Mówi: | prof. dr hab. Marian Podstawka, Wydział Nauk Ekonomicznych, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie Julian Pawlak, prezes Krajowa Unia Producentów Soków dr Dawid Piekarz, ekspert Instytutu Staszica |
Zmiany w polityce podatkowej mogą doprowadzić do problemów całych branż. Zmniejszą też wydatki konsumentów
Podatki, zarówno te bezpośrednie, jak i pośrednie, takie jak akcyza czy VAT, to dla państwa nie tylko sposób na pozyskanie środków do budżetu, ale też narzędzie do stymulowania rozwoju poszczególnych branż i kształtowania pozytywnych zachowań konsumenckich. I w drugą stronę – błędne decyzje w sprawie stawek podatków mogą powodować problemy danego sektora, prowadzić do upadłości działających w nim firm, ale też zniechęcać konsumentów do konkretnych produktów. To dlatego niektóre propozycje zmian w VAT budziły takie wątpliwości.
– Im mniejsze obciążenia podatkowe, tym wzrost gospodarczy powinien być większy, ponieważ wtedy mamy większe możliwości inwestowania w sektorze prywatnym, który znakomicie wie, jak sobie zagospodarować ten niezapłacony zysk w formie podatków – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Marian Podstawka z Wydziału Nauk Ekonomicznych Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. – Natomiast drugą stroną medalu jest to, że jeżeli będą niższe podatki, niższe wpływy do budżetu, to nie będzie środków na edukację, administrację, bezpieczeństwo czy ochronę zdrowia. Zatem to wymaga pewnej równowagi i godzenia interesów.
Nowa matryca VAT, zaproponowana przez Ministerstwo Finansów, miała być neutralna dla budżetu, czyli suma wpływów powinna pozostać bez zmian: jedne stawki miały wzrosnąć, inne spaść. Proponowany projekt od początku budził jednak sprzeciwy różnych zainteresowanych branż. Wśród nich byli producenci soków, nektarów i napojów owocowych z wysoką zawartością soku. Resort finansów proponował – zamiast dotychczasowych, obowiązujących od 25 lat dla wszystkich kategorii 5 proc. VAT-u – podniesienie do 23 proc. stawki dla nektarów i napojów. Później ministerstwo złagodziło swoje stanowisko, godząc się najpierw na 8-proc. stawkę na nektary, a potem obniżając ją do 5 proc. Problem jednak w tym, że największy udział w rynku mają napoje. A tu resort pozostał nieugięty. W połowie marca Sejm zawiesił prace nad matrycą, ale jej los nadal nie jest jeszcze przesądzony.
– Gdyby ta matryca była zastosowana, to nie moglibyśmy w zasadzie produkować napojów, bo ich cena na tyle podskoczy, że konsument odejdzie od tych wyrobów – tłumaczy Julian Pawlak, prezes Krajowej Unii Producentów Soków. – Od kiedy w grę wszedł obniżony VAT dla napojów, ich produkcją zajęły się firmy polskie. Smaki, które są preferowane przez konsumentów, są oparte głównie o jabłko, czarną porzeczkę, wiśnię, aronię, czyli polskie owoce. Wyliczyliśmy, że w branży napojów zatrudnienie zmniejszyłoby się o 25 procent, natomiast ubytek zakupu owoców od rolników polskich byłby na poziomie 150 tys. ton, w tym 120 tys. ton jabłek.
To oznaczałoby także problemy dla sadowników, którzy i tak mają trudności ze zbytem swoich surowców przez rosyjskie embargo i konkurencję owoców sprowadzanych z Ukrainy, Turcji czy Chin. Zmniejszenie rynku zbytu na polskie jabłka o 120 tys. ton to duży cios dla rodzimych sadowników. Ta wielkość produkcji przekracza cały eksport polskich jabłek do Afryki i Azji. Tylko w ubiegłym roku wyniosła ona 95 tys. ton.
– Pozostaje jeszcze kolejny obszar – tworzenie takich obciążeń podatkowych, takiej polityki podatkowej, która by sprawiała, że nasze podmioty gospodarcze będą miały szansę konkurować na rynku europejskim i światowym. Jeżeli te obciążenia będą zbyt duże, to siłą rzeczy nasze przedsiębiorstwa utracą konkurencyjność – wskazuje prof. Marian Podstawka.
Dzięki preferencyjnej stawce podatkowej rozwinęła się w Polsce kultura produkcji i zakupu napojów o wysokiej zawartości soków – 20-30-proc. Podniesienie VAT-u o 18 pkt proc. mogłoby zaważyć o wzroście ceny nawet o 1,3 zł na litrze napoju i odstraszyć konsumentów. Ponieważ napoje, inaczej niż soki, zaspokajają potrzebę orzeźwienia, a nie stanowią substytutu owoców, kupujący prawdopodobnie przerzuciliby się na tańsze, wspomagane sztucznymi barwnikami i aromatami, mniej zdrowe produkty.
Innym przykładem wpływu państwa na kształtowanie postaw konsumenckich poprzez podatki jest branża alkoholowa. Wysoka akcyza na alkohole mocne i preferencyjne warunki fiskalne i reklamowe dla piwa przełożyły się na zmianę struktury spożywania tych kategorii produktowych. O ile przed transformacją 70 proc. alkoholu spożywano w postaci wódki, to od 1996 roku piwo zaczęło przeważać i dziś odpowiada ono za dwie trzecie konsumpcji. Proporcje wpływów z akcyzy pozostały natomiast niezmienione.
– Akcyzę na alkohole wysokoprocentowe podwyższano tyle razy i tak wysoko, że tak naprawdę nie ma już w tej chwili możliwości jej podwyższenia. W 2014 roku próbowano to zrobić, ale okazało się, że natychmiast nastąpił spadek wpływów budżetowych i bardzo istotny spadek legalnych zakupów, a co za tym idzie, spadek produkcji – podkreśla Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica. – Z drugiej strony fakt istnienia ustawy o wychowaniu w trzeźwości sprawia, że nie ma pewnej woli politycznej ustanowienia jednego spójnego systemu podatkowego dla różnego rodzaju alkoholi. Jednym z uzasadnień jest właśnie to, że trzeba zmieniać strukturę konsumpcji, nie patrząc na to, że ta struktura jest od 20 lat zmieniona.
Czytaj także
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-06-30: Do 2029 roku rynek pracy skurczy się o milion pracowników. Przedsiębiorcy wskazują, jak zaktywizować cztery wykluczone dotąd zawodowo grupy [DEPESZA]
- 2025-06-30: Polski e-commerce rośnie w siłę. Konsumentów przyciągają przede wszystkim promocje
- 2025-06-16: Przedsiębiorcom coraz bardziej doskwiera niestabilność i skomplikowanie przepisów podatkowych. Problemem są też niejasne ich interpretacje
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-07-07: Firmy czekają na ostateczne przepisy dotyczące Krajowego Systemu e-Faktur. Mają być gotowe w wakacje
- 2025-07-21: Jednorazowe opakowania z plastiku mają do 2030 roku zniknąć z lokali gastronomicznych. Przekonanie klientów do pojemników wielorazowych może być wyzwaniem
- 2025-06-17: Zdaniem 80 proc. Polaków ceny nieruchomości są wysokie lub bardzo wysokie. Mimo to i tak wolimy posiadać na własność, niż wynajmować
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

