Mówi: | Nicolas Hudson, kierownik naukowo-technologiczny projektu Vulcan, Amazon Robotics Luca Tomaselli, inżynier ds. rozwijania systemów, Amazon |
W Amazon pracuje ponad 750 tys. robotów. Najnowszy jest wyposażony w „zmysł” dotyku
Pierwsze roboty wyposażone w „zmysł” dotyku wykorzystywane są przez Amazon do obsługi produktów w centrach realizacji zamówień w USA i Niemczech. Roboty potrafią precyzyjnie przeszukiwać nawet ciasne przestrzenie półek w poszukiwaniu konkretnych produktów i z wyczuciem przenosić je na taśmę. Dzięki nim pracownicy nie muszą się schylać ani wspinać po drabinie w poszukiwaniu towaru. Automatyzacja wspiera też pracę kurierów. Paczki, które mają być dostarczone pod wskazany adres, podświetlane są w furgonetce na zielono, co ułatwia znalezienie właściwej przesyłki i skraca czas dostawy.
W centrach realizacji Amazon produkty przechowywane są w pojemnikach podzielonych na przegrody, z których każda mieści średnio do 10 przedmiotów. Umieszczenie przedmiotu w tej ciasnej przestrzeni lub wyjęcie go z niej było do tej pory możliwe tylko z udziałem człowieka i niedostępne dla robotów.
– Nasze roboty wykorzystują coś w rodzaju zmysłu dotyku. Przemieszczając przedmioty w pojemniku, wykorzystują sprzężenia zwrotne. Manipulatory robotów wyposażone są w cztery sensory, które wykorzystujemy do manipulowania gęsto umieszczonymi przedmiotami. Dzięki temu możemy przechowywać i wyjmować produkty z takich pojemników – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Nicolas Hudson, kierownik naukowo-technologiczny projektu Vulcan w Amazon Robotics.
Robot Vulcan jest wyposażony w czujniki siły. Pozwalają mu one dokładnie określić, kiedy i jak mocno dotyka jakiegoś przedmiotu. Dzięki temu siła manipulatora może być płynnie dostosowywana do tego, z jakim materiałem urządzenie pracuje. Pozwala mu to przenosić nawet najdelikatniejsze przedmioty bez ryzyka uszkodzenia. Drugie ramię robota jest wykorzystywane do porządkowania przestrzeni magazynowej, by wykorzystać ją najbardziej efektywnie. Każda praca wykonana przez urządzenie jest też dla niego bazą informacji wykorzystywanych w uczeniu maszynowym. Amazon szacuje, że Vulcan może być wykorzystywany w obsłudze nawet 75 proc. produktów znajdujących się w centrach logistycznych firmy.
– Kolejną technologią, którą wprowadziliśmy, jest śledzenie przedmiotów i ich rozróżnianie. Kiedy zamawiamy coś w sklepie Amazon, wybieramy konkretny produkt, który następnie zostaje umieszczony na taśmie z szeregiem innych. Spośród tych wszystkich nieuporządkowanych przedmiotów trzeba wyłowić ten właściwy. Nasz robot potrafi to zrobić, wykorzystując komputerowe rozpoznawanie obrazu, a dzięki technologiom uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji może porównać to, co „widzi”, z danymi w bazie. Następnie urządzenie śledzi wszystkie paczki i dzięki tej technologii potrafi odpowiednio reagować – dodaje Nicolas Hudson.
W centrach realizacji zamówień w USA i Niemczech Vulcan jest wykorzystywany do odbierania i składowania zapasów w górnych rzędach kontenerów magazynowych, które znajdują się na wysokości około 2,5 m. Pracownik, aby się do nich dostać, musiałby się wspinać po drabinie. To z jednej strony czasochłonne, a z drugiej – niosące większe ryzyko dla bezpieczeństwa. Vulcan obsługuje również przedmioty składowane tuż nad podłogą. Ogranicza to konieczność schylania się.
