Newsy

W tym roku zimowy urlop planuje 20 proc. Polaków, z czego co czwarty za granicą. Popularnym kierunkiem są austriackie Alpy

2017-01-05  |  06:00
Mówi:Hans Wallner, dyrektor zarządzający Alps Incoming

Ingrid Maier-Schöppl, dyrektor zarządzająca regionu Wildkogel

  • MP4
  • Co piąty Polak zaplanował w tym roku urlop zimowy. Duża grupa spędzi go aktywnie, wyjeżdżając na narty albo snowboard. Jednym z najpopularniejszych kierunków jest niezmiennie Austria, w której turyści z Polski mogą liczyć na bardzo dobrą bazę noclegową, warunki do szusowania i infrastrukturę narciarską. Coraz częściej szukają też innych atrakcji, takich jak możliwość zrelaksowania się w SPA albo zwiedzania okolicznych atrakcji.

    Popularne od lat kierunki turystyczne nie rozwijają się już tak szybko. To zrozumiałe, ponieważ nasycenie rynku jest tam wysokie, a nowe destynacje zazwyczaj rosną dynamicznie przez pierwsze 2–3 lata. Polska jest wciąż rosnącym rynkiem turystycznym, co jest dość nietypowe, ponieważ większość europejskich rynków narciarskich się kurczy, a Polska jest jednym z nielicznych, który wciąż rośnie – mówi agencji Newseria Hans Wallner, dyrektor generalny Alps Incoming, niezależnej agencji promującej Alpy w Europie Środkowej i Wschodniej.

    Z sondażu przeprowadzonego na początku grudnia przez IQS wynika, że w tym roku zimowy urlop planuje 20 proc. Polaków. Z tej grupy 40 proc. ma w planach wyjazd krajowy, a średnio co czwarty (23 proc.) wyjazd zagraniczny. Duża grupa Polaków zamierza spędzić zimowy urlop na nartach lub snowboardzie.

    Z danych serwisu turystycznego Travelplanet wynika, że w ubiegłym sezonie wyjazd na narty i snowboard wybrało 19 proc. turystów, którzy zdecydowali się na wyjazd z biurem podróży w okresie okołoświątecznym. Natomiast tegoroczne statystyki Travelplanet pokazują, że grudniowo-styczniowe rezerwacje utrzymują się na podobnym poziomie. 70 proc. zimowych wyjazdów na narty z biurami podróży przypada na dwa najpopularniejsze kierunki: Włochy oraz Austrię.

    Głównym kierunkiem w Austrii jest wciąż Zell-am See Kaprun, który wystartował bardzo wcześnie. Niewiele ustępuje mu Gasteinertal. Popularne są także Ötztal oraz Ischgl, ale poza nimi jest wiele innych kierunków, takich jak Wildgokel Arena, które również starają się przyciągnąć turystów – mówi Hans Wallner.

    Dyrektor generalny Alps Incoming zauważa, że w ciągu ostatnich 25 lat potrzeby polskich turystów znacznie się zmieniły. Coraz częściej jeżdżą na narty rodzinnie, więc szukają jak najkorzystniejszych cenowo ofert, obejmujących nie tylko zakwaterowanie, lecz także wyżywienie oraz karnet wliczony w koszt pobytu. Polacy wybierają zwykle sprawdzone miejsca, w których czują się dobrze, i wyjeżdżają na narty w małych grupach, maksymalnie 15-osobowych, obejmujących 2–3 zaprzyjaźnione rodziny.  

    – Kiedyś łatwiej było przyciągnąć turystów z Polski, ponieważ konkurencja była mniejsza. Wiele hoteli i regionów zdało sobie jednak sprawę z tego, że Polska jest bardzo interesującym rynkiem, a polscy turyści wydają nawet więcej pieniędzy niż goście z innych krajów. Zdali sobie również sprawę z tego, że potrzeby turystów nieco się zmieniły. Coraz więcej Polaków przyjeżdża z rodzinami. Dlatego mamy specjalne oferty, uwzględniające podróże z dziećmi do 6, a nawet do 12 lat. Staramy się, by były atrakcyjne cenowo – mówi Hans Wallner.

    Jak podkreśla, oferty zimowego wypoczynku w Austrii zaczynają się od 899 euro za tydzień dla całej rodziny, z uwzględnieniem ski-passów i zakwaterowaniem. Ingrid Maier-Schöppl, dyrektor biura Neukirchen & Bramberg w Saltzubrgerland, uzupełnia, że średni koszt pobytu w austriackich Alpach oscyluje wokół 120–150 euro za dzień, w zależności od zarezerwowanej kategorii hotelu. To cena, w którą wliczone są nie tylko ski-passy i zakwaterowanie, lecz także często szkółka narciarska.

    W Austrii narciarze mają zapewnioną bardzo dobrą bazę noclegową, warunki do jazdy i infrastrukturę narciarską. Dlatego narty to wciąż główny powód, dla którego polscy turyści wyjeżdżają w Alpy w sezonie grudniowo-styczniowym, ale coraz częściej poszukują też innych możliwości wypoczynku. Stąd rosnąca popularność ośrodków SPA w Dolinie Gastein czy kierunków, które poza gwarancją śniegu i dobrymi stokami zapewniają też inne atrakcje.  

    Narty wciąż są w modzie. Turyści chcą jednak mieć możliwość szusowania po stokach jednego dnia, drugiego możliwość zrobienia zakupów, a kolejnego – poznania okolicznych atrakcji czy zrelaksowania się. Ponieważ znajdujemy się w granicach parku narodowego Wysokie Taury, we współpracy z władzami parku oferujemy wiele atrakcji, takich jak wycieczki czy obserwowanie ptaków – mówi Ingrid Maier-Schöppl, dyrektor zarządzający biura turystycznego Neukirchen & Bramberg z siedzibą w Saltzburgerland, w parku narodowym Wysokie Taury.

    Ten region nie jest wśród Polaków tak popularny, jak inne austriackie destynacje. Jednak rok temu wystartowała kampania promocyjna Saltzubrgerland na polskim rynku i od tego czasu procentowy udział Polaków w grupie turystów wzrasta (obecnie wynosi ok. 2 proc.). Dyrektor biura Neukirchen & Bramberg zauważa, że rosnąca popularność regionu to w dużej mierze zasługa inwestycji w tereny i infrastrukturę narciarską. W minionych latach na nowe maszyny, wyciągi i kolejki linowe przeznaczono w sumie około 50 mln euro.

    Wszystko jest bardzo nowoczesne. Wymaga dużych nakładów zimą, ale wciąż się opłaca. Poza tym ludziom podobają się małe wioski i przyjazna atmosfera, jaka w nich panuje, wszyscy są bardzo przyjaźnie nastawieni. Oferujemy bardzo wysoką jakość i dobrą relację ceny do jakości. Turyści to doceniają – mówi Ingrid Maier-Schöppl.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

    Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

    Zagranica

    Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną

    Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.

    Infrastruktura

    Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii

    Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.