Newsy

Rząd wydłuża konsultacje nad ustawą o cyberbezpieczeństwie. Może ona doprowadzić do wzrostu cen usług telekomunikacyjnych

2020-09-21  |  06:30

– Projekt nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa nie spełnia wymogów legislacyjnych – alarmuje Michał Kuliński, adwokat i wspólnik w Kancelarii BBK. Brakuje w nim odpowiedniego uzasadnienia i rzetelnej oceny skutków proponowanych zmian. Eksperci krytykują też krótki czas konsultacji, początkowo przewidziany tylko na 14 dni, a teraz wydłużony do 6 października. – To istotny projekt, który może mieć dalekosiężne skutki i wprowadza nowe, niestosowane do tej pory regulacje i ingerencje w gospodarkę – mówi prawnik.

Nowelizacja ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa ma wdrożyć zalecenia i standardy opublikowane w tzw. 5G Toolbox, czyli zestawie narzędzi przygotowanych przez Komisję Europejską i Agencję Unii Europejskiej ds. Cyberbezpieczeństwa (ENISA). Wątpliwości ekspertów budzi przygotowanie projektu od strony legislacyjnej.

Projekt zgłaszany do Sejmu powinien mieć uzasadnienie, a w nim powinno znajdować się określenie przewidywanych skutków gospodarczych, społecznych, prawnych i finansowych wprowadzanych zmian. W tym projekcie uzasadnienie ma półtorej strony A4, na której znajduje się informacja, że wszyscy będą zadowoleni i na wszystkich zmiany proponowane w projekcie wpłyną pozytywnie – mówi agencji Newseria Biznes dr Michał Kuliński, adwokat i wspólnik w Kancelarii BBK.

Jak podkreśla, w uzasadnieniu nie uwzględniono w ogóle wpływu nowych przepisów na prawa konkurencji i wolności gospodarczej, a także na międzynarodowe zobowiązania wiążące Polskę, natomiast skutki gospodarcze i prawne potraktowano zbyt powierzchownie.

Jako skutki gospodarcze wymieniono to, że operatorzy będą musieli dołożyć starań, by poprawić kwestię cyberbezpieczeństwa, ale to jest z korzyścią dla nich, bo zwiększy to ich bezpieczeństwo oraz zaufanie osób trzecich. I tyle. Natomiast ocena skutków prawnych to są tylko cztery ogólnikowe zdania – mówi adwokat.

Podkreśla, że również w ocenie skutków społecznych zabrakło uwzględnienia konsekwencji decyzji Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa. Zgodnie z nowelizacją organ ten otrzyma kompetencje do oceny ryzyka dostawców sprzętu lub oprogramowania istotnego dla krajowego cyberbezpieczeństwa i bezpieczeństwa narodowego. Kolegium będzie oceniać ryzyko dostawcy trzystopniowo. Najwyższy stopień jest przewidziany dla firm, które stanowią poważne zagrożenie dla cyberbezpieczeństwa państwa i jednocześnie zmniejszenie poziomu tego ryzyka przez wdrożenie środków technicznych lub organizacyjnych nie jest możliwe. Dostawca uznany za zagrożenie zostanie odcięty od kontraktów na sprzęt, oprogramowanie i usługi. Co więcej, operatorzy będą mieli pięć lat na usunięcie produktów, które już zostały dostarczone przez tę firmę.  

– Niewątpliwie wpłynie to na operatorów. Zresztą oni sami podkreślają, że to będą ogromne koszty związane z utopionymi inwestycjami, które trzeba będzie powtórzyć. W gospodarce wolnorynkowej te koszty muszą zostać przerzucone na klientów końcowych, a klientem końcowym telekomów, całej branży telekomunikacyjnej są wszyscy Polacy. Każdy korzysta z telefonów, sieci, internetu, więc wszyscy poniosą koszty. To jest właśnie jeden z podstawowych zarzutów, że ten projekt ustawy w ogóle w uzasadnieniu o tym nie mówi, nie przewiduje, jakie będą jej skutki – mówi wspólnik w Kancelarii BBK.

