Newsy

Polska firma opracowała robota do mieszania drinków. Planuje z nim ekspansję na największe europejskie miasta

2021-11-23  |  06:05

Polski start-up opracował automatyczny bar, który zastąpi barmana w obsłudze klientów. Poley.me może rozładować kolejki w dyskotekach, barach czy na masowych koncertach. Innowacyjność polskiego autonomicznego baru polega na wykorzystaniu sztucznej inteligencji, która może sama zaproponować łączenie smaków dopasowane do gustów klienta. Wrocławski start-up w pierwszej kolejności chce podbić lokalny rynek oraz Warszawę, a potem planuje ekspansję na europejskie metropolie.

Bar przyszłości będzie wyglądał w ten sposób, że barmani, którzy przecież są zawodem kreatywnym, będą mogli porozmawiać z gościem i stworzyć kreatywne drinki, a nasza maszyna odciąży ich z prostych, powtarzalnych czynności. Żaden barman nie ma przyjemności z lania whisky z colą przez cały wieczór, nasza maszyna zrobi to za niego – mówi agencji Newseria Biznes Kamil Paśko, wspólnik w Poley.me.

Jak przyznaje, zainteresowanie maszyną jest bardzo duże. Zainstalowanie robota w barze wzbudza ciekawość klientów, ale też poprawia efektywność lokalu. Poley.me jest w stanie przygotować 120 koktajli na godzinę. Automatyzacja obsługi klientów pomoże zwiększyć obroty firmy o ok. 10 proc.

Goście lokalu mogą kupić drinka, nie stojąc w kolejce. Właściciele lokalu natomiast widzą korzyści w tym rozwiązaniu, ponieważ maszyna jest dużo bardziej wydajna i jest w stanie zrobić dużo więcej drinków danego wieczoru niż pojedynczy barman – wyjaśnia Kamil Paśko.

Zrobotyzowany bar dobrze się sprawdza w miejscach zatłoczonych takich jak kluby i dyskoteki czy stadiony w czasie imprez masowych. Autonomiczny bar obsłuży ich uczestników w kilka sekund, rozładowując w ten sposób kolejki. Pozycja barmanów nie jest jednak na razie zagrożona – robot, przynajmniej na razie, nie porozmawia z klientami i nie zapamięta ich preferencji.

– Bar, restauracja czy popularna dyskoteka zwykle nie są w stanie pomieścić więcej stanowisk barmańskich przez wzgląd na ograniczoną powierzchnię. Poza tym za danym stanowiskiem barmańskim nie da się zaangażować większej liczby barmanów, a więc możliwości danego lokalu w sprzedaży alkoholu są ograniczone – mówi właściciel Poley.me. – Nasza maszyna jest w stanie zwielokrotnić tę przepustowość, czyli jest w stanie całkowicie wyeliminować kolejki. Każdy, kto będzie chciał zakupić drinka, będzie mógł to zrobić natychmiast.

Firma planuje szeroką ekspansję, rozpoczynając od rodzimego Wrocławia. Już kilka miesięcy temu testowała tam robotycznego barmana w barze przy plaży nad Odrą. Kolejnym miastem na mapie podbojów Poley.me będzie Warszawa, a potem europejskie metropolie. Firma myśli o dystrybucji maszyny na cały świat.

Co ciekawe, konkurencja w tym obszarze jest dosyć spora. Robotycznych barmanów konstruują Europejczycy, Azjaci czy Amerykanie, a ich wysiłki przez wzgląd na pandemię przyspieszyły, bo uruchomiła ona nowy popyt na bardziej higieniczny styl życia i korzystania z rozrywek. Produkowane przez pochodzącą z Turynu firmę Makr Shakr roboty Bruno, Guido i Toni, pracująca w Las Vegas Tipsy czy szwajcarski Barney sam dezynfekujący swoje ramię zdobywają coraz większą popularność. Polski robotyczny bar ma szansę pobić konkurencję dzięki m.in. algorytmom sztucznej inteligencji dającym mu unikalne funkcje. Sam m.in. zaproponuje ciekawe połączenie smaków na podstawie preferencji klienta. Jest też w pełni bezpieczny, bo dzięki sztucznej inteligencji ocenia, czy klient jest pełnoletni.