60 proc. młodych Europejczyków jest optymistycznie nastawionych do przyszłości UE. Chcą mieć udział w kształtowaniu jej polityk
Tegoroczny Eurobarometr wskazuje, że sześciu na 10 młodych Europejczyków jest optymistycznie nastawionych do przyszłości UE i uważa, że ich kraje korzystają z obecności w Unii. Doceniają przede wszystkim swobodę podróżowania bez granic i paszportów. Jednocześnie deklarują chęć większego wpływu na kierunek, w którym rozwijana jest wspólnota, i wskazują na nowe wyzwania, przed którymi stoi ich pokolenie i którymi UE powinna się zająć.
Konsument
Branża pomp ciepła w Polsce odczuwa konsekwencje dezinformacji. Krążące mity zniechęcają do tej technologii

Przedstawiciele branży pomp ciepła biją na alarm: mity i dezinformacja krążące w przestrzeni publicznej, brak wystarczającego wsparcia informacyjnego rządu i nieprawidłowości w działalności nieuczciwych firm w poprzedniej edycji programu Czyste Powietrze – to główne przyczyny pogorszenia wizerunku tej technologii. Branża walczy z dezinformacją i stara się wzmacniać świadomość społeczną w zakresie ekologicznych i ekonomicznych korzyści z instalacji pomp ciepła. Jednocześnie podkreśla potrzebę kompleksowych działań ze wsparciem rządu.
Handel
W UE trwa dyskusja o większej kontroli przesyłek e-commerce o wartości poniżej 150 euro. Zwolnienie z cła jest nadużywane

Do Europy w ubiegłym roku trafiło ok. 4,5 mld przesyłek e-commerce o niskiej wartości, czyli poniżej progu 150 euro, który zwalnia z cła. To dwa razy więcej niż w 2023 roku. W 65 proc. przypadków wartość przesyłki jest zaniżana właśnie z uwagi na politykę celną, co zdaniem instytucji unijnych jest naruszeniem uczciwej konkurencji. W dodatku wiele z tych produktów nie spełnia norm bezpieczeństwa czy norm środowiskowych wymaganych w Europie. Dlatego trwa dyskusja nad tym, jak zwiększyć kontrolę nad wpływającymi z zagranicy paczkami.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.