Mówi: | Michał Kaczmarzyk |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Buzz, Ryanair Group |
Ruch Ryanaira z Modlina spadnie w sezonie letnim o 30 proc. Przewoźnik obsłuży tam o ponad milion pasażerów mniej niż w 2024 roku
Ryanair zakończył negocjacje z lotniskiem w Modlinie. Nie udało się podpisać wieloletniej umowy rozwojowej, w efekcie letnia siatka połączeń będzie o ok. 30 proc. mniejsza niż rok wcześniej. Przewoźnik zlikwiduje 11 tras i zredukuje częstotliwość na kolejnych 28 połączeniach, łączna liczba oferowanych miejsc z lotniska spadnie o ponad milion. – Jedynym powodem redukcji jest kwestia cen w Modlinie, które w tej chwili są wyższe niż rok czy dwa lata temu – tłumaczy Michał Kaczmarzyk, prezes Buzz, Ryanair Group.
– W Modlinie na nadchodzące lato niestety musieliśmy lekko ściąć nasz rozkład względem poprzedniego sezonu letniego. W zeszłym roku z Modlina przewieźliśmy blisko 2,7 mln pasażerów, w tym roku będzie to 1,5–1,6 mln, więc ta redukcja jest dość istotna. Musieliśmy zredukować te połączenia, które przestały nam się opłacać, natomiast nadal z Modlina operujemy, mamy tam cztery zbazowane samoloty i nie mamy w planach w najbliższym czasie wyprowadzki – mówi agencji Newseria Michał Kaczmarzyk.
Ryanair redukuje częstotliwość na 28 trasach i likwiduje 11 bezpośrednich połączeń. Na liście połączeń, które były w ubiegłorocznej letniej siatce połączeń, ale nie wrócą w tym roku, znajdują się loty do Goteborga, Kowna, Wiednia, Rygi, Oslo-Torp, Manchesteru, Aten, Birmingham, Leeds/Bradford, Liverpoolu i Walencji.
– Zdecydował fakt, że niestety nie byliśmy w stanie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy dojść do porozumienia czy wynegocjować umowy handlowej, która dawałaby nam możliwość stabilnego rozwoju w nadchodzących pięciu–sześciu latach. Brak tego sukcesu to nie jest kwestia tylko nasza, ale też samego Modlina i pasażerów, którzy mają dużo mniejszą ofertę, niż mieli jeszcze w zeszłym roku – tłumaczy prezes Buzz.
Dziesięcioletnia umowa Ryanaira z Mazowieckim Portem Lotniczym Modlin wygasła pod koniec 2023 roku. Na jej podstawie przewoźnik, w przypadku obsłużenia powyżej 3 mln pasażerów rocznie, ponosił opłatę pasażerską w wysokości 5 zł. W obowiązującym od października 2023 roku taryfikatorze lotniska podstawowa opłata pasażerska wynosi 37 zł i spada w zależności od liczby osób obsłużonych przez daną linię. Na przykład przy przewiezieniu od 1 mln do 1,5 mln podróżnych linie płacą 14 zł. Za każdego dodatkowego pasażera odlatującego z przedziału 1,5–2 mln przewoźnik płaci 10 zł. Jeśli linie przekroczą pułap ponad 2 500 001 odlatujących podróżnych, opłata spada do 6 zł.
– To nie jest kwestia obniżania stawek. Negocjowaliśmy z Modlinem wyższe stawki, niż mieliśmy przez ostatnich 10 lat na lotnisku, i nie byliśmy w stanie się spotkać na tym poziomie, który z jednej strony byłby akceptowalny dla nas, a z drugiej strony zadowoliłby lotnisko. Zawsze byliśmy świadomi tego, że te historyczne ceny trzeba podnieść, kwestia była tylko jak mocno. Ceny zaproponowane przez Modlin niestety powodują, że część kierunków, które do tej pory operowały z sukcesem z Modlina, już w tej chwili nie mogą operować ze względu na to, że po prostu przestały nam się opłacać – wskazuje prezes Buzz.
