Newsy

Szybko rośnie liczba nowych rodzajów polis. To wymusza na ubezpieczycielach inwestycje w nowoczesne narzędzia informatyczne

2017-04-24  |  06:55

Ubezpieczenia zwierząt domowych, sprzętu mobilnego czy polisy od ukąszenia kleszcza – liczba nowych produktów ubezpieczeniowych gwałtownie rośnie. To wynik zmieniającego się rynku i potrzeb klientów. Aby skutecznie wprowadzić je na rynek i nimi zarządzać, ubezpieczyciele potrzebują odpowiednich narzędzi informatycznych – przekonują eksperci Sollers Consulting. Przyszłością są platformy, które umożliwią klientom samodzielny zakup polis. Bez takich narzędzi ubezpieczyciele mogą mieć problem z utrzymaniem się na rynku.

– Nowoczesny rynek ubezpieczeniowy charakteryzuje się gwałtownym wzrostem liczby produktów ubezpieczeniowych. Dlatego też niezbędne dla ubezpieczycieli są narzędzia do szybkiego wprowadzania na rynek nowych produktów, zarządzania nimi i ich testowania. Bez narzędzi wspomagających ten proces ubezpieczyciele zostaną z kilkoma produktami, które nie będą zaspokajały potrzeb klientów, a więc będą mieli problem z utrzymaniem się na rynku – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jarosław Bucoń, starszy menadżer w Sollers Consulting, firmie specjalizującej się w rozwiązaniach IT dla sektora finansowego.

Zmiany w otoczeniu rynkowym, postęp technologiczny i rozwój narzędzi cyfrowych wymuszają na branży ubezpieczeniowej innowacyjne podejście i konieczność szybkiej adaptacji. Stąd od kilku lat w ubezpieczeniach rozwija się nowy segment, tzw. insurtech. Z raportu firmy Gartner wynika, że już 2/3 największych światowych firm ubezpieczeniowych zainwestowało w start-upy, które wykorzystują nowe technologie i oferują całkiem nowe rozwiązania.

– Dzięki temu klienci mają znacznie szerszą ofertę produktową, niż znamy to z dzisiejszego rynku. Na zachodzie Europy widać już, że branża insurtech, która zajmuje się wprowadzaniem innowacji do ubezpieczeń, generuje coraz bardziej pomysłowe produkty. Czy będą to ubezpieczenia dla zwierząt domowych, czy ubezpieczenia od ukąszenia kleszcza, pomysłów jest bardzo wiele. Żeby je wszystkie wprowadzić i przetestować, trzeba naprawdę solidnego zaplecza informatycznego – przekonuje Bucoń.

W Polsce wciąż jeszcze większość ubezpieczeń sprzedawanych jest bezpośrednio przez firmy, agentów czy brokerów. Choć lubimy nowe rozwiązania, a pod względem wykorzystania bankowości internetowej czy mobilnej należymy do czołówki europejskiej, to w internecie kupujemy wciąż mało produktów ubezpieczeniowych. Sytuacja będzie się jednak zmieniać – konieczny jest tylko rozwój narzędzi do ich sprzedaży.

 Nasi ubezpieczyciele nadal jeszcze mają mało narzędzi do kupowania polisy online czy do sprzedaży w sieci ubezpieczeń, które oferują swoim pośrednikom czy klientom. Polacy lubią takie narzędzia, ale ubezpieczyciele jeszcze nie do końca je dostarczają – ocenia Jarosław Bucoń.

Zaprojektowane przez Sollers Consulting narzędzie RIFE (Responsive Integrable Front End) pozwala na szybkie wdrożenie nowych produktów na rynek i dopasowanie ich do potrzeb poszczególnych firm i ich klientów.

– Klient może dzięki temu wybrać produkt, który rzeczywiście w pełni odpowiada jego potrzebom. Jednocześnie dzięki ergonomicznemu zaprojektowaniu tego portalu i licznym podpowiedziom dla sprzedawców klient otrzymuje jednakowe wsparcie, niezależnie od tego, czy współpracuje ze sprzedawcą, który jest doświadczony, czy z takim, który jest zupełnie początkujący – tłumaczy Tomasz Kotecki, starszy konsultant w Sollers Consulting.

Dodatkowo wsparcie to jest możliwe w każdym kanale dystrybucji. Pierwsze wdrożenie systemu na polskim rynku już miało miejsce. Jak wskazuje Tomasz Kotecki, firma skupia się obecnie na pozyskaniu kolejnych klientów w Polsce, ale plany rozwoju są znacznie ambitniejsze.

– Naszym strategicznym celem jest to, żeby system RIFE stał się rozpoznawalny w całej Europie. Wierzymy, że dzięki doświadczeniom z międzynarodowych projektów, które od 17 lat prowadzimy, jesteśmy w stanie z naszym systemem zaproponować wymierną wartość dodaną w każdym europejskim kraju, a przy okazji pokazać, że polskie ubezpieczenia są naprawdę innowacyjne – zapowiada Tomasz Kotecki.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.