Mówi: | Hans Wallner, dyrektor zarządzający Alps Incoming Ingrid Maier-Schöppl, dyrektor zarządzająca regionu Wildkogel |
W tym roku zimowy urlop planuje 20 proc. Polaków, z czego co czwarty za granicą. Popularnym kierunkiem są austriackie Alpy
Co piąty Polak zaplanował w tym roku urlop zimowy. Duża grupa spędzi go aktywnie, wyjeżdżając na narty albo snowboard. Jednym z najpopularniejszych kierunków jest niezmiennie Austria, w której turyści z Polski mogą liczyć na bardzo dobrą bazę noclegową, warunki do szusowania i infrastrukturę narciarską. Coraz częściej szukają też innych atrakcji, takich jak możliwość zrelaksowania się w SPA albo zwiedzania okolicznych atrakcji.
– Popularne od lat kierunki turystyczne nie rozwijają się już tak szybko. To zrozumiałe, ponieważ nasycenie rynku jest tam wysokie, a nowe destynacje zazwyczaj rosną dynamicznie przez pierwsze 2–3 lata. Polska jest wciąż rosnącym rynkiem turystycznym, co jest dość nietypowe, ponieważ większość europejskich rynków narciarskich się kurczy, a Polska jest jednym z nielicznych, który wciąż rośnie – mówi agencji Newseria Hans Wallner, dyrektor generalny Alps Incoming, niezależnej agencji promującej Alpy w Europie Środkowej i Wschodniej.
Z sondażu przeprowadzonego na początku grudnia przez IQS wynika, że w tym roku zimowy urlop planuje 20 proc. Polaków. Z tej grupy 40 proc. ma w planach wyjazd krajowy, a średnio co czwarty (23 proc.) wyjazd zagraniczny. Duża grupa Polaków zamierza spędzić zimowy urlop na nartach lub snowboardzie.
Z danych serwisu turystycznego Travelplanet wynika, że w ubiegłym sezonie wyjazd na narty i snowboard wybrało 19 proc. turystów, którzy zdecydowali się na wyjazd z biurem podróży w okresie okołoświątecznym. Natomiast tegoroczne statystyki Travelplanet pokazują, że grudniowo-styczniowe rezerwacje utrzymują się na podobnym poziomie. 70 proc. zimowych wyjazdów na narty z biurami podróży przypada na dwa najpopularniejsze kierunki: Włochy oraz Austrię.
– Głównym kierunkiem w Austrii jest wciąż Zell-am See Kaprun, który wystartował bardzo wcześnie. Niewiele ustępuje mu Gasteinertal. Popularne są także Ötztal oraz Ischgl, ale poza nimi jest wiele innych kierunków, takich jak Wildgokel Arena, które również starają się przyciągnąć turystów – mówi Hans Wallner.
Dyrektor generalny Alps Incoming zauważa, że w ciągu ostatnich 25 lat potrzeby polskich turystów znacznie się zmieniły. Coraz częściej jeżdżą na narty rodzinnie, więc szukają jak najkorzystniejszych cenowo ofert, obejmujących nie tylko zakwaterowanie, lecz także wyżywienie oraz karnet wliczony w koszt pobytu. Polacy wybierają zwykle sprawdzone miejsca, w których czują się dobrze, i wyjeżdżają na narty w małych grupach, maksymalnie 15-osobowych, obejmujących 2–3 zaprzyjaźnione rodziny.
– Kiedyś łatwiej było przyciągnąć turystów z Polski, ponieważ konkurencja była mniejsza. Wiele hoteli i regionów zdało sobie jednak sprawę z tego, że Polska jest bardzo interesującym rynkiem, a polscy turyści wydają nawet więcej pieniędzy niż goście z innych krajów. Zdali sobie również sprawę z tego, że potrzeby turystów nieco się zmieniły. Coraz więcej Polaków przyjeżdża z rodzinami. Dlatego mamy specjalne oferty, uwzględniające podróże z dziećmi do 6, a nawet do 12 lat. Staramy się, by były atrakcyjne cenowo – mówi Hans Wallner.