Propozycja, by operatorzy musieli wycofać się także z już prowadzonych inwestycji, jest kontrowersyjna także ze względów prawnych.

Projekt ewidentnie zawiera przepisy, które prowadzą do zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, a nawet przewiduje konieczność wycofania poczynionych już inwestycji. To jest forma wywłaszczenia. Konstytucja w art. 21 ust. 1 mówi o tym, że w Polsce wywłaszczenie może się odbyć tylko w zamian za odpowiednie odszkodowanie. W nowelizacji nie ma jednak ani słowa o odszkodowaniu – zwraca uwagę Michał Kuliński.

Konsekwencje prawne proponowanych przepisów również mogą być daleko idące. Ekspert przewiduje, że mogą one wywołać liczne pozwy na gruncie prawa unijnego czy międzynarodowego.

– Chodzi m.in. o wiążące Polskę umowy o wolnym handlu w ramach Światowej Organizacji Handlu. Takimi sporami zajmują się także organy sądowe, quasi-sądowe, które mają instrumenty, by wyegzekwować swoje orzeczenie – mówi wspólnik w Kancelarii BBK.

Tym bardziej że Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa będzie mogło wykluczyć z rynku dany podmiot na podstawie takiego kryterium jak przestrzeganie praw człowieka w kraju, z którego dany podmiot pochodzi.

– Kryterium samo w sobie jest szlachetne, ale ocena tego przez organ stricte administracyjny, bez żadnej kontroli, bo do tego służy odwołanie do sądu, wydaje się zbyt uznaniowa – dodaje Michał Kuliński.

Eksperci krytycznie odnosili się także do 14-dniowego terminu konsultacji projektu zmian w ustawie o KSC, nazywając tę sytuację pozorem prawa. 17 września minister cyfryzacji zdecydował się jednak wydłużyć go do 30 dni, o co apelowały izby branżowe i przedsiębiorcy telekomunikacyjni. Termin na przekazywanie uwag upływa 6 października.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Targi Bezpieczeństwa

Handel

Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca

5 czerwca wygasa ATM, czyli wprowadzona przed trzema laty i potem z modyfikacjami przedłużana umowa między UE a Ukrainą, liberalizująca zasady wwozu ukraińskich towarów na teren Wspólnoty. Strona ukraińska chciałaby jej przedłużenia, na razie jednak Unia zgodziła się jedynie na przedłużenie bezcłowego przywozu żelaza i stali. Największe obawy, zwłaszcza w Polsce, budzi kwestia produktów rolnych. Zdaniem europosłanki Konfederacji Anny Bryłki należałoby wrócić do obowiązującej przed 2022 rokiem umowy stowarzyszeniowej DCFTA, ponieważ Ukraina może dziś eksportować swoje towary drogą morską poprzez porty na Morzu Czarnym, a dzięki darmowemu dostępowi do unijnego rynku bogacą się jedynie potentaci rolni.

Ochrona środowiska

Nowe technologie pomagają szybciej i dokładniej sortować odpady. Wciąż nie wszystkie da się jednak przetworzyć

Do 2030 roku 55 proc. odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych powinno trafiać do przetworzenia. W ubiegłym roku było to ok. 27 proc. Nowe technologie w coraz większym stopniu ułatwiają sortowanie odpadów, ale nie pozwalają jeszcze na przetworzenie wszystkich ich rodzajów. To pierwsze wyzwanie związane z zamykaniem obiegu. Kolejnym jest zwiększanie zawartości materiałów pochodzących z recyklingu w produkowanych opakowaniach, czego wymagają unijne przepisy. Choć w tym obszarze widać w ostatnich latach znaczące postępy, nie brakuje wyzwań.

Handel

Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku

– Kupowanie surowców energetycznych z Rosji jest jak kupowanie broni przeciwko Ukrainie – uważa europosłanka PO Mirosława Nykiel. Dlatego KE planuje do 2027 roku ograniczyć do zera import rosyjskich paliw. Joanna Scheuring-Wielgus ocenia, że taka decyzja powinna zapaść już dawno, ale lepiej późno niż wcale. Co więcej, państwa członkowskie powinny być w tych deklaracjach zjednoczone najbardziej, jak się da.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.