– Nowy system reaguje w sposób ciągły, przesuwa przedmioty, manipuluje nimi w bardzo ostrożny sposób i na bieżąco wykorzystuje informacje, aby wykonywać odpowiednie akcje. Wielu ludzi na świecie zajmuje się badaniami nad tego typu technologiami, ale jest to właściwie pierwszy raz, kiedy są one wdrażane na większą skalę, nawet w Amazon – wskazuje ekspert.
Robot Vulcan został zaprezentowany przez Amazon podczas wydarzenia „Delivering the Future” w Dortmundzie. W planach jest jego wdrożenie w lokalizacjach w całej Europie i Stanach Zjednoczonych w ciągu najbliższych kilku lat. Amazon od lat rozwija projekt automatyzacji procesu sortowania paczek z wykorzystaniem robotów. W centrach realizacji zamówień „pracuje” ich już ponad 750 tys. Odgrywają one kluczową rolę w realizacji zamówień, ale też stworzyły setki nowych kategorii stanowisk w Amazon z wykorzystaniem robotów. Są wśród nich Cardinal, który podnosi i precyzyjnie układa paczki w wózkach, czy Proteus, który przemieszcza te wózki do doku załadunkowego, skąd paczki trafiają do ciężarówek.
– Jest mnóstwo różnych zastosowań dla takich robotów, choćby w sklepach spożywczych. Ten rodzaj technologii jest niezbędny, abyśmy mogli wprowadzić roboty także do naszych domów. Sądzę więc, że to dopiero początek wykorzystania robotów w tego typu pracach – mówi Nicolas Hudson.
Firma automatyzuje jednak nie tylko procesy związane z gospodarką magazynową, ale również z dostawami. Dzięki technologii VAPR paczki mogą szybciej trafiać pod wskazany adres.
– Technologia została początkowo opracowana dla floty Amazon, aby pomóc kierowcom w szybszym wyszukiwaniu paczek dostarczanych od budynku do budynku. Technologia jest połączona z GPS-em pojazdu i w chwili jego zatrzymania pod domem, biurem czy innym adresem docelowym klienta system uruchamia narzędzie, które błyskawicznie skanuje wszystkie paczki w środku i rozpoznaje tę, która ma trafić pod bieżący adres. Dzięki tej technologii kierowca zaglądający do bagażnika może zobaczyć laserowe podświetlenie na paczkach. Właściwa paczka, którą należy wyciągnąć, będzie miała powierzchnię podświetloną na zielono. Wszystkie pozostałe paczki będą podświetlone na czerwono – tłumaczy Luca Tomaselli, inżynier ds. rozwijania systemów w Amazon.
Jak szacuje firma, oszczędność czasu, jaki kierowca musiałby poświęcić na identyfikację paczek, może na jednej zmianie sięgać nawet 30 minut. Ważny jest jednak nie tylko wymiar ekonomiczny i organizacyjny, ale także ludzki.
– O 67 proc. zmniejszamy wysiłek psychiczny i fizyczny kierowcy. Nie ma to wpływu na bezpieczeństwo, bo system wykorzystuje kod kreskowy z naszym identyfikatorem śledzenia i nie monitoruje żadnych danych. Dlatego kiedy kierowca otworzy bagażnik, będzie mógł od razu znaleźć podświetloną przesyłkę zamiast przeglądać etykiety, adresy czy nazwiska. W efekcie dzięki tej technologii podnosimy poziom bezpieczeństwa i dbamy o prywatność naszych klientów – podkreśla Luca Tomaselli.
Technologia VAPR, choć pierwotnie zaprojektowana z myślą o usprawnieniu pracy w furgonetkach kurierskich, będzie wdrażana również w sortowniach. Pozwoli ona obsłużyć jednorazowo kilkakrotnie więcej przesyłek, niż miało to miejsce podczas wyszukiwania i skanowania ich w trybie manualnym.
