Mówi: | Stanisław Kluza |
Funkcja: | były minister finansów, ekonomista |
Firma: | Szkoła Główna Handlowa |
Przybywa rozwiązań prorodzinnych. Mimo to trudno będzie wyjść z depresji demograficznej
W Polsce wprowadza się coraz więcej rozwiązań prorodzinnych. Resort pracy konsultuje pomysł wprowadzenia świadczenia w wysokości 1 tys. zł miesięcznie dla rodziców, którzy nie mogą skorzystać z urlopu macierzyńskiego. Dla rodziców przewidziane są też większe ulgi podatkowe na dzieci, a kolejne firmy i instytucje oferują zniżki na Kartę Dużej Rodziny. Wprawdzie dane za I półrocze 2014 r. mówiły o wzroście liczby urodzeń, jednak eksperci ostrzegają, że na trwałe odwrócenie trendu spadkowego trzeba będzie jeszcze poczekać.
– Sytuacja demograficzna w Polsce w okresie transformacji w zasadzie w sposób ciągły jest negatywna. W ostatnim roku rząd zaczął się zastanawiać nad tym, co można zrobić, by odwrócić ten trend. Przez ostatnie 20 lat mamy dzietność zbliżoną do 1,3 średniorocznie, ale można temu przeciwdziałać – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Stanisław Kluza, były minister finansów, ekonomista w Szkole Głównej Handlowej.
Od 1995 roku poziom dzietności w Polsce spada – z 1,62 do 1,3 w 2012 roku. Delikatnie wzrósł tylko w latach 2004-2009 (z 1,22 do 1,4).
Jak wynika z danych GUS, w I półroczu 2014 r. po raz pierwszy od lat urodziło się więcej dzieci niż rok wcześniej (o 2 tys.), jednak to nie musi oznaczać trwałej zmiany trendu. Mimo że w Polsce podejmowanych jest coraz więcej inicjatyw prorodzinnych.
– To także kwestia dłuższych urlopów macierzyńskich czy udogodnień, np. Kart Dużej Rodziny uprawniających rodziny wielodzietne do zniżek. W ostatnich latach faktycznie zaczęło się dużo dziać w polityce rodzinnej – podkreśla Kluza.
W 2013 roku rząd wydłużył do roku urlopy macierzyńskie. MPiPS podaje, że skorzystało z nich 300 tys. osób. Według nowego projektu resortu od 2016 roku wsparcie uzyskają również osoby, które prawa do urlopu nie mają – ze względu na sytuację zawodową. Świadczenie w wysokości 1 tys. zł miesięcznie przez rok po urodzeniu dziecka będzie więc przysługiwało bezrobotnym, studentom, rolnikom i pracującym na umowach o dzieło. W przypadku wieloraczków kwota będzie odpowiednio większa. MPiPS szacuje, że potencjalnie może ze świadczenia skorzystać 125 tys. osób.
W 2014 roku weszły w życie zmiany w zasadach odliczania ulgi na dziecko. Skorzystają na tym przede wszystkim rodziny wielodzietne i najbiedniejsze. Ulga na trzecie, czwarte i kolejne dziecko wzrośnie o 20 proc. Szacunki Tax Care mówią, że kwota odpisu na trzecie dziecko wyniesie ok. 2 tys. zł, a za każde następne blisko 2,7 tys. Nowością jest też całkowity zwrot odpisu na dziecko. Zyskają mniej zamożni, którzy jeśli kwota podatku była niższa niż wysokość odpisu, tracili różnicę. Teraz tę część ulgi ma im zwrócić urząd skarbowy.
Zdaniem eksperta zmiany idą w dobrym kierunku, jednak na efekty trzeba będzie jeszcze poczekać, a zarządzanie procesami społecznymi to największe wyzwanie, jakie stoi przed rządzącymi w najbliższych latach.
– Mało liczne pokolenia zaczną wchodzić na rynek pracy, a liczne pokolenia schodzące z rynku pracy sprawią, że będziemy mieli do czynienia z nierównomierną strukturą wieku ludności – podkreśla były minister finansów. – Może to oznaczać, że albo trzeba będzie znacząco podnieść podatki i składki osób pracujących, co nie byłoby dobre, albo pójść w druga stronę, czyli istotnie obniżyć bieżącą wartość świadczeń emerytalnych, co również byłoby nieskuteczne.
Dla stabilnego rozwoju demograficznego na jedną parę powinno przypadać ponad dwoje dzieci. GUS obliczył, że jeśli nie uda się odwrócić niekorzystnej tendencji, to w 2035 roku liczba ludności w Polsce spadnie poniżej 36 mln, a osoby w wieku produkcyjnym będą stanowić 64 proc. (obecnie ok. 70 proc.). W 2060 roku będzie to zaledwie 54 proc.
– Pytanie, kiedy jesteśmy w stanie wrócić do tej zasady dwójki dzieci, żeby nie pogłębiać luki demograficznej i liczyć na przynajmniej częściową zastępowalność pokoleń – mówi Kluza. – Odliczając osoby, które nie mogą mieć dzieci, na małżeństwo powinna przypadać trójka dzieci. To scenariusz mało prawdopodobny. Oznacza to, że w długim horyzoncie czasu nie możemy jeszcze liczyć na przełamanie problemu depresji demograficznej w Polsce – ocenia.
Czytaj także
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-11-05: Polacy boją się obniżenia poziomu życia na emeryturze. 40 proc. na ten cel oszczędza
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-12: W Polsce rodzi się najmniej dzieci w historii pomiarów. Duże znaczenie mają różnice w wykształceniu kobiet i mężczyzn oraz rynek pracy
- 2024-10-10: Już sześciolatki korzystają z bankowości elektronicznej. Często nie są świadome cyberzagrożeń
- 2024-10-01: Miasta stawiają na cyfryzację i inteligentne rozwiązania. To zwiększa ich atrakcyjność dla mieszkańców i inwestorów
- 2024-10-17: Polskie miasta szybko się starzeją. Demografia wpływa na wiele ich działań
- 2024-09-27: MNiSW wspiera programy badawcze dotyczące żywienia. W planach jest też popularyzacja zdrowej diety
- 2024-09-25: 94 proc. dzieci ma problem z podstawowymi umiejętnościami ruchowymi. Potrzebne zmiany w lekcjach WF-u
- 2024-09-13: Monika Miller: Zastanawiam się, czy chcę ślubu tradycyjnego, czy na przykład na plaży w Macedonii. Myślę też, czy zaprosić gości i czy chcę rodzinę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.