Mówi: | Michał Litwin |
Funkcja: | dyrektor generalny |
Firma: | Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych |
Kolejna tura polsko-ukraińskich rozmów dotyczących tranzytu towarów. W tle potencjalne zagrożenie inwazją Rosji
10 lutego br. Ukraina odblokowała już tranzyt pociągów z Azji do Polski przez swoje terytorium. To efekt porozumienia ministrów infrastruktury wypracowanego pod koniec stycznia. Z kolei 15 lutego br. odbywa się posiedzenie Polsko-Ukraińskiej Komisji Mieszanej ds. międzynarodowego transportu drogowego oraz następne spotkanie przedstawicieli polskich i ukraińskich kolei. Zdaniem ekspertów, aby na stałe usprawnić transport na granicy, konieczne będzie m.in. zwiększenie przepustowości polsko-ukraińskich przejść granicznych. Nie jest to jednak jedyny problem, bo zagrożeniem dla ciągłości przewozów jest także potencjalna inwazja Rosji na wschodnią Ukrainę.
– Kierunek ukraiński nie był dotąd zbyt ważny, jeśli chodzi o tranzyt z Azji, natomiast jego znaczenie rośnie. I właśnie w momencie, kiedy zaczęło rosnąć, pojawiły się dość duże kłopoty. Strona ukraińska dokonała blokady, uzasadniając to pracami remontowymi – mówi agencji Newseria Biznes Michał Litwin, dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych. – Na całą tę sprawę należy spojrzeć globalnie. Ruch z Azji i Chin w kierunku Europy już w tej chwili jest bardzo duży, a będzie wzrastał. Pytanie, przez które państwa on będzie wjeżdżał do Unii Europejskiej w przyszłości – czy przez Białoruś i Polskę, czy przez Ukrainę i Polskę, a może jeszcze inną trasą, bardziej od kierunków południowych. Ten tort do podziału jest coraz większy.
Efektem konfliktu transportowego, który już od pewnego czasu narastał na polsko-ukraińskiej granicy, było zablokowanie 30 listopada ub.r. tranzytu kolejowego między oboma krajami. Oficjalną przyczyną blokady dla pociągów międzynarodowych miały być problemy z przepustowością ukraińskiej sieci kolejowej, ale eksperci wskazywali, że wstrzymanie tranzytu jest raczej narzędziem nacisku Kijowa na Warszawę. Ukraina, dla której Polska jest główną bramą na rynki unijne, chciałaby bowiem zwiększyć liczbę zezwoleń przyznanych ukraińskim przewoźnikom drogowym na 2022 rok z ustalonych 160 tys. do co najmniej 200 tys.
– To bardzo mocno zachwiało przewozami kontenerów tranzytowych z kierunków azjatyckich przez Ukrainę do Polski – mówi Michał Litwin.
Jak wskazuje, problemy w większości odczuła jednak tylko jedna spółka, czyli PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa, która obsługuje infrastrukturę szerokotorową po polskiej stronie i przez którą są obecnie zdominowane przewozy kolejowe przez terytorium Ukrainy.
– Z wypowiedzi jej prezesa wynika, że przez te problemy wiele pociągów nie mogło zostać uruchomionych. Oczywiście to nie jest jedyna spółka, która obsługuje te przewozy na terytorium Ukrainy. Wśród pozostałych przewoźników sytuacja jest różna, bo część ich przewozów została skierowana na inne przejścia graniczne, np. pomiędzy Polską a Białorusią. I tam niektórzy przewoźnicy na tym skorzystali, inni stracili – wyjaśnia dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych.
Według danych przytaczanych przez PKP LHS kolej odpowiada zaledwie za 18,6 proc. transportu towarów na Ukrainie, ustępując miejsca transportowi samochodowemu, którego udział w ciągu pięciu lat wzrósł do 75 proc. Jednak ciężarowy transport samochodowy generuje znacznie więcej zanieczyszczeń powietrza, hałasu oraz zagrożeń dla bezpieczeństwa w porównaniu do transportu kolejowego.
Eksperci oceniają, że blokada tranzytu kolejowego między Polską i Ukrainą wpłynęła na ograniczenie handlu m.in. z Rosją, ale nie zaszkodziła polskiemu udziałowi w Nowym Jedwabnym Szlaku, ponieważ w tym wypadku większość ruchu i tak odbywa się przez Białoruś. Blokada ograniczyła jednak rosnącą dynamikę wzrostu przewozów na kierunku ukraińskim. Uruchomione na początku 2020 roku przewozy z Chin przez Ukrainę do Polski dynamicznie wzrosły bowiem już w drugim roku funkcjonowania. O ile jeszcze w 2020 roku uruchomiono 40 pociągów, o tyle rok później było ich już 124. Plan przewozowy na grudzień ub.r. obejmował 87 pociągów z Chin oraz sześć pociągów do Chin.
Jak poinformowała spółka PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa, począwszy od 10 lutego br. Ukraina odblokowała już tranzyt pociągów z Azji do Polski przez swoje terytorium. To efekt porozumienia ministrów infrastruktury Polski i Ukrainy wypracowanego podczas spotkania pod koniec stycznia br. Dalsze rozmowy prowadzić będzie Polsko-Ukraińska Komisja Mieszana ds. międzynarodowego transportu drogowego oraz przedstawiciele polskich i ukraińskich kolei. Zdaniem ekspertów, aby na stałe usprawnić transport na granicy, konieczne będzie m.in. zwiększenie przepustowości polsko-ukraińskich przejść granicznych. Nie jest to jedyny problem, bo w tej chwili zagrożeniem dla ciągłości przewozów międzynarodowych jest też potencjalna inwazja Rosji na wschodnią Ukrainę.
– Transport towarów z Azji w kierunku Europy, przynajmniej jeśli mowa o kolei, nie ma innej drogi niż przez Rosję. Oczywiście w przyszłości mogą zaistnieć szlaki południowe, ale rozwój takiej infrastruktury to są dekady. Nawet w ramach jednego organizmu politycznego, jakim jest Unia Europejska, opóźnienia w dużych projektach infrastrukturalnych potrafią sięgać 10 lat. Gdybyśmy mieli trasę przeprowadzić np. przez Turcję czy Iran, to zajmie dziesiątki lat. Dzisiaj Rosja na tym po prostu zarabia, więc nie wyobrażam sobie sytuacji, w której tranzyt ustanie – mówi Michał Litwin. – Oczywiście będą mniejsze lub większe rozgrywki, mogą być lokalne przekierowania na to lub inne przejście, żeby ominąć Ukrainę. Natomiast nie wyobrażam sobie, że strumień ładunków zostałby wstrzymany. On wtedy trafiłby na statki, które płyną trochę wolniej, a Rosja na tym nie zarobi.
Polska jest dla Ukrainy drugim największym partnerem handlowym, ustępując pod względem wartości wymiany handlowej jedynie Chinom. Co więcej, pozycja naszego kraju jako największego europejskiego importera ukraińskich towarów stale rośnie. W ciągu pierwszych 10 miesięcy 2021 roku wartość polskiego importu wzrosła o 68 proc., osiągając wartość 4,4 mld dol. To prawie dwukrotnie przekracza eksport Ukrainy do Rosji i trzykrotnie przekracza eksport do innych sąsiadów Ukrainy, takich jak Węgry i Słowacja. Największą część ukraińskiego eksportu do Polski stanowią rudy żelaza (14,3 proc.), a łącznie 20 proc. inne produkty metalowe (głównie stal walcowana na gorąco). W przypadku tego rodzaju towarów, ze względu na ich masę, wiodącym środkiem transportu pozostaje kolej.
Czytaj także
- 2025-02-24: Dwie trzecie wypadków na kolei jest z udziałem pieszych i kierowców. UTK planuje monitoring problematycznych przejazdów
- 2025-03-13: Co trzeci wypadek na kolei powoduje kierowca samochodu. Wciąż za mało skrzyżowań bezkolizyjnych
- 2025-02-21: Trzy lata wojny w Ukrainie. UE i kraje członkowskie przeznaczyły na wsparcie dla Ukrainy ponad 134 mld euro
- 2025-02-05: Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa
- 2025-01-28: Powstała koalicja na rzecz zmniejszenia dopuszczalnego limitu alkoholu u kierowców do 0,0 promila. Jest wniosek o zmiany prawne w tym zakresie
- 2025-01-24: M. Kobosko: Obowiązkiem Europy jest wspieranie białoruskiej opozycji i wolnych mediów. Najgorszym scenariuszem dla Polski jest wchłonięcie Białorusi przez Rosję
- 2025-01-14: Polacy chcieliby głosować elektronicznie. Brakuje woli politycznej i technicznego zaplecza dla takiego rozwiązania
- 2025-01-02: Hazard coraz poważniejszym problemem dla zdrowia publicznego. Najbardziej zagrożone są dzieci
- 2024-12-23: Pediatrzy: Słodkie e-papierosy nie są przebadane. Państwo musi przejąć inicjatywę w sprawie kontroli ich jakości
- 2025-01-08: Strach przed porażką i brak wiary we własne siły blokują rozwój przedsiębiorczości kobiet. Częściej zakładają za to firmy z misją
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Handel

