc pewne ryzyko, zabezpieczają sobie dostawy gazu lub np. lekkich węglowodorów do swoich potrzeb jako surowiec chemiczny – mówi Szczęśniak.

    Już za niespełna dwa miesiące będzie wiadomo, czy z odwiertu w Lubocinie na Pomorzu (w ramach koncesji Wejherowo) popłynie gaz dobrej jakości. PGNiG już dokonało tam próbnego wiercenia i przygotowuje się do szczelinowania.

     – Pierwsze wiadomości będziemy mieli w sierpniu, tzn. jak płynie gaz z odwiertu w Lubocinie, to będzie pierwsza wiadomość, która potwierdzi, czyli doda wigoru temu konsorcjum albo ochłodzi nastroje – dodaje ekspert.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

    Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

    Problemy społeczne

    Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

    Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

    Ochrona środowiska

    Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

    Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.