Mówi: | Rafał Kamecki |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Artinfo.pl |
Zawieruchy ekonomiczne bez wpływu na polski rynek sztuki. Rekordy gonią rekordy
– Bieżący rok może być okresem chwilowego zatrzymania, może drobnej stagnacji na rynku dzieł sztuki. Ale jednocześnie widzimy, że obroty wciąż utrzymają się na najwyższych poziomach z poprzedniego roku, kolekcjonerzy nadal intensywnie kupują – mówi Rafał Kamecki, prezes Artinfo.pl. Jak wskazuje, polski rynek dzieł sztuki od wielu lat jest w silnym, wzrostowym trendzie i nie zachwiała nim nawet rekordowo wysoka inflacja. Rozstrzygający dla tegorocznych wyników będzie IV kwartał, w którym tradycyjnie już wypracowywanych jest ok. 50 proc. rocznych obrotów. – Wydaje nam się, że ten rok ponownie zakończy się mocnym wynikiem – prognozuje ekspert.
– Na rynku dzieł sztuki już właściwie od dekady obserwujemy spektakularne wzrosty. Co roku mamy nawet 20–30-proc. wzrosty obrotów uzyskanych ze sprzedaży na aukcjach i niewiele jest branż, które mogą się pochwalić równie imponującymi wynikami – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Kamecki. – Imponująca jest też liczba odbywających się w Polsce aukcji. W ubiegłym roku było ich 636, a obrót całego rynku aukcyjnego, na którym działa ok. 50–60 podmiotów, wyniósł prawie 570 mln zł. Do tego przyczyniły się oczywiście rekordowe transakcje, jak chociażby praca Jacka Malczewskiego „Rzeczywistość”. To jest pierwsze dzieło w Polsce, które przekroczyło kwotę 20 mln zł do zapłacenia przez nabywcę. Równie wysoko sprzedał się obraz olejny Jana Matejki „Portret córki Heleny z krogulcem” – tu cena przekroczyła 15,2 mln zł.
Według danych GUS-u w ubiegłym roku całkowita wartość sprzedanych na polskim rynku dzieł sztuki i antyków sięgnęła 650,7 mln zł i była o 10,1 proc. wyższa r/r. Ponad 2/3 tej wartości uzyskano ze sprzedaży na aukcjach. Co ciekawe aż 78,1 proc. sprzedanych w zeszłym roku antyków i dzieł sztuki (o wartości 508 mln zł) przypadło na Mazowsze, gdzie działa też większość podmiotów związanych z tym rynkiem.
Statystyki pokazują również, że największą popularnością wśród kolekcjonerów sztuki cieszy się malarstwo. W ubiegłym roku największą kwotę uzyskano właśnie ze sprzedaży obrazów (563 mln zł, czyli ponad 86 proc. wartości całej sprzedaży dzieł sztuki), w tym malarstwa dawnego (342,8 mln zł) i malarstwa współczesnego (220,2 mln zł).
– Zainteresowanie klientów na polskim rynku się odwraca. Kiedyś kolekcjonerzy byli zainteresowani właściwie tylko sztuką dawną, tylko ten rodzaj sztuki był w handlu. Z czasem zaczęło się to zmieniać i teraz można powiedzieć, że prym wiedzie sztuka współczesna, a nawet sztuka młoda. Z naszych podsumowań rocznych wynika, że ponad 60 proc. sprzedaży to w tej chwili sztuka współczesna, a sztuka dawna stanowi tylko 40 proc. Natomiast tutaj nadal mamy do czynienia z obrazami klasy muzealnej, na które jest ogromny popyt. Jeżeli tylko takie dzieło pojawi się na aukcji, to od razu znajduje nowych właścicieli za milionowe kwoty. Z kolei sztuka współczesna, reprezentowana przez takie nazwiska jak Kantor, Stażewski czy Nowosielski, jest cały czas bardzo popularna, to jest wręcz najbardziej poszukiwany segment sztuki współczesnej – mówi prezes Artinfo.pl.
Ekspert wskazuje, że od niedawna na polskim rynku sztuki widać również coraz większe zainteresowanie współczesnymi, młodymi artystami do 35. roku życia.
– Tutaj możemy wymienić takie nazwiska jak Karolina Jabłońska, Agata Kus, Karol Palczak, Irmina Staś. Tych nazwisk znajdziemy sporo w galeriach, gdzie są wręcz kolejki zainteresowanych i chętnych do kupna. W tej chwili nie można już kupić prac tych artystów od ręki, trzeba się zapisać, poczekać, może uda się to na wystawie. I tak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o rynek dzieł sztuki tych najmłodszych, wschodzących gwiazd. To często są też artyści pokolenia 1989, myślę tu m.in. o Wilhelmie Sasnalu, Maciejowskim, Bujnowskim – to są nazwiska, które są wręcz rozchwytywane na rynku – wymienia Rafał Kamecki.
Jak wskazuje, na polskim rynku praktycznie każdego roku padają też rekordy transakcyjne. W ubiegłym – obok wspomnianej „Rzeczywistości” Jacka Malczewskiego (wylicytowanej za 17 mln zł, ale z uwzględnieniem opłaty aukcyjnej nowy nabywca będzie musiał zapłacić 20,4 mln zł) oraz „Portretu córki Heleny z krogulcem” Jana Matejki – rekordową kwotę 13,6 mln zł zapłacono na aukcji Polswiss Artu za dzieło Magdaleny Abakanowicz pt. „Bambini”, czyli 83 rzeźby przedstawiające sylwetki dziecięce. Był to nie tylko jeden z rekordów polskiego rynku, ale i najdrożej sprzedana praca tej artystki na świecie.