Prototyp polskiego robota prezentowany był już na targach FoddTech Demo Day w Warszawie w czerwcu br.

– Ostatnio pozyskaliśmy finansowanie w postaci rundy seed, natomiast nasz biznes jest biznesem capexowym, czyli żeby móc się rozwijać, potrzebujemy kolejnego finansowania. W związku z tym już w tym momencie szykujemy się do zebrania rundy A – informuje Kamil Paśko.

Swoje możliwości automatyczny bar „prezentował” inwestorom podczas Bizroast zrealizowanego na jednym z Thursday Gathering. Jest to cykliczna impreza organizowana w każdy czwartek przez Fundację Venture Café Warsaw i jej partnerów. Jej celem jest łączenie społeczności innowatorów z różnych obszarów, m.in. inwestorów, start-upów, naukowców czy organizacji pozarządowych. Networkingowe spotkania odbywają się w przestrzeni eventowej Varso, przy ulicy Chmielnej w Warszawie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Polskie firmy z szansą na zdobycie azjatyckich rynków. Mogą otrzymać wsparcie na promocję podczas Expo 2025 w Osace

W 2025 roku w japońskiej Osace odbędzie się Wystawa Światowa Expo 2025. Udział w niej, a także towarzyszących imprezie wydarzeniach i targach to dla polskich firm szansa na wzrost rozpoznawalności swoich marek za granicą, a w konsekwencji na rozwój ich potencjału eksportowego. Expo 2025 będzie się koncentrowało na innowacjach służących zrównoważonemu rozwojowi. PARP, który jest partnerem wydarzenia w Polsce, do 26 września br. czeka na wnioski firm zainteresowanych udziałem w wydarzeniu i ekspansją na azjatyckie rynki. W ramach programu mogą one otrzymać wsparcie na udział w targach, na misje wyjazdowe i kampanie promocyjne przed i po zakończeniu Expo. Nabór finansowany jest z Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027

Polityka

Rośnie ryzyko wybuchu epidemii w Strefie Gazy. Brakuje czystej wody, kanalizacji i toalet, a w zniszczonej enklawie wykryto polio

W Strefie Gazy brakuje praktycznie wszystkiego – od żywności i wody po podstawowe leki – ale najgorsze może dopiero nadejść – alarmuje Polska Akcja Humanitarna. – Kilka dni temu w wodzie w Strefie Gazy znaleziono polio typu 2. Ta woda jest bardzo zanieczyszczona, infrastruktura wodno-sanitarna na tym terenie tak naprawdę już nie istnieje. Na dodatek od dziewięciu miesięcy dzieci nie są szczepione, ponieważ nie ma warunków, żeby to zrobić, więc istnieje bardzo duże zagrożenie wybuchu epidemii – mówi Magdalena Foremska z PAH. W odpowiedzi na kryzys organizacja uruchomiła duże projekty pomocowe, które mają zapewnić żywność i opiekę medyczną w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.

IT i technologie

Gminy potrzebują inwestycji w cyberbezpieczeństwo. Eksperci widzą duże ryzyka wynikające z zaniedbań

Dane gromadzone przez jednostki samorządu terytorialnego mogą być bardzo niebezpiecznym narzędziem w rękach przestępców. Wykradzione mogą posłużyć do fałszowania tożsamości człowieka. Tymczasem poziom inwestycji w cyberbezpieczeństwo jest w gminach niski, a liczba ataków hakerskich na nie stale rośnie. Eksperci czekają na pozytywne skutki rządowego programu Cyberbezpieczny Samorząd. W jego ramach 1,5 mld zł trafi na inwestycje w poprawę bezpieczeństwa cybernetycznego samorządów: zarówno na poziomie sprzętu i oprogramowania, jak i kompetencji oraz procedur.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.