Jak podkreśla, oferty zimowego wypoczynku w Austrii zaczynają się od 899 euro za tydzień dla całej rodziny, z uwzględnieniem ski-passów i zakwaterowaniem. Ingrid Maier-Schöppl, dyrektor biura Neukirchen & Bramberg w Saltzubrgerland, uzupełnia, że średni koszt pobytu w austriackich Alpach oscyluje wokół 120–150 euro za dzień, w zależności od zarezerwowanej kategorii hotelu. To cena, w którą wliczone są nie tylko ski-passy i zakwaterowanie, lecz także często szkółka narciarska.
W Austrii narciarze mają zapewnioną bardzo dobrą bazę noclegową, warunki do jazdy i infrastrukturę narciarską. Dlatego narty to wciąż główny powód, dla którego polscy turyści wyjeżdżają w Alpy w sezonie grudniowo-styczniowym, ale coraz częściej poszukują też innych możliwości wypoczynku. Stąd rosnąca popularność ośrodków SPA w Dolinie Gastein czy kierunków, które poza gwarancją śniegu i dobrymi stokami zapewniają też inne atrakcje.
– Narty wciąż są w modzie. Turyści chcą jednak mieć możliwość szusowania po stokach jednego dnia, drugiego – możliwość zrobienia zakupów, a kolejnego – poznania okolicznych atrakcji czy zrelaksowania się. Ponieważ znajdujemy się w granicach parku narodowego Wysokie Taury, we współpracy z władzami parku oferujemy wiele atrakcji, takich jak wycieczki czy obserwowanie ptaków – mówi Ingrid Maier-Schöppl, dyrektor zarządzający biura turystycznego Neukirchen & Bramberg z siedzibą w Saltzburgerland, w parku narodowym Wysokie Taury.
Ten region nie jest wśród Polaków tak popularny, jak inne austriackie destynacje. Jednak rok temu wystartowała kampania promocyjna Saltzubrgerland na polskim rynku i od tego czasu procentowy udział Polaków w grupie turystów wzrasta (obecnie wynosi ok. 2 proc.). Dyrektor biura Neukirchen & Bramberg zauważa, że rosnąca popularność regionu to w dużej mierze zasługa inwestycji w tereny i infrastrukturę narciarską. W minionych latach na nowe maszyny, wyciągi i kolejki linowe przeznaczono w sumie około 50 mln euro.
– Wszystko jest bardzo nowoczesne. Wymaga dużych nakładów zimą, ale wciąż się opłaca. Poza tym ludziom podobają się małe wioski i przyjazna atmosfera, jaka w nich panuje, wszyscy są bardzo przyjaźnie nastawieni. Oferujemy bardzo wysoką jakość i dobrą relację ceny do jakości. Turyści to doceniają – mówi Ingrid Maier-Schöppl.
Czytaj także
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
- 2025-04-22: Rynek agencji PR staje się coraz bardziej rozproszony. Zdecydowanie rośnie liczba jednoosobowych działalności gospodarczych
- 2025-04-29: Mazowsze turystycznie radzi sobie lepiej niż przed pandemią. Odwiedzających przyciąga już nie tylko Warszawa
- 2025-04-18: Mazowsze ze specjalną ofertą na Wielkanoc i majówkę. Rośnie zainteresowanie podróżami po regionie
- 2025-04-18: Konsumpcja jaj w Polsce rośnie. Przy zakupie Polacy zwracają uwagę na to, z jakiego chowu pochodzą
- 2025-04-11: Czeski ubezpieczyciel wchodzi na polski rynek. Oferował będzie na początek ubezpieczenia komunikacyjne
- 2025-04-11: Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł
- 2025-04-29: Bezrobocie może zacząć rosnąć. Ochłodzenie odczuwane szczególnie w branży budowlanej i automotive
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.