Mówi: | dr Aleksander Łaszek |
Funkcja: | główny ekonomista |
Firma: | Fundacja FOR |
Fundacja FOR: Pracownicze plany kapitałowe nie rozwiążą problemu niskich emerytur kobiet
Pracownicze programy kapitałowe mogą zwiększyć wysokość emerytur, o ile ich autorom uda się odbudować zaufanie do państwa po demontażu OFE i zachęcić pracowników do oszczędzania. Wiele zależeć będzie także od rozwiązań szczegółowych, nad którymi trwają prace w Ministerstwie Finansów – podkreśla dr Aleksander Łaszek z Fundacji FOR. Jego zdaniem PPK nie wystarczą jednak, by rozwiązać problem niskich emerytur kobiet przechodzących na emeryturę w wieku 60 lat.
– W Polsce potrzebujemy dodatkowych oszczędności emerytalnych, ale pracownicze plany kapitałowe zdecydowanie nie rozwiążą wszystkich problemów w polskim systemie emerytalnym – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista Fundacji FOR. – Największym problemem jest bardzo niski wiek emerytalny kobiet. Po obniżeniu do 60 lat jest to najniższy wiek w UE. Najprostsza zasada mówi, że aby oszczędzić na w miarę przyzwoitą emeryturę, powinniśmy 3–4 lata pracować na jeden rok życia na emeryturze. Kobieta, przechodząc na emeryturę w wieku 60 lat, ma za sobą jakieś 30–35 lat pracy, a emeryturę będzie pobierała ponad 20 lat. Przez tak krótki okres aktywności zawodowej nie jest w stanie odłożyć wystarczająco, by pobierać potem odpowiednią emeryturę.
Podwyższony docelowo do 67 lat wiek emerytalny dla obu płci obowiązywał w Polsce niecałe 5 lat. Od października 2017 roku kobiety znów mają prawo do świadczenia po ukończeniu 60 lat, a mężczyźni 65. Choć wiele osób cieszy się, że wcześniej będzie mogło odpocząć, na godziwe dochody nie wszyscy mogą liczyć. Przeciętna emerytura to 2,2 tys. zł brutto, ale nawet ćwierć miliona osób dostaje kwotę niższą od emerytury minimalnej, która ledwo przekracza 1000 zł.
Dodatkowo rząd obiecuje emerytury minimalne matkom, które wychowały co najmniej czworo dzieci. Choć wzrost dzietności jest gospodarce potrzebny, mechanizmy te zniechęcają kobiety do podejmowania aktywności zawodowej. Tymczasem rośnie liczba emerytów, a spada liczba płacących składki. Tylko w ciągu pół roku od wprowadzenia reformy emerytalnej PIS-u wnioski o przyznanie emerytury złożyło 433 tys. osób. O ile we wrześniu 2017 roku emerytów było 5,2 mln, to w lutym 2018 roku już ponad 5,55 mln. Proponowane przez premiera Mateusza Morawieckiego pracownicze plany kapitałowe (PPK) mają pomóc w oszczędzaniu na jesień życia.
– O ile w przypadku mężczyzn obniżenie wieku emerytalnego z 67 lat do 65 lat zostanie skompensowane przez PPK, wprawdzie kosztem niższej pensji netto, ale w dłuższym okresie po otrzymaniu emerytury jego świadczenie będzie porównywalne z tym przed obniżeniem wieku emerytalnego, to w przypadku obniżenia wieku emerytalnego kobiet do 60 lat nawet dodatkowe oszczędności w PPK nie rozwiążą problemu bardzo niskich emerytur – ocenia ekonomista Fundacji FOR. – Co więcej, PPK jest dobrowolne tylko po stronie pracownika, po stronie pracodawcy ten program jest obowiązkowy, co oznacza wyższe koszty pracy i może zniechęcać pracodawców do zatrudniania.
Pracownicze plany kapitałowe zakładają, że zarówno pracodawca, jak i – jeśli chce – pracownik odkładają procent wynagrodzenia na emeryturę, co ma zapewnić wyższe świadczenie po osiągnięciu wieku emerytalnego. Według projektu Ministerstwa Finansów wszyscy pracownicy byliby zapisywani do planu, ale mogliby zrezygnować z uczestnictwa. Pracodawca opłacałby minimum 1,5 proc. wynagrodzenia, a pracownik co najmniej 2 proc. Jednak po konsultacjach społecznych zarówno związkowcy, jak i pracodawcy zgłosili do projektu ponad tysiąc poprawek. Nie wiadomo więc, jaki kształt ostatecznie przybierze to rozwiązanie, choć ma obowiązywać już od 1 stycznia 2019 roku. Poprawiony projekt ma zostać przedstawiony przez ministerstwo w ciągu najbliższych kilku tygodni.