Port lotniczy Warszawa-Modlin jest główną bazą Ryanaira w regionie Mazowsza. W rekordowym do tej pory 2023 roku lotnisko obsłużyło 3,4 mln osób, przy czym ponad 80 proc. stanowili pasażerowie linii Ryanair. Według szacunków przewoźnika w 2025 roku liczba pasażerów obsłużonych przez niego w Modlinie spadnie do poziomu najniższego od ponad dekady.
To wpływa na statystyki samego lotniska. Z danych ULC wynika, że w pierwszych trzech kwartałach 2024 roku liczba pasażerów spadła o ponad 15 proc. w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej.
– Rynek przewozów pasażerskich jest bardzo sezonowy. Najbliższy sezon letni w zasadzie jest w sprzedaży, nie da się w nim wiele zmienić. Kolejnym terminem, kiedy będzie można tak naprawdę coś negocjować, to jest dopiero rok 2026. Więc musi trochę czasu minąć, zanim będziemy w stanie z Modlinem cokolwiek negocjować, ale to znowu kwestia taka, czy i kiedy do tych negocjacji wrócimy – mówi Michał Kaczmarzyk. – Na pewno nigdy nie było między nami żadnego konfliktu, mamy operacyjnie dobre relacje, w Modlinie bazujemy cztery samoloty, jest tam w tej chwili prawie 400 naszych pracowników. Absolutnie nie można mówić o konfliktach, bardziej jest kwestia taka, że nie byliśmy w stanie się porozumieć w kwestiach handlowych.
Ryanair zdecydował się na przeniesienie części lotów (np. do Manchesteru czy Wiednia) z Modlina na lotnisko Chopina. W 2024 roku przewoźnik obsłużył na warszawskim lotnisku 381 tys. pasażerów, w tym ma być to ok. 500 tys.
– Jakikolwiek nowy kierunek uruchamiany z lotniska typu Chopin w zasadzie wchodzi i się sprzedaje. W przypadku lotnisk regionalnych zawsze wymaga to jakiegoś okresu stymulacji, czasami jest to kilka, a czasami kilkanaście miesięcy w okresie, w którym promujemy ten kierunek, żeby on w długim okresie zaczął na siebie zarabiać. Dlatego bardzo trudno jest porównać Lotnisko Chopina i lotnisko w Modlinie – na takim lotnisku jak Chopin przewoźnik zawsze jest w stanie więcej zapłacić za dostęp do infrastruktury niż na lotnisku regionalnym – tłumaczy Michał Kaczmarzyk.
W pierwszych trzech kwartałach 2024 roku Ryanair obsłużył najwięcej pasażerów w międzynarodowym ruchu regularnym – 13 mln, o 1,5 mln pasażerów więcej w porównaniu do trzech kwartałów 2023 roku.
Czytaj także
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
- 2025-07-11: Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania
- 2025-07-07: Trwa debata o nowych przepisach dotyczących praw pasażerów. Możliwe zmiany w wysokości odszkodowań za opóźnione loty
- 2025-06-20: Polska przeciwna przedłużeniu umowy UE–Ukraina o transporcie drogowym. Uderza ona w krajową branżę transportową
- 2025-05-20: Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca
- 2025-05-16: Nowy rozdział we współpracy Wielka Brytania – Unia Europejska. Bezpieczeństwo jedną z kluczowych kwestii
- 2025-02-24: Umowa UE–Mercosur budzi sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. To może być główną przeszkodą w ratyfikacji porozumienia na forum UE
- 2025-02-14: Eskalacja konfliktu w Afryce Środkowej. Europosłowie wzywają do zawieszenia umowy UE–Rwanda na dostawy surowców
- 2025-03-10: Ryanair w tym roku obsłuży rekordową liczbę pasażerów z polskich lotnisk. Przewoźnik nie planuje otwierać połączeń z Radomia
- 2025-01-23: Ryanair rozbudowuje siatkę połączeń w Polsce. W tym roku linia planuje przewieźć niemal 20 mln pasażerów
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.