– Cały rynek dzieł sztuki żyje rekordami. W Polsce również mamy ich bez liku, bo właściwie co roku pojawia się kolejna historyczna transakcja, która bije poprzednie rekordy – podkreśla ekspert. – Dowodem na to, jak silnie rośnie ten rynek, jest też nasz indeks Artinfo TOP 1000. To zestawienie tysiąca najdrożej sprzedanych dzieł sztuki od 1989 roku, czyli w zasadzie od początku funkcjonowania polskiego rynku. Praktycznie co roku aktualizujemy w nim 220 do 250 wpisów, co oznacza, że około 1/4 tego rankingu wciąż się zmienia, ponieważ wchodzi tak wiele nowych, rekordowych sprzedaży.
Ekspert ocenia też, że polski rynek dzieł sztuki od wielu lat jest w stałym, wzrostowym trendzie i nie zachwiała nim nawet rekordowo wysoka inflacja, która tylko w niewielkim stopniu wpływa na zainteresowanie kolekcjonerów. Dlatego, pomimo gorszego otoczenia makroekonomicznego, prognozy dla rozwoju tego rynku wciąż są bardzo dobre.
– W świecie kolekcjonerstwa, dzieł sztuki liczą się obrazy, wyjątkowe dzieła sztuki, liczą się ważne nazwiska. Tak naprawdę wszelkie zawieruchy ekonomiczne nie mogą zaprzepaścić możliwości zakupu wyjątkowego dzieła przez klienta, który często czekał na nie latami. Niektórzy kolekcjonerzy gromadzą swoje dzieła przez całe życie, więc chwilowa sytuacja ekonomiczna raczej nie ma wpływu na ich decyzje – mówi Rafał Kamecki. – Wygląda na to, że bieżący rok będzie okresem chwilowego zatrzymania, może drobnej stagnacji, ale jednocześnie widzimy, że obroty wciąż utrzymają się na najwyższych poziomach z roku poprzedniego, kolekcjonerzy nadal intensywnie kupują. Co najwyżej może nie będziemy mieć znowu kilkudziesięcioprocentowych wzrostów. W Polsce cały rynek dzieł sztuki koncentruje się w IV kwartale, to wtedy jest wypracowywanych ok. 50 proc. całorocznych obrotów. I wydaje nam się jednak, że ten rok ponownie zakończy się mocnym wynikiem.
Czytaj także
- 2025-07-29: Dobrobyt Polski uzależniony od wiedzy społeczeństwa o ekonomii i finansach. Takiej edukacji wciąż za mało jest w szkołach
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-16: Banki spółdzielcze coraz ważniejsze dla finansowania gospodarki. Współpraca z BGK ma pobudzić lokalne inwestycje
- 2025-07-31: Dostęp do danych kluczowy dla dobrego funkcjonowania rynku kredytowego. Wymianę informacji można jeszcze poprawić
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-24: Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-06-30: Do 2029 roku rynek pracy skurczy się o milion pracowników. Przedsiębiorcy wskazują, jak zaktywizować cztery wykluczone dotąd zawodowo grupy [DEPESZA]
- 2025-08-01: Blockchain zmienia rynek pracy i edukacji. Poszukiwane są osoby posiadające wiedzę z różnych dziedzin
- 2025-06-24: Bezpieczeństwo stało się w UE tematem numer jeden. Miała w tym udział polska prezydencja
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Grupa nowych biednych emerytów stale się powiększa. Ich świadczenie jest znacznie poniżej minimalnej emerytury
Przybywa osób, które z powodu zbyt krótkiego czasu opłacania składek pobierają emeryturę niższą od minimalnej. Tak zwanych nowych biednych emerytów jest w Polsce ok. 430 tys., a zdecydowaną większość grupy stanowią kobiety – wskazują badania ekspertów Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. W ich przypadku krótszy okres składkowy zwykle wynika z konieczności opieki nad dziećmi lub innymi osobami w rodzinie. Wśród innych powodów, wymienianych zarówno przez panie, jak i panów, są także praca za granicą lub na czarno oraz zły stan zdrowia.
Media i PR
M. Wawrykiewicz (PO): Postępowanie z art. 7 przeciw Węgrom pokazało iluzoryczność tej sankcji. Unia wywiera naciski poprzez negocjacje nowego budżetu

Przykład Węgier pokazał, że procedura z artykułu 7 traktatu o UE o łamanie praworządności nie ma mocy prawnej z powodu braku większości, nie mówiąc o jednomyślności wśród pozostałych państw członkowskich. Negocjacje nowego budżetu UE to dobry pretekst do zmiany sposobu części finansowania z pominięciem rządu centralnego. Czerwcowy marsz Pride w Budapeszcie pokazał, że część społeczeństwa, głównie stolica, jest przeciwna rządom Viktora Orbána, ale i na prowincji świadomość konsekwencji działań Fideszu staje się coraz większa przed przyszłorocznymi wyborami.
Firma
Blockchain zmienia rynek pracy i edukacji. Poszukiwane są osoby posiadające wiedzę z różnych dziedzin

Zapotrzebowanie na specjalistów od technologii blockchain dynamicznie rośnie – nie tylko w obszarze IT, ale również w administracji, finansach czy logistyce. Coraz więcej uczelni wprowadza programy związane z rozproszonymi rejestrami, które wyposażają studentów w umiejętności odpowiadające wymogom rynku.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.