Newsy

Rzecznik MŚP: Gospodarce potrzebne jest całkowite otwarcie już od 1 lipca. Budżet dłużej nie wytrzyma finansowania tarczy dla przedsiębiorców

2020-05-22  |  06:30

– Całkowite otwarcie gospodarki 1 lipca jest nie tylko możliwe, ale wręcz niezbędne – przekonuje Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Zamrożona gospodarka oznacza katastrofę dla budżetu, bo wydatki publiczne na pomoc firmom rosną, a wpływy są mniejsze niż zwykle. – Każdy kolejny dzień zamknięcia to 1 mld zł straty dla budżetu – podkreśla. Dłuższe utrzymywanie takiej sytuacji może oznaczać, że bezrobocie znacząco wzrośnie, a wiele firm straci szanse na ratunek przed bankructwem, nawet z pomocą rządu w ramach tarczy antykryzysowej lub finansowej.

Musimy nauczyć się żyć z wirusem. On będzie nam towarzyszył przez dłuższy czas – mówi agencji Newseria Biznes Adam Abramowicz, Rzecznik MŚP. – Nie możemy czekać półtora roku czy nawet dwa lata na opracowanie szczepionki, ponieważ utrzymywanie zamrożonej gospodarki przez tak długi okres będzie miało katastrofalne skutki dla budżetu państwa i społeczeństwa. Państwo musi funkcjonować, a każdy kolejny dzień ograniczeń w działalności firm to jest miliard złotych straty dla budżetu.

Wpływy do budżetu są ograniczone, za to wydatki rosną. Poza normalnym funkcjonowaniem administracji i służby zdrowia dochodzą jeszcze koszty pomocy przedsiębiorcom i pracownikom.

– Nie możemy cały czas wypłacać pieniędzy z budżetu, bo musimy utrzymać służbę zdrowia, administrację, policję, wojsko, szkoły, budować drogi. W związku z tym wypłacanie ich w nieskończoność jest niemożliwe – mówi. Zamiast dalszej pomocy finansowej dla firm większy sens mają ułatwienia gospodarcze dla przedsiębiorców, ewentualnie wsparcie płynności poprzez szybszy zwrot VAT-u lub zawieszenie działania płatności podzielonej. Sugerowałbym działania, które nie mają bezpośrednich finansowych skutków i nie obciążają budżetu państwa, ale pozwalają przedsiębiorcom ograniczyć koszty i kontynuować działalność tak, żeby znów mogli płacić podatki i zasilać budżet.

Proces otwierania gospodarki przebiega w czterech etapach. Od 18 maja jest realizowany trzeci etap, w którym odmrożone zostają salony kosmetyczne, fryzjerskie, gastronomia, a w ograniczonym zakresie wydarzenia sportowe i edukacja. Rząd nie podał jeszcze daty rozpoczęcia ostatniego, czwartego etapu. Będzie on uzależniony od oceny sytuacji epidemiologicznej w kraju, której co tydzień dokonuje Ministerstwo Zdrowia, a w szczególności od przyrostu liczby zachorowań, wydajności służby zdrowia oraz realizacji wytycznych sanitarnych.

Jak podkreśla Adam Abramowicz, odmrażanie gospodarki powinno odbywać się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, zarówno dla pracowników firm, jak i dla klientów. Przedsiębiorstwa potrzebują jasnych reguł, realnych do wdrożenia, które umożliwią im powrót do normalności.

Przykładem mogą być otwarte od poniedziałku zakłady fryzjerskie czy restauracje. Jeżeli ograniczenia podyktowane bezpieczeństwem nie pozwolą na obsłużenie takiej liczby klientów, żeby sfinansować koszty i utrzymać firmę, to taki plan odmrażania gospodarki będzie wylaniem dziecka z kąpielą – wyjaśnia.

Zdaniem Rzecznika MŚP narzędzia, które są przewidziane w ramach tarczy antykryzysowej i finansowej, w zdecydowanej większości spełniają swoją rolę. Choć jest grupa przedsiębiorstw, która nie załapie się na wsparcie, więc możliwe, że potrzebne będą dodatkowe środki dla najbardziej dotkniętych branż. Zdarzające się trudności w uzyskaniu pomocy finansowej wynikają raczej z obłożenia administracji.