Na wojnie handlowej straci nie tylko Unia Europejska, ale przede wszystkim USA. Cła odwetowe na eksport USA wynoszą już 190 mld dol.
Donald Trump podniósł cła na produkty z Kanady, Meksyku, Chin, a także nałożył taryfy na import stali i aluminium od wszystkich partnerów handlowych USA, w tym Unii Europejskiej. KE odpowiedziała nałożeniem ceł na amerykańskie produkty o łącznej wartości 26 mld euro. Wiadomo, że USA odpowiedzą wprowadzeniem kolejnych taryf, co nakręci wojnę handlową. – Jeżeli się obkładamy cłami, to my stracimy i straci Ameryka, żadnego innego skutku wojen handlowych w historii nie było – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Konsument
Branżę tworzyw sztucznych czekają kosztowne zmiany. Firmy wdrożą innowacyjne technologie recyklingu

Polska branża tworzyw sztucznych stoi przed wyzwaniami, które wynikają z unijnych regulacji i rosnącej świadomości ekologicznej konsumentów. Wdrożenie zasad gospodarki obiegu zamkniętego staje się koniecznością, a dla firm oznacza to koszty i inwestycje w nowe technologie. Z drugiej strony inwestycje w GOZ mogą przynieść firmom długofalowe korzyści zarówno w kontekście oszczędności surowców, jak i wzmocnienia pozycji na rynku. Kluczowy pozostaje jednak dostęp do finansowania i gotowość firm na wdrażanie zmian.
Finanse
UE przedstawi w tym tygodniu szczegóły dotyczące planu dozbrojenia Europy. Problemem jest sposób jego sfinansowania

W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawi Białą Księgę w sprawie przyszłości europejskiej obronności. Znajdą się w niej wytyczne dotyczące zwiększenia produkcji i gotowości obronnej w obliczu możliwej agresji militarnej ze strony Rosji. Zgodnie z planem ReArm Europe na obronę w ciągu najbliższych czterech lat ma trafić 800 mld euro. – Działania KE to ideologiczne zapowiedzi i teoretyczne obietnice. Unia Europejska znajduje się obecnie w ogromnym kryzysie finansowym i brakuje pieniędzy na obronność – ocenia europoseł Bogdan Rzońca.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.