– To, czy PPK w Polsce się sprawdzą, będzie zależało przede wszystkim od rozwiązań szczegółowych, które są w tej chwili dyskutowane. Bardzo istotną kwestią jest, co stanie się z resztą OFE. Tutaj mówimy o kwestii wiarygodności – państwo budowało OFE, potem przejęło te środki, a teraz państwo mówi: zbudujemy nowy system – przypomina Aleksander Łaszek. – Jeżeli państwo przejmie resztę środków w OFE, to wiarygodność PPK będzie znacznie mniejsza, niemniej ten mechanizm automatycznego zapisu sprawdza się na świecie i to należy uznać za pozytywne rozwiązanie.
W Polsce z możliwości dobrowolnego oszczędzania na emeryturę poprzez IKE korzysta i IKZE korzysta niewielu zatrudnionych. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec 2017 roku IKE posiadało niewiele ponad 950 tys. osób, zaś IKZE – niespełna 700 tys. To odpowiednio 5,8 proc. oraz 4,2 proc. pracujących. Wartość zgromadzonych środków na rachunkach IKE to 8 mld zł, zaś IKZE – 1,7 mld zł. I choć oba rynki odnotowały w minionym roku dwucyfrowe wzrosty, to warto porównać te liczby z kwotą co miesiąc wypłacaną przez ZUS. W lutym 2018 roku było to 12,2 mld zł.
Zdaniem Aleksandra Łaszka wadą proponowanego projektu jest nie tylko wzrost kosztów pracy, ale i duże obciążenie administracyjne pracodawców. Proponuje więc, by część tych czynności wziął na siebie ZUS, który i tak gromadzi dane ubezpieczonych. Ostatecznie powodzenie zależy jednak od tego, ilu Polaków zdecyduje się na udział w programie.
– PPK w stosunku do OFE mają to zabezpieczenie, że według obecnych propozycji będziemy mieli możliwość wypłacenia pieniędzy, więc w momencie, kiedy rząd będzie chciał bardzo mocno ingerować w system, obywatele będą mogli wypłacić pieniądze. Tu oczywiście wracamy do kwestii technicznych, na ile ta możliwość będzie zachowana i na ile rząd będzie chciał to uszanować – mówi główny ekonomista FOR. – Dużo większym ryzykiem od bezpośredniego przejęcia środków posiadanych przez PPK, będzie ich upolitycznienie, czyli skierowanie do politycznie motywowanych inwestycji.
Czytaj także
- 2025-04-09: Sejmowa Komisja Zdrowia ciągle czeka na projekt ustawy o reformie szpitali. Po raz trzeci nie został zatwierdzony przez rząd
- 2025-02-13: Opieka środowiskowa to najpilniejsza potrzeba polskiej psychiatrii. Reforma zachodzi zbyt wolno
- 2025-01-07: Kobiety podchodzą ostrożne do pracowniczych planów kapitałowych. Większość z nich traktuje PPK jako poduszkę finansową
- 2024-12-30: Nowy rok to dobry moment na refleksję nad celami finansowymi. Polacy mają coraz większą świadomość konieczności budowania kapitału
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2024-11-05: Polacy boją się obniżenia poziomu życia na emeryturze. 40 proc. na ten cel oszczędza
- 2024-11-13: Katarzyna Dowbor: Mamy z synem umowę, że nie rozmawiamy o pracy. Cieszę się, że został ciepło przyjęty przez widzów TVN i ma dobre wyniki oglądalności
- 2024-10-17: Wiele wyzwań polskiej prezydencji w UE. Jednym z kluczowym będą prace nad nowym budżetem
- 2024-11-05: Piotr Zelt: Od dawna weryfikuję swoje nawyki. Gonię też wszystkich z mojego otoczenia, żeby oszczędzali wodę i porządnie segregowali śmieci
- 2024-10-09: Monika Mrozowska: Mamy w mieszkaniu małą lodówkę i dlatego nie robię zakupów na zapas. Dzięki temu nie marnuję jedzenia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.