Newsy

Po ponad roku obowiązywania ustawy nie powstała ani jedna społeczna agencja najmu. Ich rozwój hamuje drastyczny wzrost czynszów

2022-10-31  |  06:30

Społeczne agencje najmu współpracujące z gminami mają z założenia pośredniczyć między właścicielami mieszkań i osobami, których nie stać na kredyt czy wynajem rynkowy, ale nie przysługuje im też mieszkanie komunalne. Jednak po ponad roku od wprowadzenia przepisów, które umożliwiają ich tworzenie, jak na razie nie powstał ani jeden taki podmiot. Tworzenie SAN-ów utrudnia m.in. wzrost stawek najmu mieszkań, który powoduje, że właścicielom lokali dużo bardziej opłaca się je wynajmować na komercyjnym rynku. W obecnej sytuacji SAN-y mogłyby odgrywać ważną rolę w wypełnianiu luki mieszkaniowej, która powstała w wyniku napływu uchodźców z Ukrainy.

– Gminy na razie zastanawiają się nad możliwościami wprowadzenia społecznych agencji najmu do swoich polityk mieszkaniowych i po ponad roku jeszcze żaden z tych konceptów nie został sfinalizowany, trwają prace. Niemniej Warszawa, Sopot, Dąbrowa Górnicza idą w kierunku tego, aby udało się to zrealizować – mówi agencji Newseria Biznes Zuzanna Lulińska, przedstawicielka Departamentu Mieszkalnictwa Ministerstwa Rozwoju i Technologii.

Nowelizacja ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego, która umożliwia tworzenie społecznych agencji najmu, weszła w życie w lipcu ubiegłego roku.

– Tworząc ramy prawne dla społecznych agencji najmu, mieliśmy z tyłu głowy, że ich klientami będą osoby z tzw. luki czynszowej, czyli te, które dysponują większymi środkami, przez co nie kwalifikują się do mieszkań komunalnych, ale jednak zbyt małymi, żeby móc samodzielnie wynająć mieszkanie na zasadach rynkowych – mówi Zuzanna Lulińska.

W założeniu SAN-y współpracujące z gminami będą dzierżawić mieszkania od prywatnych właścicieli, którzy zdecydują się obniżyć stawkę poniżej rynkowej, w zamian za gwarancję terminowego uiszczania czynszu, utrzymanie mieszkania w dobrym stanie technicznym i zwolnienia podatkowe. Następnie będą wynajmować je osobom, którym sytuacja życiowa nie pozwala na zakup albo wynajęcie mieszkania na komercyjnych warunkach. Dodatkowo najemcy mieszkań od SAN-ów będą mogli też ubiegać się o dopłaty do czynszu w ramach programu Mieszkanie na Start.

Na polskim rynku mieszkań jest mało i są trudno dostępne, wszyscy to wiemy – mówi Maciej Łepkowski z CoopTech Hub. – Najistotniejszym zadaniem wydaje się teraz po prostu docieranie do właścicieli mieszkań z informacją, że społeczne agencje najmu są dobrą przestrzenią do tego, żeby mogli je wynajmować, korzystając z pomocy tego pośrednika, który daje im wiele benefitów, gwarancję regularnej płatności czynszów i zdejmuje z nich całą kwestię obsługi najmu.

Ekspert zauważa, że w kontekście obecnej sytuacji SAN-y mogłyby odegrać ważną rolę w wypełnianiu luki mieszkaniowej, która powstała w wyniku napływu uchodźców z Ukrainy. Szacuje się, że od wybuchu wojny za wschodnią granicą w Polsce pozostaje ich około 1,4 mln, ponieważ mniej więcej tylu Ukraińcom nadano numer PESEL uprawniający m.in. do  korzystania ze świadczeń zdrowotnych, socjalnych, rodzinnych.