– VAPR, czyli technologia opracowana dla furgonetek, przejdzie na kolejny fantastyczny projekt, który prezentujemy w Dortmundzie. Przejdziemy od VAPR do VASS, czyli stacji sortowania wspieraną technologią rozpoznawania obrazów. Wykorzystując nowe urządzenie, możemy przeskanować wszystkie paczki razem, aby szybciej ustalić, które należy podnieść i umieścić w pojemniku. Dodatkowo zmniejszamy powtarzalność czynności wykonywanych przez naszych pracowników, którzy nie muszą już przeszukiwać etykiet, sprawdzać nazwisk i adresów – wystarczy, że będą się kierować zielonym lub czerwonym podświetleniem – przekonuje inżynier ds. rozwijania systemów w Amazon.
Według Grand View Research światowy rynek automatyzacji magazynów był w 2023 roku wyceniany na ponad 19 mld dol. Do 2030 roku jego przychody zwiększą się prawie trzykrotnie – do niemal 54 mld dol.
Czytaj także
- 2025-05-12: Zmiany w obowiązku magazynowania gazu mogą obniżyć ceny surowca. To pomoże się przygotować do sezonu zimowego
- 2025-05-13: Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie
- 2025-04-17: PGE mocno inwestuje w odnawialne źródła energii. Prowadzi też analizy dotyczące Bełchatowa jako lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej
- 2025-05-19: Robotyzacja i automatyzacja stają się codziennością w produkcji i logistyce. To odpowiedź na wyzwania demograficzne
- 2025-04-11: Inwestorzy już odczuwają skutki wprowadzania ceł przez Donalda Trumpa. Finalnie najwięcej stracą na tej polityce Amerykanie
- 2025-04-07: Różnice w prawodawstwie państw UE hamują eksport i rozwój firm. Biznes apeluje o ujednolicenie przepisów
- 2025-03-04: Coraz więcej firm decyduje się na automatyzację procesów. Zwroty z inwestycji są możliwe już w ciągu kilku miesięcy
- 2025-03-06: Pracodawcy chcą ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców. Strategia migracyjna ograniczy jednak napływ imigrantów
- 2025-01-31: Kompetencje STEM wchodzą szerzej do edukacji. Inicjatywa edukacyjna Amazon objęła już pół miliona dzieci w Polsce
- 2025-01-24: MŚP coraz więcej wnoszą do polskiego eksportu. Postęp technologiczny ułatwia im ekspansję
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
Od momentu przystąpienia do UE polska gospodarka urosła dwukrotnie – skumulowany wzrost PKB wyniósł 99 proc., a połowa wzrostu wynikała z członkostwa w UE. Duża w tym zasługa Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który od 2004 roku przekazał w Polsce 100 mld euro w finansowanie projektów związanych m.in. z efektywnością energetyczną, OZE czy zrównoważonym rozwojem miast. EBI zwiększa też inwestycje w obronność i bezpieczeństwo – w 2024 roku bank zainwestował 300 mln euro w pierwszy polski program satelitarny.
Polityka
Duży udział własności państwowej negatywnie wyróżnia Polskę na tle Europy. Większość Polaków za ograniczeniem wpływu polityków na gospodarkę

Polska negatywnie wyróżnia się na tle krajów UE i OECD pod względem własności państwowej. Państwo kontroluje nie tylko duże, kluczowe dla gospodarki przedsiębiorstwa, lecz również graczy w mniej znaczących sektorach, jak słodycze czy armatura. Zdaniem przedstawicieli FOR „zatruwa” to zarówno gospodarkę, jak i politykę. W badaniach organizacji Polacy wypowiedzieli się proprywatyzacyjnie, choć w przypadku pytań o prywatyzacje dużych firm już nie byli tak zdecydowani.
Transport
Polska jednym z największych rynków aut używanych na świecie. Dwie trzecie kierowców planuje zakup z drugiej ręki

66 proc. konsumentów, którzy w ciągu najbliższych trzech lat chcą zmienić samochód, deklaruje zakup z drugiej ręki – wynika z badania autoDNA. W Polsce na jedno auto nowe, z salonu, przypada pięć używanych. Chociaż rynek wtórny się stopniowo profesjonalizuje, wciąż liczne są nieprawidłowości i próby oszukania kupującego. 81 proc. kupujących deklaruje, że weryfikuje stan auta przed zakupem, ale często jest to bardzo pobieżny proces.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.