– Otrzymuję sygnały, że część firm jeszcze nie otrzymała pieniędzy na konta, ale zakładam, że to efekt obciążenia formalnościami oddziałów ZUS czy urzędów pracy, które mają braki kadrowe. Z taką sytuacją mamy do czynienia szczególnie w dużych miastach, gdzie wniosków jest bardzo dużo, a część pracowników jest na urlopach i opiekuje się dziećmi, więc brakuje rąk do pracy. Spodziewamy się, że urzędy uporają się z tym w najbliższym czasie i pieniądze trafią do firm. Pomoc państwa powinna być prosta, szybka, skuteczna i jak najmniej zbiurokratyzowana – sugeruje Adam Abramowicz

Przedsiębiorcy dobrze oceniają funkcjonowanie tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju – procedura składania wniosku jest zautomatyzowana i prowadzona przez bank, a wypłata subwencji następuje szybko. Jak oszacowało Biuro Rzecznika MŚP, w początkowym okresie ok. 30 proc przedsiębiorców nie uzyskało akceptacji wniosku. Po interwencji biura Polski Fundusz Rozwoju wprowadził procedurę odwoławczą i wątpliwości są wyjaśniane na bieżąco.

Po trzech tygodniach od uruchomienia tarczy finansowej PFR, czyli do 20 maja, subwencje otrzymało ponad 150 tys. firm. W sumie na konta przedsiębiorców trafiło 31 mld zł – mikrofirmy otrzymały łącznie 9 mld zł, a małe i średnie przedsiębiorstwa – 22 mld zł. Z kolei w ramach tarczy antykryzysowej do 13 maja do przedsiębiorców trafiło 8,27 mld zł, w tym m.in. 2,6 mld zł jako mikropożyczki, 2,84 mld zł na ochronę miejsc pracy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, 642 mln zł jako świadczenia postojowe dla samozatrudnionych i zleceniobiorców, 583 mln zł na dofinansowania wynagrodzeń pracowników z Europejskiego Funduszu Społecznego oraz 1,6 mld zł jako zwolnienie z obowiązku opłacenia składek ZUS.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Zorganizowane grupy cyberprzestępcze sięgają po coraz bardziej zaawansowane narzędzia sztucznej inteligencji. Często celem ataków jest infrastruktura krytyczna

Rozwój cyberprzestępczości postępuje w kierunku budowania powiązań o charakterze mafijnym i wykorzystywania zaawansowanych technologicznie rozwiązań, po jakie sięgają służby specjalne. Coraz częściej służy do tego także sztuczna inteligencja, która przyniosła ze sobą szereg nowych zagrożeń. Choć w ślad za technologicznym zaawansowaniem cyberprzestępców rozwijają się też narzędzia zapobiegające atakom, to wciąż najsłabszym ogniwem jest człowiek. Atrakcyjnym celem ataków dla hakerów są jednostki publiczne, infrastruktura krytyczna i samorządy, również te małe, którym brakuje zasobów finansowych i kadrowych, by zapewnić wystarczającą ochronę. 

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.

Problemy społeczne

Docenianie przez szefa jest równie ważne dla pracowników, co atrakcyjne wynagrodzenie i obowiązki. Kluczową rolę odgrywa komunikacja między liderem a zespołem

Niemal co czwarty pracownik chciałby, by jego przełożony częściej go doceniał. Blisko połowa jest gotowa odejść z pracy z powodu szefa, nawet mimo zadowolenia z firmy i zarobków – wynika z badania „Lider w oczach pracowników” zrealizowanego dla Pluxee. – Liderzy pełnią kluczową rolę w budowaniu zespołu – są też coraz lepsi w rozumieniu tego, że niezbędna jest wizja i cel, do którego można angażować ludzi – ocenia Monika Reszko, psycholożka biznesu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.