– Społeczne agencje najmu mogłyby wesprzeć ludzi w znajdowaniu mieszkań i pomóc tym, którzy nawet i mają środki finansowe, ale niewystarczające, żeby wynająć mieszkanie na wolnym rynku – mówi Maciej Łepkowski. – Druga kwestia jest taka, że SAN-y mogłyby tworzyć pewnego rodzaju przestrzeń inkluzywności społecznej: włączać uchodźców, którzy są z zupełnie innych miast, pozbawieni swojego środowiska naturalnego, swoich sąsiadów i znajomych. SAN-y mogłyby wspierać tych ludzi nie tylko w znalezieniu mieszkania, ale i pracy, w relacjach z sąsiadami, w edukacji dzieci, innymi słowy, mogłyby pełnić więcej funkcji niż tylko mieszkaniowa.

Jak podkreśla, teraz właśnie jest dobry moment na to, żeby przejść z etapu kryzysowej pomocy dla ludzi uciekających przed wojną na etap średnio- i długoterminowego najmu oraz tworzenie nowych możliwości z zakresu zatrudnienia, edukacji, ochrony zdrowia. W tym właśnie mogą być pomocne SAN-y.

– W CoopTech Hub chcielibyśmy stworzyć taki ekosystem najmu, który by łączył ze sobą najem krótkoterminowy z najmem średnioterminowym, którego właściwie w Polsce jeszcze nie ma, oraz z najmem społecznym, poprzez opracowanie serwisu internetowego, który by obsługiwał te trzy rodzaje najmu. Równocześnie zachęcałby właścicieli mieszkań do tego, żeby oprócz klasycznego i dobrze sprawdzonego już najmu krótkoterminowego, turystycznego widzieli profity z tego, żeby udostępniać i wynajmować swoje mieszkania również w najmie średnioterminowym oraz poprzez agencje najmu społecznego – wyjaśnia ekspert CoopTech Hub.

– Społeczne agencje najmu w związku z kryzysem uchodźczym wydają się bardzo dobrym rozwiązaniem, ponieważ oferują stabilne warunki najmu i dzierżawy. Zabezpieczają potrzeby właścicieli mieszkań, którzy mogą udostępnić swój lokal na potrzeby SAN-ów, jak i lokatorów,  którzy mogą się o takie mieszkania ubiegać – dodaje Zuzanna Lulińska.

Jak wskazuje, czynnikiem utrudniającym rozwój społecznych agencji najmu jest w tej chwili jednak skokowy wzrost stawek najmu mieszkań, który powoduje m.in. to, że ich właścicielom dużo bardziej opłaca się wynajmować swoje lokale na komercyjnym rynku.

– Wzrost kosztów najmu jest oczywiście wyzwaniem dla całego rynku mieszkaniowego, co skutkuje trudnościami w rozwoju SAN. Te rosnące ceny są barierą w tym, aby ten model mógł się rozwijać tak dynamicznie, jak byśmy się spodziewali – mówi przedstawicielka Departamentu Mieszkalnictwa Ministerstwa Rozwoju i Technologii.

Z ostatniego raportu Expandera i Rentier.io wynika, że stawki najmu wciąż rosną, chociaż wolniej niż jeszcze wiosną br. We wrześniu br. w głównych miastach były wyższe średnio o 28 proc. niż rok temu, a najbardziej zdrożał najem w Krakowie – o 46 proc. r/r. Eksperci prognozują, że w kolejnych miesiącach dalszy wzrost stawek najmu prawdopodobnie się utrzyma.

Zgodnie z obowiązującymi od roku przepisami SAN-y mogą tworzyć spółki gminne, stowarzyszenia, fundacje lub spółdzielnie socjalne. Warunkiem jest zawarcie z gminą umowy o współpracy. Ten model jest dla nich korzystny, ponieważ pozwala gminom powiększać swoją ofertę mieszkaniową bez konieczności inwestowania i ponoszenia przez nie wydatków na budowę mieszkań.

– Kiedy gminy zyskają większą pewność odnośnie do tego, jak to może działać, zorientują się, jakie są potrzeby w ich lokalnych społecznościach i wypracują ten model na swoje lokalne potrzeby, to SAN-y będą w stanie zafunkcjonować, choć trudno powiedzieć, w jakim czasie można się tego spodziewać – mówi Zuzanna Lulińska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

Przemysł

Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

Prawo

Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.